Ależ się porobiło w tym okienku transferowym, wielki powrót za wielkim powrotem. Tym razem Podbeskidzie Bielsko-Biała ogłosiło, że do Polski wraca Costa Nhamoinesu, doświadczony obrońca, który swego czasu po udanych występach w Zagłębiu Lubin wyjechał do Sparty Praga.
– W barwach Sparty sięgnął po tytuł mistrzowski i puchar Czech w 2014 roku, w krajowym pucharze triumfował również w sezonie 2019/20, występował w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a w latach 2014 i 2015 w fazie grupowej Ligi Europy. W praskim zespole wystąpił w ponad 200 meczach, pełnił w nim również funkcję kapitana drużyny. Jesienią 2020 roku związał się kontraktem z Kerala Blasters, z indyjskiej Super Ligi, gdzie rozegrał 16 meczów i zdobył dwie bramki. Jest dziewięciokrotnym reprezentantem Zimbabwe. To środkowy, lewonożny obrońca, którego doświadczenie będzie niebagatelne w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Z Podbeskidziem związał się rocznym kontraktem – prezentuje postać Costy oficjalna strona Podbeskidzia.
Co w tym ruchu istotne? Pozycja oraz liga. 35-latek w obronie to wcale jeszcze nie musi być dziadek, by daleko nie szukać – za nami Euro, gdy ludzie w tym wieku radzili sobie bez większych problemów nawet w fazie pucharowej. Po drugie i pewnie ważniejsze – Costa wraca do Polski, ale nie wraca do Ekstraklasy. I liga to jednak przepaść pod względem tempa i intensywności, dlatego też na miejscu kibiców Podbeskidzia (i radnych z Bielska) nie doszukiwalibyśmy się wad, tylko cieszyli z potencjalnego wzmocnienia.
Fot.Newspix