Przypomniał się człowiek-wolej, choć… nie dzięki wolejowi
Oto człowiek, który pojawia się i znika. Może przestać się liczyć u trenera, może być odsyłany na trybuny, może siedzieć na ławce, przebywać w gabinecie lekarskim, ale zawsze wróci. Wróci, pokaże, jak kapitalnie ma ułożoną nogę przy uderzeniu, strzeli najpewniej gola kolejki i… znów się schowa. Piotr Grzelczak. Nie, tym razem to nie był człowiek-wolej. To było zagranie z nieco innego repertuaru. Skrzydłowy Jagiellonii miał piłkę przy […]
Piotr Tomasik
• 2 min czytania
0
