Triumfalny powrót Barcelony na Camp Nou. Historyczny gol „Lewego”

Michał Kołkowski

22 listopada 2025, 18:35 • 5 min czytania 7

Długo, oj długo – przeszło 900 dni! – czekali kibice Barcelony, by znów móc obejrzeć występ swoich ulubieńców z trybun Camp Nou. Trzeba jednak oddać zawodnikom Dumy Katalonii, że postarali się, by publiczność opuściła obiekt w pełni usatysfakcjonowana. Athletic Bilbao został po prostu zdmuchnięty z murawy – Blaugrana zatriumfowała 4:0, a Robert Lewandowski zapisał na swoim koncie kolejne ligowe trafienie w tym sezonie. 

Triumfalny powrót Barcelony na Camp Nou. Historyczny gol „Lewego”
Reklama

Co tu dużo gadać, to był wręcz koncertowy występ Barcelony. I zakończony czystym kontem, co ostatnio się przecież Katalończykom nie przydarzało. Dość powiedzieć, że w LaLiga gracze Blaugrany nie zagrali na zero z tyłu od… 21 września.

FC Barcelona – Athletic Bilbao. Lewandowski zaczął strzelanie na nowym Camp Nou

Podkreślmy – dla Barcelony to nie był po prostu kolejny ligowy mecz. W stolicy Katalonii hasło „powrót do domu” odmieniano bowiem przed tym spotkaniem przez wszystkie przypadki, dlatego nie może dziwić, że już od pierwszego gwizdka arbitra podopieczni Hansiego Flicka rzucili się rywalom do gardła. I bardzo szybko doprowadzili do otwarcia wyniku. Już w czwartej minucie rywalizacji do siatki trafił Robert Lewandowski, korzystając na – bądźmy szczerzy – kiepściutkiej interwencji Unaia Simona.

Reklama

Pierwsze, historyczne trafienie na nowo otwartym Camp Nou stało się faktem.

Błyskawiczny gol! Lewandowski pisze historię nowego Camp Nou

Bardzo wytrwale pracuje „Lewy” na status legendy Blaugrany. Trafił do klubu w naprawdę niewesołym okresie, będąc już wtedy dość wiekowym zawodnikiem, ale udźwignął spoczywający na nim ciężar odpowiedzialności za poprowadzenie drużyny ku lepszym czasom. Zagwarantował gole, został liderem, wywalczył trofea. A przy okazji wykonuje sobie różne misje poboczne. Jak na przykład dzisiaj, rozpoczynając strzelanie na nowym Camp Nou z opaską kapitańską na ramieniu.

37 lat na karku, ale Lewandowski dalej jest w topce czołowych snajperów Starego Kontynentu.

Niezniszczalna maszyna. Czapki z głów.

Cudowna asysta Yamala. Barcelona rzuciła Athletic na kolana

Athletic potrzebował dobrych kilkunastu minut, by w ogóle dojść w dzisiejszym spotkaniu do głosu. Pierwsza faza meczu została całkowicie zdominowana przez gospodarzy, no ale nawet Barcelona musi przecież od czasu do czasu zdjąć nogę z gazu i złapać oddech, czyż nie? Baskowie próbowali to wykorzystać i w sumie poszło im obiecująco. Na dłuższy czas oddalili zagrożenie spod własnej bramki, uspokoili grę. Zaczęli nawet kreować sobie ciekawe sytuacje strzeleckie. Może nie stuprocentowe, ale gdyby Nico Williams miał nieco lepiej nastawiony celownik, to Joan Garcia mógł zostać zmuszony jeszcze przed przerwą do wyciągnięcia piłki z siatki.

Wystarczył jednak błysk geniuszu Lamine’a Yamala, by przyjezdni znowu znaleźli się na deskach.

Tuż przed przerwą skrzydłowy Dumy Katalonii popisał się FENOMENALNYM dograniem do Ferrana Torresa, a ten ostatni podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Zresztą znów przy wydatnym „wsparciu” golkipera Athleticu. Ten strzał naprawdę był do wyciągnięcia. Albo przynajmniej wybronienia nogą.

Jak gdyby tego było mało, zaraz po zmianie stron ekipa Hansiego Flicka ukąsiła po raz trzeci. Akurat tym razem nieszczęsny Simon nie miał już nic do powiedzenia przy strzale Fermina Lopeza, ale na słowa uznania zasługuje w tym przypadku cała kombinacja Katalończyków. Przepięknie rozklepali formację obronną Basków.

Mogło się wydawać, że jest już po meczu. A kilka chwil później wszelkie wątpliwości w tej materii rozwiał Oihan Sancet, który po chamsku sfaulował Fermina i w pełni zasłużenie (choć dopiero po interwencji VAR) wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

Po tym incydencie Baskowie równie dobrze mogli już wywiesić białą flagę.

Łatwe zwycięstwo Barcelony na nowym Camp Nou

Jeśli chodzi o końcową fazę spotkania, tak naprawdę nie ma o czym opowiadać.

Lewandowski opuścił murawę już w 64. minucie, ale to nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę niedawne problemy zdrowotne Polaka. Nie było najmniejszego sensu, by dodatkowo eksploatować „Lewego” w już rozstrzygniętym starciu. Publiczność zgromadzona na trybunach Camp Nou nagrodziła zresztą kapitana reprezentacji Polski owacją na stojąco. Spore poruszenie wśród fanów wzbudził też fakt, że w 81. minucie na boisku zameldował się Raphinha. Wygląda więc na to, że Brazylijczyk jest już bliski powrotu do optymalnej dyspozycji po urazie uda i wkrótce znów będzie do pełnej dyspozycji Hansiego Flicka.

Co ciekawe, Athletic miał nawet w końcówce jedną niezłą okazję bramkową po stałym fragmencie gry, ale czujność zachował Joan Garcia, który nie dał sobie wrzucić futbolówki za kołnierz. Natomiast w 90. minucie Baskowie oberwali od gospodarzy po raz czwarty. Jeszcze jedną efektowną asystę zapisał na swoim koncie Yamal, a do siatki po raz drugi trafił Torres, pieczętując w ten sposób spektakularną wygraną Blaugrany.

***

Powrót Dumy Katalonii na Camp Nou wypadł zatem ze wszech miar okazale. Wygrana z Athletikiem pozwala Barcelonie na przesunięcie się na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, ale Real Madryt może odzyskać fotel lidera LaLiga już jutro, jeżeli zwycięży na wyjeździe z Elche.

FC Barcelona – Athletic Bilbao 4:0 (2:0)

  • 1:0 – Lewandowski 4′
  • 2:0 – Torres 45+3′
  • 3:0 – Lopez 48′
  • 4:0 – Torres 90′

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

7 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama