Widzew i kierunek rozwoju. Dyktatura Excela czy rząd dusz?
Takie dylematy są lepsze niż zaglądający w oczy spadek na zaplecze Ekstraklasy, ale też męczą fanów Widzewa niemiłosiernie. Niejeden pewnie budzi się w środku nocy mokry od potu i nie tylko potu, bo śnił mu się jego ukochany klub, będący przez najbliższe dziesięć czy dwadzieścia lat ligowym średniakiem. Takim, który wyżej dupy już nie podskoczy, ale też nie musi się przepychać z kasztanami z dna tabeli. Straszna wizja… Jest też jednak inny kibic – […]