Lokomotiw Moskwa – z Grzegorzem Krychowiakiem i Maciejem Rybusem w składzie – zwyciężył w finale Pucharu Rosji.
Krylja Sowietow Samara to tegoroczny triumfator rosyjskiej drugiej ligi. Lokomotiw tymczasem najpewniej uplasuje się na podium rosyjskiej ekstraklasy. W pierwszej połowie różnicy poziomów między obiema ekipami nie było jednak widać. Mało tego – długimi momentami to niżej notowany zespół przeważał. Grał niezwykle, efektownie, dynamicznie, z rozmachem. Lokomotiw uciekał się zaś do prostych środków – długich piłek za plecy obrońców, dalekich podań do skrzydeł. Jak to jednak zwykle bywa w tego rodzaju spotkaniach, kluczowe dla losów finału okazały się po prostu indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Ekipa z Moskwy może nie imponowała stylem gry, ale unikała prostych błędów czy to w defensywie, czy to w wyprowadzeniu piłki. O przyszłym beniaminku rosyjskiej ekstraklasy nie można tego samego powiedzieć.
Tak naprawdę wszystkie gole dla Loko padły po akcjach, których można było uniknąć. A trafienie na 2:1, de facto ustawiające mecz tuż po przerwie, to już szczyt wszystkiego. Kapitan Krylji, Siergiej Bożin, wyciął w polu karnym swojego rywala z takim impetem, że nie było co zbierać.
Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus zagrali w finale od deski do deski. Ten drugi zanotował nawet asystę przy golu na 3:1. Dla obu jest to drugi triumf w Pucharze Rosji – wcześniej zdobyli to trofeum w sezonie 2018/19. Rybus pamięta także rozgrywki 2017/18, gdy sięgał z Lokomotiwem po mistrzostwo kraju. Moskiewski klub dzięki dzisiejszemu zwycięstwu umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji wszech czasów, jeżeli chodzi o sukcesu w krajowym pucharze. Lokomotiw wygrał bowiem te rozgrywki aż dziewięć razy, w tym czterokrotnie od 2015 roku.
LOKOMOTIW MOSKWA 3:1 KRYLJA SOWIETOW SAMARA
(F. Kamano 15′, F. Smołow 48′, M. Cerqueira 84′ – W. Sarweli 22′)
fot. NewsPix.pl
