Miał dzisiaj komentator problemy z imieniem Kryspina Szcześniaka, bo dwukrotnie nazwał go Krystyną – ale to po prostu przejęzyczenie, temat bez podjazdu do Feddka – natomiast obrońca Górnika zadbał o to, by Sławek Kwiatkowski zapamiętał go należycie. Strzelił bowiem decydującą bramkę w meczu z Arką i dał swojemu zespołowi awans do 1/8 finału.

W zasadzie już wszyscy godzili się z myślą o dogrywce – podejrzewamy, że dzisiaj na stadionie w Gdyni jest naprawdę zimno – ale mecz został rozstrzygnięty wcześniej, choć nie tak, jak życzyliby sobie kibice gospodarzy. Poszła wrzutka, słabo zachował się na asekuracji Navarro, który przepuścił piłkę do Szcześniaka, a ten z bliska pokonał Grobelnego. Z perspektywy broniącego dało się to zrobić lepiej, bo jeśli tak asekuruje kolegów na siłowni, to sztangi pewnie regularnie spadają.
Arka potem jeszcze chciała wrócić do meczu, miała na to parę minut, choćby Navarro ciekawie uderzył z wolnego, natomiast nic nie wpadło i jednocześnie Arka wypadła z Pucharu Polski.
Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:2. Gospodarzy wywiało z Pucharu
A zaczęło się tak dobrze! Przecież już pierwsza akcja przyniosła gola, kiedy trochę przypadku pomogło Espiau trafić z pół metra (choć swoją drogą i tak celował w bramkarza). Górnik potem trochę nie mógł złapać swojego rytmu, a gdy się poprawiał, był nieskuteczny – świetne dośrodkowanie Sowa zmarnował Ambros, z kolei kapitalną wrzutkę Janży przestrzelił Josema. Niby kąt był ostry, ale Hiszpan był dosłownie obok bramki i cóż, wypadało to trafić.
Ostatecznie Górnik z tego wszystkiego ulepił w pierwszej połowie tylko jedną bramkę, ale ładną, kiedy z dystansu przymierzył Ambros.
Po przerwie dalej to goście wyglądali na faworytów do strzelenia bramki, mieli na przykład uderzenie w poprzeczkę, ale długo, długo brakowało konkretów. Aż do bramki Szcześniaka, która dała zwycięstwo i chyba trzeba powiedzieć, że zasłużone.
Czy Arka będzie płakać po tym wylocie? Wątpliwe. Przede wszystkim trzeba się utrzymać w lidze i to jest priorytet, zresztą było to widać po składzie, trener Szwarga dał szansę zmiennikom. Puchar Polski będzie ciekawą opcją dla gdynian kiedyś, gdy złapią stabilizację w Ekstraklasie. Teraz mógłby to być niepotrzebny bagaż.
A Górnik co, na podwójną koronę? Wciąż brzmi to jak żart, ale kiedyś może przestać!
ARKA GDYNIA – GÓRNIK ZABRZE 1:2
- Espiau 1′ – 1:0
- Ambros 33′ – 1:1
- Szcześniak 88′ – 1:2
WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI NA WESZŁO:
- Feddek i Stolarczyk szukają spalonego!
- PZPN o skandalu w Krakowie: Mogło dojść do eskalacji
- Jagiellonia gra dalej. Lozano staje się kozakiem
Fot. Newspix