Interesującego i długiego wywiadu udzielił Mateusz Borek portalowi TVP.Info. W wywiadzie komentator opowiedział o swoich trudnych początkach w zawodzie, o tym jak to się stało, że poprowadzi akurat mecz ze Słowacją na Euro, nie unikał też tematów trudniejszych.
Wiele osób od dawna zastanawiała kwestia rozpadu w pewnym momencie wręcz ikonicznego duetu Borek-Hajto, który towarzyszył reprezentacji Nawałki. Do tego stopnia „zrośnięci” byli z kadrą, że samemu Nawałce zależało, by to oni komentowali mecze Polaków.
Borek przypomniał, że z komentatorem Polsatu łączy ich wiele dobrych wspomnień, natomiast powiedział też: – Po pierwsze: pokora zawodowa. Możesz być pewny siebie, możesz robić widowisko, ale jak chcesz, żeby coś trwało dłużej niż chwilę, to musisz zachować pokorę. Trzeba mieć takie podejście, że każdy kolejny mecz jest jakbyś zaczynał od zera. Że możesz więcej stracić niż zyskać. Może to go zawiodło. Może się za bardzo „poczuł”. Po drugie: nie da się meczów Ligi Mistrzów komentować jak reprezentacji. Bo ja wcale nie myślę, że Tomek stracił coś u kibiców przy którymś meczu Polaków. Ta opinia o nim troszkę zaczęła się zmieniać, gdy zabrał się za inne rozgrywki. „Daj, przerzuć, nabij” – na kadrze to jest wszystko ważne, to działa, a Liga Mistrzów jest kibicom bardziej obojętna. Nie powiesz w meczu Chelsea z Dortmundem, żeby ktoś „dał z wątroby” albo żeby „Chilwell ugiął nogi”, no bo to nie ma znaczenia. Ludzie chcą się dowiedzieć trochę innych rzeczy, chcą trochę innego spojrzenia, innej analizy…
Cały wywiad do przeczytania TUTAJ.
Fot. NewsPix