W trakcie tego sezonu Hellas Verona rozbudził apetyty wśród swoich kibiców. Wiosną zespół Pawła Dawidowicza zawodzi jednak na całej linii – do tego stopnia, że fani tego klubu mogą cieszyć się, że wcześniejsze punktowanie zapewniło spokojne utrzymanie w lidze. W tej chwili licznik meczów bez zwycięstwa pokazuje już siódemkę.
Dziś Hellas miał idealną okazję, by się przełamać. Przynajmniej w teorii. Jego rywalem było Crotone, a więc zespół, który już dawno pogodzony jest ze spadkiem do Serie B. Ale to właśnie koledzy kontuzjowanego Arkadiusza Recy wyszli na prowadzenie – już w drugiej minucie na listę strzelców wpisał się Adam Ounas. Z kolei w 75. minucie ten zawodnik zaliczył asystę przy trafieniu Messiasa. Hellas stać było tylko na bramkę kontaktową (samobój Moliny).
Paweł Dawidowicz został ściągnięty z boiska w przerwie.
Wcześniej Hellas nie potrafił wygrać z Torino, Spezią (remisy), a także przegrał z Interem, Fiorentiną, Sampdorią i Lazio. Ostatnie zwycięstwo to mecz z Cagliari na początku kwietnia. By dopełnić obraz, warto wspomnieć, że przed tą wygraną zespół Dawidowicza zaliczył jeszcze trzy porażki z rzędu. Obecnie zajmuje w tabeli Serie A dziesiąte miejsce.
Fot. FotoPyK