Legia ma wąską kadrę, choć jesienią czeka ją gra na trzech frontach, co naturalnie wymaga elastyczności, wymienności i rotacyjności w drużynie. Czesław Michniewicz wielokrotnie narzekał na operacje klubu na rynku transferowym. Samego tego lata Legia pozbyła się trzech prawych wahadłowych – Pawła Wszołka, Marko Vesovicia i Josipa Juranovicia. Mimo to Dariusz Mioduski, prezes stołecznego klubu, uważa, że jeśli już, to mistrz Polski potrzebuje wzmocnień na innych pozycjach.
– Wiemy, na których pozycjach mamy największe braki i to przede wszystkim na nich skupiamy się teraz w oknie transferowym. Niekoniecznie jest nią prawa obrona, bo przecież przyszedł do nas Mattias Johansson, który może dać nam dużo dobrego. Wkrótce powinien być do dyspozycji trenera, ociera się o reprezentację Szwecji. To bardzo solidny zawodnik. Jest też Kacper Skibicki, który nam się ładnie rozwija i chcemy w niego inwestować – powiedział Dariusz Mioduski w rozmowie z Meczykami.
Dariusz Mioduski twierdzi, że aktualnie priorytetem dla Legii jest wzmocnienie środka pola i lewego wahadła.
– Na pewno chcielibyśmy mieć nieco szerszą kadrę – rzucił prezes Legii.
Fot. Newspix