Na dzisiejszej konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski z Andorą głos zabrał Grzegorz Krychowiak. Odniósł się między innymi do swoich wrażeń po spotkaniu z Węgrami, ale i do pochwał po ostatnim meczu.
– Każdy z nas przez większość sezonu gra co trzy dni. To nie jest dla nas żadnym problemem, żeby dobrze przygotować się do każdego spotkania. To byłby brak szacunku, gdybyśmy myśleli o Anglii przed bardzo ważnym jutrzejszym meczem. Skupiamy się na Andorze, każdy będzie w stu procentach przygotowany do tego starcia.
– Przyszłość pokaże, czy ten punkt to dużo, czy nie. Na pewno jechaliśmy do Budapesztu, żeby zwyciężyć, po 3 punkty. Pewien niesmak pozostał. Były dobre momenty w tym spotkaniu, ale zbyt łatwo traciliśmy bramki. Jeśli strzela się trzy gole na wyjeździe i się nie wygrywa, to jasne jest, że powinniśmy zagrać szczelniej w defensywie i na tym powinniśmy się skupić. To nie jest oczywiście kwestia tylko bramkarza czy czwórki obrońców, ale całego zespołu.
– To że straciliśmy trzy bramki o niczym nie świadczy, nie ma mowy o jakichś głębszych problemach. Są błędy, które popełniliśmy, rzeczy, na których musimy się skupić, ale na pewno wyciągniemy po prostu z tego odpowiednie wnioski.
– Jestem przyzwyczajony, że po słabszym spotkaniu trzeba wyrzucić Krychowiaka z kadry, wejdzie młody i zagra 4 razy lepiej. Jak zagram trochę lepiej, to już wraca Krychowiak z Sevilli. Podchodzę do tego spokojnie, zawsze patrzę na wynik drużyny. Jak mówiłem – po remisie niesmak pozostał, więc nie jestem z meczu zadowolony.
– COVID jest już odbierany jako kontuzja. Nosimy maski, przestrzegamy zasad, żeby po jednym zachorowaniu nie wypadało od razu sześciu czy ośmiu zawodników. Sztab medyczny zresztą stara nam się w tym mocno pomagać.
Fot.FotoPyK