Reprezentacja Polski przegrywa ze Szwecją 2:3 i żegna się z mistrzostwami Europy z zaledwie jednym punktem na koncie. To najgorszy wynik Biało-Czerwonych od 2008 roku i Euro w Austrii i Szwajcarii.
Jak to wyglądało w bieżącym stuleciu?
- MŚ 2002 (Jerzy Engel) – 3 punkty
- MŚ 2006 (Paweł Janas) – 3 punkty
- ME 2008 (Leo Beenhakker) – 1 punkt
- ME 2012 (Franciszek Smuda) – 2 punkty
- ME 2016 (Adam Nawałka) – 7 punktów, awans do ćwierćfinału
- MŚ 2018 (Adam Nawałka) – 3 punkty
- ME 2020 (Paulo Sousa) – 1 punkt
Oczywiście trzeba brać poprawkę, że Engel w 2002, Janas w 2006 i Nawałka w 2018 wygrywali dopiero w meczach o honor. Reprezentacja pod wodzą Sousy tak naprawdę jeszcze w doliczonym czasie gry ze Szwecją mogła marzyć o wyjściu z grupy, dopóki Niebiesko-Żółci nie strzelili nam gola numer trzy. Tak czy owak, wygląda to naprawdę kiepsko. Kończymy grupowe zmagania niżej od naprawdę przeciętnych Słowaków. Choć z grupy mogą wyjść trzy zespoły, my nie daliśmy sobie nawet szansy na to, by dostać się do fazy pucharowej mistrzostw Europy kuchennymi drzwiami.
fot. FotoPyk