Niełatwe są losy debiutantów w tym sezonie Formuły 1. W pierwszym wyścigu do mety nie dojechał Nikita Mazepin z Haasa. W drugim wpadkę zaliczył Yuki Tsunoda. Japoński kierowca Alpha Tauri rozbił swój samochód podczas pierwszej części sesji kwalifikacyjnej. Wypadek przerwał kwalifikacje, jednak udało się je dokończyć. Do wyścigu z pole position ruszy Lewis Hamilton z Mercedesa.
Tsunodzie na szczęście nic się nie stało, bo trafił w bariery ochronne. Bolid został jednak poważnie uszkodzony – prawdopodobnie zniszczeniu uległa skrzynia biegów. Oczywiście oznacza to, że Japończyk nie został nawet sklasyfikowany. – Byłem zbyt podekscytowany – przyznał sam zainteresowany, tłumacząc się z błędu.
Kwalifikacje do Grand Prix na Imoli przyniosły kilka niespodzianek. W Q2 odpadł Fernando Alonso, który ruszy do wyścigu z 15. pozycji. Weteran przegrał z obydwoma bolidami Williamsa, które spisały się bardzo dobrze. George Russell był nawet zawiedziony, że nie udało się dostać do TOP10. Russell wyprzedził także innego byłego mistrza świata, Sebastiana Vettela. Niespodzianką jest także odpadnięcie w Q2 Carlosa Sainza z Ferrari.
W Q3 także doszło do sensacyjnych rozstrzygnięć. Dopiero ósme miejsce zajął Valtteri Bottas, którego wyprzedził m.in. Lando Norris. Anglik jest pechowcem dnia, bo skreślono jego czas, który w pewnym momencie dawał mu drugie miejsce na starcie. Ostatecznie za plecami Hamiltona znalazł się duet z Mercedesa – Sergio Perez i Max Verstappen. – Powinienem być pierwszy, ale popełniłem błąd w ostatnim zakręcie. Liczy się tylko jutro – zapowiedział meksykański kierowca Red Bulla.