Reklama
Antoni Figlewicz

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń
Widzew, czyli jak przejść przez rundę na barkach Bergiera…
Ekstraklasa

Widzew, czyli jak przejść przez rundę na barkach Bergiera…

Nie tak to miało wyglądać. W całej wielkiej ofensywie transferowej Widzewa – podlanej milionami Roberta Dobrzyckiego – chodziło o to, żeby zespół z Łodzi wskoczył na poziom do tej pory nieosiągalny. A w nowej układance najlepszy okazał się wyciągnięty z Katowic Sebastian Bergier, który jeszcze półtora roku temu uznany byłby za absolutny ligowy szrot. Teraz jest najjaśniejszym punktem łódzkiej konstelacji, w której kolejne gwiazdy wybuchają, wygasają albo po prostu spadają z nieba, nie spełniwszy przy okazji […]
Antoni Figlewicz
16
Francja

Były reprezentant Polski wyróżniony we Francji. „Cóż za historia”

Antoni Figlewicz
1
Były reprezentant Polski wyróżniony we Francji. „Cóż za historia”