Reklama

Lingard utonął w blichtrze, a w liczbach posucha

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

31 grudnia 2019, 13:03 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ludziom czasami przychodzą do głowy głupie pomysły. To całkiem normalne. Nie wykluczamy więc, że komuś na świecie mogłoby przyjść do głowy, żeby stworzyć składankę najlepszych zagrań Jesse Lingarda z 2019 roku. Ot, koncepcja już na starcie niezbyt ciekawa, ale z drugiej strony to piłkarz Manchesteru United, ofensywny pomocnik, reprezentant Anglii, coś tam w tym wyspiarskim futbolu znaczy, więc czemu nie? Ano dlatego, że do stworzenia takowej kompilacji zwyczajnie zabrakłoby wartościowego materiału.

Lingard utonął w blichtrze, a w liczbach posucha

Trzeba by było kleić ją bowiem poprzez wrzucanie przebitek z prostackich filmików nagrywanych przez Anglika, a takiej montażowej fuchy nikomu nie życzymy. Tak czy inaczej, nic takiego nie powstanie, a Lingard ma za sobą beznadziejny rok.

Jak wyglądał 2019 w Premier League w wykonaniu 27-letniego zawodnika Czerwonych Diabłów? 28 meczów, 1485 rozegranych minut, 0 goli, 0 asyst, jedyny udział przy golu to wywalczony w styczniu karny. Bilans absolutnie fatalny, mówimy przecież o OFENSYWNYM POMOCNIKU. Na litość boską, więcej asyst ligowych w tym roku ma Marc-Andre Ter Stegen, a nawet Mickey van der Hart.

Trochę lepiej wygląda to we wszystkich rozgrywkach, bo Lingard zdołał dołożyć jeszcze jakieś tam liczby w Lidze Europy, FA Cup i EFL Cup, ale to wszystko ma raczej bardzo marginalny wymiar. Na północy Anglii oczekiwało się od niego konkretnych liczb. Nikt nie oczekiwał, że to będzie Zinedine Zidane 2.0 czy inny Kevin De Bruyne z czerwonej części Manchesteru.  Ale solidny grajek z niegdyś perspektywicznego chłopaka w tym sezonie przepoczwarzył się w niemłodego już gościa, który spokojnie może symbolizować skrajne przehajpowanie dużej części współczesnych gwiazdek światowej piłki nożnej.

Bo angielski pomocnik nie zawsze był przecież beznadziejny. Wystarczy rzucić okiem na jego statystyki z minionych lat:

Reklama

2015/16: 25 meczów, 4 gole, asysta

2016/17: 25 meczów, gol, asysta

2017/18: 33 mecze, 8 goli, 6 asyst

2018/19: 27 meczów, 4 gole, 3 asysty

Dobra, nie są to bilanse, na których widok chcielibyśmy wygodnie rozsiadać się w domowych fotelach i oklaskiwać je na tysiąc różnych sposobów. Co więcej, w każdej lidze znajdziemy wielu zawodników, mogących poszczycić się bogatszymi zdobyczami statystycznymi. Ale w takim 2017 roku wydawało się, że Lingard naprawdę ma potencjał, żeby cokolwiek znaczyć w pogrążonym w marazmie United.

Reklama

Ale to wszystko to już było i wielce prawdopodobne, że jak u Maryli Rodowicz – nie wróci więcej. Późno rozkwitający talent zniknął, przepadł, jak kamień w wodzie. Facet był, faceta nie ma. Pozostała tylko rozpacz kibiców Manchesteru United, którzy słusznie denerwują się, przyglądając się z boku, jak bardzo 27-latek zmarnotrawił swój talent. W 2019 roku zarobił 5 milionów funtów. Na co to wyda? Nie wiadomo, ale bardzo możliwe, że na imprezy, drogie apartamenty, złote łańcuchy, grawerowane zegarki i utrzymywanie świtki kumpli obok siebie.

Pamiętacie ten filmik, na którym Lingard pokazywał swoje łóżko w jakimś hotelu i chwalił się, że niejedno ono widziało? Pamiętacie, że na tym samym filmiku chwalił się obecnością swoich wielce dowcipnych kolegów, z których jeden z nich prezentował, jak sprawnie używa swojego łoża do innych celów niż spania. Pamiętacie ten blichtr, tę pompę, tą bezmyślność? Bo my tak i kibice Manchesteru też.

To wszystko zdarzyło się w jego życiu w 2019 roku. Transmitował swoje rozbuchane, wystawne życie gwiazdorka z pieniędzmi zamiast skupić się na tym, żeby doprowadzić się do formy, która pozwoliłaby mu nie kompromitować się na boisku. No cóż, każdy ma swoje priorytety, a w jego przypadku na razie priorytetem raczej nie jest boisko.

I choć nie wiemy, gdzie i w jakim towarzystwie Anglik spędzi Sylwestra, to mamy nadzieję, że będzie sobie życzył poprawy statystyk w przyszłym roku, a nie wygodniejszych apartamentów. Bo w drugim przypadku droga do upadku jest bardzo niedaleka. Tym bardziej, że gość już dawno swoich wybryków nie może zrzucić na młodocianą głupotę.

 Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Anglia

United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima

Szymon Piórek
5
United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima
Anglia

Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United

Michał Kołkowski
7
Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United
Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
1
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...