Reklama

Chcesz zostać prezesem klubu? Jeśli umiesz negocjować, może dostaniesz więcej niż 350 zł

Piotr Stolarczyk

Autor:Piotr Stolarczyk

07 stycznia 2021, 09:00 • 6 min czytania 12 komentarzy

“Gdzie znajdę takiego, względnie dobrego? Gdzie znajdę taniego?”. Tym razem nie nikt nie poszukuje starego Słowaka, a nowego prezesa klubu. Grająca w klasie okręgowej Pogoń Oleśnica postanowiła znaleźć odpowiedniego sternika klubu, umieszczając ogłoszenie w klubowych social mediach. No i okej. Mamy przecież już trzecią dekadę XXI wieku. Czasy wyłącznego umieszczania ofert pracy w lokalnych gazetach dawno minęły. Natomiast naszą uwagę przyciągnęła lista wymagań wobec kandydatów oraz kwota wynagrodzenia. Minimalna pensja w połączeniu z oczekiwaniami tworzą iście groteskową mieszankę.

Chcesz zostać prezesem klubu? Jeśli umiesz negocjować, może dostaniesz więcej niż 350 zł

W sumie to przyzwyczailiśmy się do tego, że działacze w niższych ligach prześcigają się w coraz to bardziej „kreatywnych” pomysłach. Wcale nie tak dawno Flota Świnoujście poszukiwała zawodnika poprzez Powiatowy Urząd Pracy. Proponowali prawie 1600 zł na rękę. Część pensji miał pokryć klub. Coś tam dorzucić chciał pośredniak. Business is business. Wilk syty i Manchester City. Niewielkie ekipy z niższych lig muszą sobie jakoś radzić. Jednak włodarze Pogoni Oleśnica wskoczyli na wyższy poziom od kolegów po fachu z Wyspy Unzam. Wystosowali taką liczbę oczekiwań w stosunku do potencjalnego nowego prezesa, że tylko brakowało, aby w zakresie obowiązków znajdowała się obsługa wózków widłowych albo znajomość kosmicznych urządzeń NASA. I to wszystko za minimum 350 zł miesięcznie.

Jasne, zarządzanie klubem, nawet znajdującym się w okręgówce, to nie jest robota stróża – praca mała i wypłata nieduża. Ba, różnica jest taka, że w większości przypadków w porównaniu do sklepowego ochroniarza, prezesi w niższych ligach działają charytatywnie. Prezesowanie polega na czymś więcej niż patrzeniu w monitoring i oglądaniu seriali w czasie pracy. Potrzeba osoby kompetentnej. Jednak zestawienie zajęć nowego włodarza oleśnickiej drużyny w stosunku do oferowanej pensji – zapewne w drodze negocjacji będzie opiewać na kwotę zdecydowanie większą niż te nieco ponad trzy stówy – delikatnie rzecz ujmując, wypada już śmiesznie.

To już nie chodzi o skalę trudności zadań, bo wbrew pozorom, osoby piastujące to stanowisko muszą choćby w minimalnym stopniu kumać czaczę w tych tematach. Ale sumując wszystkie punkty z wymaganiami, wychodzi na to, że do tej skromnej pensyjki, powinni dokupić wygodne łóżko. Zapewne przyszły generalny zarządca od natłoku pracy zmuszony będzie spać w klubowej siedzibie. Przypominamy: pracy prezesa zespołu z klasy okręgowej.

Mało tego – obecny prezes stwierdził w swoim poście na facebooku, że to i tak nie wszystkie obowiązki. Fragment:

Reklama

*

W związku z medialnym zamieszaniem wokół Pogoni Oleśnica, postanowiliśmy zadać kilka pytań Bartłomiejowi Pileckiemu, członkowi klubu, odpowiedzialnemu między innymi za kontakt z mediami.

Zapewne nie spodziewaliście się, że ogłoszenie odbije się aż tak szerokim echem?

No nie. Liczba negatywnych i prześmiewczych komentarzy w naszą stronę była dość duża. Zapewne ze względu na wymienioną na samym końcu ogłoszenia kwotę minimalnego wynagrodzenia, unormowanego rozporządzeniem Rady Ministrów. Tylko podkreśliliśmy, że podlega ona negocjacji. Wiele osób po prostu nie przeczytało oferty z dostatecznym zrozumieniem. Stąd tyle zamieszania. Chociaż poniekąd osiągnęliśmy zamierzony cel. Spłynęło do nas wiele ciekawych CV.

Natomiast nie zmienia to faktu, że troszkę groteskowo wyglądają takie poszukiwania przyszłego prezesa na poziomie klasy okręgowej. Z reguły w niższych ligach pełnią tę funkcję lokalni pasjonaci, którzy nierzadko dokładają do „interesu”.

Prezes w swoim ostatnim poście na Facebooku odnoszącym się do tej sytuacji wskazał, że jeśli ktoś od nas z miasta chcę się podjąć tego wyzwania i będzie posiadał odpowiednie możliwości oraz kwalifikacje, to w żadnym wypadku nie będzie miał zamkniętej drogi. My zaś oferujemy możliwość wynagrodzenia, bo jednak wiąże się to z ogromem pracy. Gdy ktoś zdecyduje się pracować w ramach wolontariatu, to będzie tylko i wyłącznie jego decyzja.

To szukacie kogoś taniego i względnie dobrego? Czy jak trafi się jakaś świetna CV-ka, to delikatnie naciągniecie budżet?

To pytanie raczej powinno być skierowane do prezesa.

Reklama
Z powodu wypalenia ma zamiar zrezygnować z piastowanej funkcji?

Prezes objął klub prawie 7 lat temu: w 2014 roku. To pasjonat, który także zainwestował wiele własnych środków w klub. Gdy obejmował stery – ja również wraz z nim przyszedłem do Pogoni – drużyna znajdowała się w bardzo nieciekawym położeniu finansowym. On nie chcę odejść całkowicie. Zresztą dalej będzie właścicielem spółki. Natomiast pragnę podkreślić, że u nas w klubie decyzje podejmowane są w drodze konsensu, a nie jednoosobowych działań.

Dużo roboty mieliście na samym początku?

W 2010 roku drużyna zmuszona była wycofać się z ligi. Rok później reaktywowano klub. Niestety w sezonie 2013/14 pojawiły się dość duże kłopoty. Jeszcze obecny prezes oraz kilka innych osób poskładało na nowo te klocki. Zmieniliśmy formę prawną. Nie jesteśmy zwykłym stowarzyszeniem, a spółką z o.o. o charakterze non profit. Mamy obecnie kilku sponsorów, a z miasta otrzymujemy około 110 tysięcy złotych dotacji. Największym naszym sukcesem jest to, że PZPN przyznał nam srebrną gwiazdkę certyfikacji klubowej akademii.

Skoro nie przelewa się u was, to po co chcecie obciążyć budżet Przecież sam pan wspomniał, że wysokość pensji nowego prezesa zostanie ustalona po negocjacjach, a nikt za frytki raczej nie przyjdzie harować w klubie. Wszak lista wymaganych obowiązków jest długa niczym rolka papieru toaletowego.

A widzi pan, jakbyśmy nie wskazali zakresu obowiązków, to zaraz byłyby do nas pretensje, że nie wiadomo, czego stricte oczekujemy. Dzięki konkretnie wymienionym zadaniom kandydaci wiedzą, co może ich czekać w tej pracy. Niektórzy myślą, że sterowanie klubem w okręgówce, to tylko wydawanie poleceń i przyjście raz w tygodniu na mecz. Otóż nie. A co do obciążenia budżetu. Mogę powiedzieć, że obecnie mamy określony pewien maksymalny pułap pensji i gdybyśmy nie mieli na to środków, to na pewno nie byłoby naboru i całej akcji. Klub jest stabilny finansowo.

*

Z początku nie było łatwo skontaktować się z prezesem, ale ostatecznie uzyskaliśmy odpowiedź na nurtujące nas pytanie odnoszące się do poszukiwań względnie dobrego następcy.

Budżet naciągamy co roku, więc nie ma to żadnego znaczenia (śmiech). A tak poważnie to szukamy ludzi kompetentnych, którzy będą mogli przejąć chociaż część obowiązków. Kij ma też drugi koniec. Jak ktoś ma świetne CV, to na pewno będzie potrafił nie tylko pozyskać dodatkowe środki na rozwój klubu, ale także zadbać o swoje wynagrodzenie. Wszystko to kwestia negocjacji i podejście – tłumaczy Michał Krej, prezes Pogoni Oleśnica.

Dodał także: – Cała akcja już ma niebywale pozytywny odzew. Przede wszystkim zauważono, jak olbrzymi zakres obowiązków i odpowiedzialności mają osoby działające na co dzień w sporcie. Spłynęły też oferty. W tym co najmniej dwie są bardzo ciekawe i na pewno będziemy z tymi osobami kontaktować. Kilka jest interesujących, ale nie wiem, czy uda komuś pogodzić miejsce zamieszkania w Warszawie z pracą w Oleśnicy. Będziemy rozmawiać. Jeśli się okaże, że ta osoba ma na to swój pomysł, nie wykluczmy żadnej opcji. Cała nasza działalność w polskiej piłce to często ostra jazda bez trzymanki. Czasem warto podjąć ryzyko.

*

Nasi rozmówcy słusznie zwrócili uwagę na to, że wielu osobom wydaje się, iż stanowisko prezesa klubu to sielanka, a tak naprawdę to trudna i żmudna praca. Często niedoceniania przez lokalnych kibiców, którzy wiecznie marudzą, że oni, by to, tamto, siamto inaczej lub lepiej zrobili. Coraz rzadziej ludzie decydują się na piłkarską działalność pro bono publico. Jest to związane z dużym stresem i rzeczywiście ogromem pracy. I dobrze, że klub z Oleśnicy proponuje jakiekolwiek wynagrodzenie. Poszukuje niekonwencjonalnych rozwiązań. Polska piłka na szczeblu nizinnym, wręcz skażona jest stereotypowymi działaczami, którzy dalej żyją w epoce – jakoś to się załatwi, Władziu.

foto: facebook – Pogoń Oleśnica

Najnowsze

Niższe ligi

Niższe ligi

Skandal! Gracz Mławianki uderzony przez kibica. “Nie czujemy się winni” [WIDEO]

Szymon Piórek
14
Skandal! Gracz Mławianki uderzony przez kibica. “Nie czujemy się winni” [WIDEO]
Niższe ligi

Syn legendy Wisły Kraków ofiarą rasistowskich kiboli. “Krzyczeli: małpy, niewolnicy”

Szymon Janczyk
33
Syn legendy Wisły Kraków ofiarą rasistowskich kiboli. “Krzyczeli: małpy, niewolnicy”

Komentarze

12 komentarzy

Loading...