Na kartach historii futbolu zapisało się kilku bramkarzy, którzy świetnie wykonywali stałe fragmenty gry. Ot, choćby Jose Luis Chilavert czy Rogerio Ceni. Ci bardzo skuteczni golkiperzy cały czas znajdują naśladowców na całym świecie, a wczoraj do tego grona dołączył znany z występów w Górniku Łęczna Sergiusz Prusak.
Obecnie pełni on funkcję trenera bramkarzy w sztabie Kamila Kieresia w klubie z Łęcznej, ale wciąż nie zawiesił jeszcze butów na kołku. Występuje w Błękicie Cyców. I we wczorajszym meczu grupy III lubelskiej klasy A przeciwko Victorii Rybczewice Prusak zarówno zachował czyste konto, jak i pokonał swojego kolegę po fachu.
Podszedł do piłki ustawionej przed polem karnym przy stanie 2-0. Odmierzył kroki, biorąc krótki rozbieg. Przymierzył po samych widłach. No, to się ogląda (od 6:24).