W weekend dwa gole strzelone ŁKS-owi na wyjeździe, teraz premierowe zwycięstwo w 1. lidze. Skra Częstochowa ma całkiem przyjemne wejście do ligi, zwłaszcza że i w meczu z Koroną Kielce beniaminek miał pozytywne momenty. Drużyna trenera Jakuba Dziółki mimo trzech wyjazdów z rzędu może się pochwalić trzema punktami na koncie.
Faworytem spotkania w Rzeszowie byli gospodarze, którzy bardzo dobrze zaczęli sezon. Najpierw odrobili straty w wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Katowice, doprowadzając do remisu 2:2. Potem ograli drużynę, która w ubiegłym sezonie grała o awans w barażach, czyli GKS Tychy. Teraz jednak marsz zespołu trenera Radosława Mroczkowskiego zatrzymała Skra, która stworzyła sobie sporo sytuacji do strzelenia bramki. Ostatecznie udało jej się to tylko raz, ale to wystarczyło, żeby zgarnąć trzy punkty.
Jak padła bramka dla gości?
- Marcin Stromecki dośrodkował piłkę z rzutu rożnego
- Maciej Mas zgrywa piłkę na dalszy słupek
- Oskar Krzyżak „zamyka” akcję, ale wychodzi z tego coś w stylu podania
- Adam Mesjasz strzela głową z pięciu metrów, Branislav Pindroch ten strzał odbija
- Maciej Mas dobił ten strzał z bliskiej odległości, nie dając szans bramkarzowi
Co tu dużo mówić, gratulacje dla Skry. Częstochowa ma dziś podwójne powody do radości!
Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa 0:1 (0:0)
Mas 57′
fot. Newspix
