Kibice ampfutbolowej reprezentacji pękają z dumy, bo po dwóch meczach grupowych już awansowaliśmy do ćwierćfinału mistrzostw Europy. I to w jakim stylu. Po pewnym zwycięstwie 3:0 nad Ukrainą rozjechaliśmy walcem Izrael, który dostał od Polaków aż osiem bramek.
Bohater meczu? Jednego konkretnego nie znajdziemy. Generalnie Marek Dragosz wystawił raczej rezerwową ekipę, mając świadomość, że Izrael jest kimś w stylu Tahiti na mistrzostwach świata U-20. Strzelanie rozpoczął Tomasz Miś, który dołożył później też drugiego gola, ponadto do siatki trafili po razie Kamil Grygiel, Bartosz Łastowski, Mariusz Adamczyk, Krystian Kapłon i Przemysław Fajtanowski. Był też jeden samobój izraelskiego piłkarza.
Polska jest jednym z poważnych kandydatów do złota w rozgrywanych w Krakowie mistrzostwach Europy. Hiszpanię wskazywano jako naszego najgroźniejszego grupowego rywala, ale już wiemy, że ten mecz nie zadecyduje o naszym być albo nie być.
Brawo, Polacy!
Fot. newspix.pl