Reklama

Magiera wchodzi w ramy wizji Śląska. Jak to się sprawdza?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

09 maja 2021, 09:55 • 7 min czytania 25 komentarzy

Perspektywa rozwoju zespołu Śląska z Vitezslavem Lavicką za sterami była średnia. Zespół trwał w marazmie, raczej się zwijał niż rozwijał i choć utrzymywał się w górnej połowie tabeli, to trudno było zasiadać do meczów wrocławian. Czy po przyjściu Jacka Magiery coś się w tej kwestii zmieniło? Cóż, trudno dostrzegać tu jakieś rewolucyjne zmiany. Natomiast widzimy jasno obrany kierunek na przyszłość. Śląsk Magiery nie jest wyraźnie lepszy, ale przynajmniej rokuje na przyszłość.

Magiera wchodzi w ramy wizji Śląska. Jak to się sprawdza?

Temat Laviczki na pewno będzie wracał – zwłaszcza po takich dwóch meczach, jakie ostatnio rozegrał Śląsk. Porażka z Rakowem, bezbramkowy remis z Zagłębiem… Być może w głowach części kibiców pojawiła się myśl “za Czecha może fajerwerków nie było, ale chociaż rzetelnie punktowaliśmy, trzeba to było zmieniać?”. Ale odwołamy się do tekstu, który pisaliśmy w momencie, gdy Śląsk zaczął intensywnie rozglądać się za nowym trenerem.

Stworzyliśmy wówczas wykres z formą wrocławian. Zielona linia to średnia goli oczekiwanych dla Śląska, czerwona – gole oczekiwane dla rywali ekipy z Wrocławia.

Jasnym było, że ten zespół w obecnym kształcie i pod obecnym trenerem pikuje. Punktowo to się jeszcze broniło, Śląsk był w czołówce. Ale każdy, kto dokładniej śledził ich mecze, widział, że w najlepszych przypadku oglądamy sportową stagnację. Czy teraz za Jacka Magiery jest wyraźne odbicie tej tendencji? Cóż, jest poprawa, nie ma rewolucji.

Zerknęliśmy na statystykę goli oczekiwanych w tych sześciu meczach za Magiery. Wygląda to tak:

Reklama
  • vs. Jagiellonia: 1,74 xG dla Śląska, 1,24 xG dla rywala
  • vs. Lechia: 2,13 xG dla Śląska, 0,77 xG dla rywala
  • vs. Górnik: 0,85 xG dla Śląska, 1,24 xG dla rywala
  • vs. Podbeskidzie: 1,14 xG dla Śląska, 3,57 xG dla rywala
  • vs. Raków: 0,66 xG dla Śląska, 1,92 xG dla rywala
  • vs. Zagłębie: 0,91 xG dla Śląska, 0,61 xG dla rywala

W trzech z sześciu spotkań wrocławianie mieli poniżej jednego gola oczekiwanego na mecz. Ponadto z Lechią wahadełko odbiło, z Podbeskidziem mieli tylko 1,14 xG, ale strzelili aż cztery gole. No i nieźle wypadł też debiut Magiery w Białymstoku. Generalnie: widać poprawę względem regresu za Lavicki, choć nie rewolucyjną. Choć trzeba też zaznaczyć, że punkt odniesienia jest relatywnie niski, bo przecież wrocławianie za schyłkowego okresu Czecha tworzyli sobie bardzo, bardzo mało okazji bramkowych.

Nowy system gry

Oczywiście pierwsze, co rzuca się w oczy po przyjściu Magiery do klubu, to zmiana ustawienia. Zespół do tej pory właściwie w znakomitej większości meczów grał systemem 1-4-2-3-1. Lavicka był pod tym względem mocno konserwatywny, nie lubił zmian, obstawał przy tym samym modelu gry przez właściwie cały swój pobyt w klubie.

Magiera zaryzykował – dostrzegł zapewne, że z puli piłkarzy, jakimi dysponuje, można ulepić coś innego. I przeszedł na ustawienie modne ostatnio w Ekstraklasie – 1-3-4-2-1 z dwoma dziesiątkami za plecami napastnika.

Czy się dziwimy? No, nie do końca. Ustawienie z wahadłowymi pozwala wyeksponować atuty np. Dino Stigleca. Wyżej ustawiony jest Praszelik, który męczył się, grając często jako jeden ze środkowych pomocników w systemie z dwoma lub trzema rozgrywającymi. Rezygnacja z typowych skrzydłowych była naturalna – patrząc na dorobek np. Musondy (zero goli, zero asyst) czy Pawłowskiego (trzy gole, bez asyst, bez kluczowych podań). Picha, który wiosną długo irytował swoją grą, można zmieścić w tym wypadku na jednej z dziesiątek za plecami napastnika. Podobnie np. z Sobotą.

Reklama

Oczywiście nowy system nie rozwiązuje wszystkim problemów. Ot, na przykład tego, że wrocławianom brakuje egzekutora w ataku. Exposito i Piasecki potrafią popracować poza polem karnym, są użyteczni w grze z zespołem, są silni fizycznie, ale… No właśnie, wymieniamy atuty, które nijak nie brzmią “są skuteczni i gwarantują kilkanaście goli w sezonie na poziomie Ekstraklasy”.

Jeżeli chodzi o nasze ostatnie mecze, to wykreowaliśmy 15 sytuacji pod bramką przeciwnika. Jest jednak faza finalizacji akcji, skuteczności, nad którą pracowaliśmy w tym mikrocyklu treningowym bardzo dużo i mam nadzieję, że będzie to widoczne podczas meczu z Wartą Poznań – mówił ostatnio Magiera.

Problemem jest też fakt, że Exposito i Piasecki są po prostu podobnym typem napastnika. Jeśli nowy trener Śląska będzie chciał dalej stosować podobny system gry, to nie wykluczamy, że sprowadzenie innego typu snajpera będzie priorytetem dla klubu. Niemniej w Śląsku coś drgnęło: w ofensywie nie trzeba wytykać już brak sytuacji, a częściej brak skuteczności. Choć brzmi to jak ta legendarna pochwała “pomysł dobry, wykonanie gorsze”.

Odkrycia Magiery

Zarzutem wobec Laviczki był też fakt, że nie stawia odważnie na młodzież. To był tym istotniejszy zarzut, że przecież Śląsk chciał zmieniać swoją filozofię i nie być przechowalnią dla wiekowych piłkarzy. Miał iść w stronę tego, co proponowali nam w ostatnim czasie w Szczecinie, Zabrzu czy Poznaniu – sukcesywne wprowadzanie młodzieży i liczenie na promocje, a później zarobek na tych zawodnikach.

Ale wyglądało to średnio. W 22 kolejkach tego sezonu Czech dziewiętnastokrotnie wystawiał jednego młodzieżowca w wyjściowym składzie. Trzykrotnie było ich dwóch.

Za Magiery? Sześć kolejek: trzy razy w wyjściowym składzie znalazło się trzech młodzieżowców, dwukrotnie dwóch i tylko raz Magiera wypełnił minimum przepisu o zawodniku U22.

Zresztą nie ograniczajmy się do liczb, spójrzmy na konkrety:

  • Łukasz Bejger zadebiutował za Laviczki, ale u Magiery jest podstawowym stoperem, zagrał pięciokrotnie 90 minut (na sześć możliwych występów), rozegrał 94% możliwego czasu gry
  • z rezerw Magiera wyciągnął Konrada Poprawę – już nie młodzieżowca, ale zawodnika z rocznika 1998. Ten odwdzięczył się solidną grą, zaczęło się nawet mówić o poważnym zainteresowaniu ze strony Legii Warszawa
  • większym zaufaniem został obdarzony Praszelik
  • dwa występy zanotował również wyciągnięty z rezerw Szymon Lewkot (rocznik 1999)

To o tyle istotne, że przecież Śląsk ma się przeobrażać. Fragment wywiadu Pawła Paczula z Piotrem Waśniewskim, prezesem Śląska Wrocław:

To jakim klubem ma być teraz Śląsk? Przy zmianie trenera w elemencie strategii też się coś zmieniło?

Mamy duże oczekiwania związane z tą zmianą. Jak pewnie pan zauważył, nasze ostatnie okienko transferowe było nastawione na młodych Polaków. Pozyskaliśmy wartościowych piłkarzy. Perspektywicznych, takich, którzy mogą budować wizerunek klubu, ale i być prospektem sprzedażowym. Uważamy, że trener Magiera zapowiada się na szkoleniowca, który wpisuje się w tę strategię. Próbę znalezienia balansu między doświadczonymi zawodnikami a tymi wchodzącymi w większy świat futbolu. Chcemy być taką trampoliną, jaką byliśmy dla Płachety czy Łabojki.

Czyli zdecydowało między innymi to, że Magiera prowadził gwiazdy w Legii, ale był też trenerem U20.

Tak, trzeba znaleźć balans i go utrzymać w tej rzeczywistości. Przecież to widać chociażby na przykładzie Ligi Mistrzów. Tam nie grają tylko 30-letni zawodnicy. Jest grupa zawodników poniżej 24. roku życia. Już nie mówię o super gwiazdach jak Mbappe, ale tych rodzynków jest zdecydowanie więcej. A to nie są kluby, które muszą sprzedawać. Tylko wiedzą o tym, że jeśli myślą o budowaniu kręgosłupa zespołu, to trzeba patrzeć dalej niż na dwa-trzy lata. Naturalnie Śląsk jest w innym miejscu swojej budowy i chcemy mieć pozycję zespołu, gdzie młody może się rozwinąć i być sprzedanym. Zdajemy sobie sprawę, jak przychód z transferów buduje budżet. W roku covidowym transfery Płachety i Łabojki przyniosły nam po prostu święty spokój.

Zatem plan jest prosty: mniej Markoviciów, Raiceviciów, Cotugnów czy Zivuliciów. A więcej Praszelików, Popraw, Bejgerów czy wcześniej Płachet oraz Łabojek. Sęk w tym, że trzeba ich wystawiać, by się ograli i wypromowali. Magiera na początku swojej kadencji na pewno to robi. Widać to po liczbach (via EkstraStats): średnia wieku wyjściowej jedenastki Śląska w tym sezonie wynosi 28,02 lat. Natomiast Magiera wystawiał pierwszy skład o średniej wieku kolejno: 26,45; 26,55; 25,36; 27,00; 26,27 i 26,36.

Magiera ma wpisać się w filozofię nowego Śląska

Śląsk od pewnego czasu pracuje nad nowym kształtem klubu. Nie ma balansować w środku tabeli i mielić kolejnych piłkarzy – ma raczej promować wychowanków, młodych zawodników ściągniętych do klubu. Do tego potrzeba: atrakcyjnej gry, wprowadzania młodzieży, no i wyników.

Za Magiery – wprowadzanie młodzieży jest. Atrakcyjny styl? Zauważamy progres, choć jasnym jest, że w tak krótkim czasie nie zobaczymy tu wielkiego piętna trenerskiego. Wyniki? Średnia punktowa za Magiery jest wyższa niż średnia z całego sezonu.

Śląsk wszedł na nowe tory. I wygląda to obiecująco. Ale nauczeni doświadczeniem – trzymamy ręce na kołderce, bo może i są powody, by kibice z Wrocławia nieco przychylniej patrzeli na tej projekt. Ale do pełnego optymizmu jeszcze sporo brakuje.

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
8
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Ekstraklasa

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
8
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

25 komentarzy

Loading...