Reklama
Sebastian Warzecha

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń
Polecane

Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Skończyła karierę niemal sześć lat temu, bo jej ciało powoli odmawiało posłuszeństwa. Sama mówiła, że chce po prostu pozostać sprawną na sportowej emeryturze. Ale w życiu po życiu nie do końca potrafiła się odnaleźć. Podkreślała, że brakuje jej adrenaliny związanej ze startami, że nie ma czym zapełnić tej luki. Gdy więc w kolano wszczepiono jej tytanowy element i nagle okazało się, że nie czuje bólu, postanowiła wrócić. Już po czterdziestce, z metalem w nodze, ale wciąż z aspiracjami do tego, by jeździć szybko […]
Sebastian Warzecha
3
Polecane

Wąsek: Trudno jest dźwigać ciężar oczekiwań, ale dobrze sobie z tym poradziłem

Sebastian Warzecha
0
Wąsek: Trudno jest dźwigać ciężar oczekiwań, ale dobrze sobie z tym poradziłem
Polecane

Co dobre, to już było. Teraz wystarczy solidne. Czas na Puchar Świata w Wiśle

Sebastian Warzecha
0
Co dobre, to już było. Teraz wystarczy solidne. Czas na Puchar Świata w Wiśle