Kamil Jóźwiak udzielił wywiadu „Głosowi Wielkopolskiemu”. Tematy? Skoro Wielkopolska to oczywiście Lech Poznań, ale również reprezentacja Polski. Skrzydłowy stwierdził, że czuł się zawiedziony tym, że na Wembley był tylko rezerwowym. Zdradził także kilka szczegółów dotyczących pierwszego zgrupowania pod okiem Paulo Sousy.
– Bardzo chciałem wyjść w pierwszym składzie na Wembley. Czułem i czuję, że jestem w dobrej dyspozycji. Trener Paulo Sousa zdecydował jednak tak, a nie inaczej… Po części wyjaśnił mi, że potrzebuje mnie w drugiej połowie. Powiedział, iż wtedy na boisku będzie dla mnie zdecydowanie więcej miejsca. Myślę, że to mógł być główny powód, dla którego rozpocząłem mecz z Anglią wśród rezerwowych. Trener pewnie liczył na podobne wejście jak kilka dni wcześniej w meczu z Węgrami – powiedział Jóźwiak pytany o to, dlaczego zaczął ten mecz na ławce.
Skrzydłowy naszej kadry potwierdza to, że na pierwszym zgrupowaniu z nowym selekcjonerem, było sporo nowości. – Myślę, że strasznie dużo rzeczy działo się w bardzo krótkim odstępie czasu. I to właśnie ten czas był tym, czego najbardziej nam brakowało. Z trenerem Paulo Sousą odbyłem kilka ważnych rozmów, ale bardziej dotyczyły one tego, jak czuję się po meczu. Poznawaliśmy taktykę i to, czego nowy szkoleniowiec będzie od nas wymagał. Sporo było także o tym, jakie każdy z nas ma zadania na swojej pozycji.
Ponadto były pomocnik Lecha Poznań przyznał, że nadal mówi o „Kolejorzu” per „my” i jest na bieżąco z tym, co dzieje się w stolicy Wielkopolski.
fot. FotoPyK