Reklama

Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2020, 18:56 • 5 min czytania 23 komentarzy

Nie zdziwi mnie, jeśli mimo dzisiejszych, świeżutkich ustaleń PZPN i ESA, tego weekendu z polską piłką i tak nie uda się przeprowadzić. Otwarty protest już ma miejsce w II lidze, a na dwóch klubach – obecnie Legionovia i GKS Katowice – wcale lista się nie kończy, tylko jeszcze nie wszyscy zgłosili swój protest publicznie (względnie uznali, że to zrobią). Chyba ten protest już był czymś niespodziewanym dla tych, którzy dzisiaj ustalenia dla trzech topowych lig w Polsce ustalali.

Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI

Nie jestem wirusologiem. Nie wiem jakie dokładnie jest zagrożenie dla piłkarzy i innych osób, które przyjdą na ten wyizolowany, ograniczony do minimum mecz. Ale na ten moment mamy (wyrywkowo):
– Real Madryt, Arsenal, Juventus, Sampdorię na kwarantannie

– Czyli również kilku reprezentantów Polski na kwarantannie koronawirusa

– Zawieszony szereg lig, tak tych dużych, jak La Liga czy Serie A, średnich jak Dania czy Norwegia, oddalonych od nas jak MLS czy Argentyna, jak tych z naszego regionu, przez Austrię, Rumunię, po sąsiadujące z nami Słowację i Czechy

– Nie mówiąc o tym, że kończą przecież nie tylko rozgrywki sportowe piłkarze, ale tylko dziś/wczoraj zakończyły się/zostały zawieszone w Polsce rozgrywki hokejowe, koszykarskie, siatkarskie, piłki ręcznej

Reklama

– Nie tylko zakończono w trybie nagłym sezon skoków narciarskich, co jeszcze nasi reprezentanci mają zostać sprowadzeni rządowym samolotem

– Największe rozgrywki sportowe ustają, począwszy od NBA, po turnieje tenisowe ATP

– Stan wyjątkowy wprowadzono w Czechach, ale też w Kolumbii czy w Boliwii

– Amerykanie zawiesili loty do Europy

– Na niby oddalonej od Europy, odizolowanej Islandii, mamy ponad setkę zarażonych

– Irlandia zamknęła dzisiaj szkoły, uniwersytety, Filipiny metro w stolicy, to samo w Turcji

Reklama

– Koronawirus zbiera żniwo tak w Norwegii, jak w rozżarzonym Katarze

– Tylko w ciągu ostatniej doby we Włoszech ze względu na koronawirusa zmarło 189 we Włoszech

– Zarażone są osoby z pierwszych stron gazet, jak Tom Hanks czy brazylijski minister Fabio Wajngarten, który kilka dni temu spotkał się z Trumpem

– Hiszpania dopiero się budzi, Francja tak samo, a tymczasem według europejskiego CDC, na przestrzeni najbliższych kilku tygodni może dojść do eskalacji w Europie, która będzie porównywalna do tego co dzieje się w północnych Włoszech czy do tego co działo się w Wuhan.

Możemy wymieniać bez końca. Słowacja zamknęła lotniska, a chce zamknąć granice (nie wiem na ile to możliwe w obliczu Schengen, ale chcą). Mieliśmy do czynienia z pierwszym zgonem z przyczyn koronawirusa w Polsce.

To są kwestie bezprecedensowe. Nie pamiętam czegoś podobnego i wy również.

I my w środku tego wszystkiego będziemy kopać piłkę?

Myślę o tych meczach Ekstraklasy. Myślę o tym, czy my w ogóle będziemy się w stanie skupić na tych boiskowych emocjach. Jasne, jest potrzeba wytchnienia od tego wszystkiego, ucieczki. Ale nie sądzę, by oglądanie meczów, nierzadko hitowych, w takiej upiornej dość atmosferze, gdzie poza sztabami i dosłownie jednostkami nie uświadczysz żywej duszy na stadionie, będzie ucieczką, będzie wytchnieniem. Raczej będzie kolejnym dobitnym przypomnieniem jak to wszystko się udziwniło, jakie to – zgodnie z chińskim przysłowiem – ciekawe czasy mamy w 2020.

Nie sądzę, by nawet najlepszy piłkarsko mecz Lecha z Legią czysto po piłkarsku tak naprawdę smakował. Ciekaw jestem czy sami piłkarze w pełni będą w stanie skupić się na meczu.

Trener GKS-u Katowice powiedział Maciejowi Grygierczykowi wprost: – Możemy przybierać różne maski, mówić o przygotowaniach do meczu, ale wszyscy jesteśmy poddenerwowani. Nikt nie może nikogo narażać na niebezpieczeństwo, do diabła!

Nie chcę wyrywać z kontekstu słów Vukovicia, cała konferencja jest do przeczytania choćby tu, ale Vuko mówi tak: – Koronawirus? Nie przechodzimy badań mierzenia temperatury. Zachowujemy się normalnie, zwracamy uwagę na higienę. Nie witamy się za sobą tak jak do tej pory. Są minimalne zmiany. Towarzyszy nam świadomość dbania o siebie poza klubem. Liczymy na to, że przejdziemy przez to w miarę sprawnie. Przed nami mecze, wyjazdy. Będziemy robić wiele, aby ograniczyć ryzyko, co nie będzie łatwe. Pojawia się znak zapytania w kontekście dalszych spotkań. Trzeba pamiętać, że zawodnicy, trenerzy, sztaby to ludzie, którzy mają rodziny. Każdy wyjazd i pobyt w hotelu w innym mieście jest w pewnym stopniu ryzykiem.

Będzie to przykład niesprawiedliwości społecznej, względnie uprzywilejowania i tak uprzywilejowanego zawodu piłkarza, ale piłkarz, po prostu, nie jest zawodem pierwszej potrzeby. Bez piłkarza w pracy wszyscy przeżyjemy. Nie wiem jakie tam będą dla nich uwarunkowania kontraktowo-finansowe, bo sytuacja jest bezprecedensowa, nie ma na nią regulaminu, ale nie wykluczam, że schodzą one obecnie na drugi plan, także dla piłkarzy. W protestującej Legionovii piłkarze szli pod rękę z zarządem. Może to kogoś gryźć, że odsyłamy piłkarzy na urlop, a niektórzy mają znacznie gorzej, ale to ostatecznie w interesie nas wszystkich, by odesłać na urlop jak najwięcej osób.

Ale tak, tu mamy powoli rosnący na horyzoncie jeden z największych problemów ochrony przed koronawirusem. Kwarantanna? Fajnie. Świetny pomysł.

Ale wszyscy sobie na nią nie mogą pozwolić.

Wszyscy nie mogą nagle przestać pracować.

Wszyscy nie mogą nagle przejść na home office.

To największy rozłam najbliższych tygodni, może miesięcy – na tych, co mogą siedzieć w domu, względnie wychodzić tylko od czasu do czasu, i na tych, co w domu kryć się przed niewidzialnym wrogiem nie mogą.

Policjanci, strażacy, lekarze, kolejarze, szereg innych grup, wreszcie obsługa sklepów spożywczych, najbardziej niedoceniana w całym tym zamieszaniu, codziennie stykająca się z ogromnymi grupami ludzi, na niskim wynagrodzeniu… Oni wszyscy są nieustannie narażeni. I to dopiero pat, jeśli sytuacja się zaostrzy – przed nim pat komplikacji sezonu 19/20 w polskiej piłce nawet nie stał, skarleje bardzo szybko.

Leszek Milewski

Najnowsze

Ekstraklasa

Piast Gliwice bez licencji na grę w Ekstraklasie od 1 stycznia? Klub stoi pod ścianą

Arek Dobruchowski
6
Piast Gliwice bez licencji na grę w Ekstraklasie od 1 stycznia? Klub stoi pod ścianą

Felietony i blogi

Komentarze

23 komentarzy

Loading...