Lipcowe zwycięstwa reprezentacji Niemiec wywołały kolejną już lawinę dyskusji nad poziomem szkolenia młodzieży wśród naszych zachodnich sąsiadów. Ponownie przywoływano ponury czempionat z 2000 roku, który był lodowatym prysznicem dla władz DFB. To właśnie po tamtym turnieju, który podopieczni Ericha Ribbecka zakończyli na fazie grupowej, sposób kształcenia młodych adeptów zrewolucjonizowano od stóp do głów. Okalające stadiony pola chwastów masowo zaczęły ewoluować w równiutkie jak stół płyty boiska, a obok tych powstawały najnowocześniejsze szatnie oraz gabinety odnowy biologicznej. Kapitalne przygotowanie praktyczne oraz teoretyczne otrzymali również trenerzy skupiający się na szlifowaniu diamentów spod niemieckiej bandery.
Od kilku lat młodzieżowe reprezentacje tego kraju regularnie osiągają sukcesy na arenie międzynarodowej, a na boiskach Bundesligi błyszczą coraz to młodsi gracze. Na kogo więc warto zwrócić uwagę w nadchodzącym, 52. już sezonie Bundesligi?
Kaan Ayhan – Schalke 04 – 19 lat – obrońca środkowy/prawy
Mamy do czynienia z motywem dość popularnym wśród młodych zawodników niemieckich. Ayhan bowiem na świat przyszedł w Gelsenkirchen, lecz ma także korzenie tureckie, które uprawniają go do występowania w młodzieżowych drużynach ekipy znad Bosforu. Uzdolniony obrońca na boiskach niemieckich zadebiutował w poprzednim sezonie zaliczając łącznie 14 występów. Choć miejsce w pierwszej jedenastce zawdzięczał głównie kontuzjom potencjalnych rywali do walki o miejsce w składzie to jednak w ciągu 879 minut zdążył udowodnić, że za kilka lat będzie klasowym zawodnikiem. I choć ostatni sezon spędził w środku obrony to wydaje się jednak, że tym razem Jens Keller da mu szansę wykazać się po prawej stronie bloku defensywnego. Ayhan to nowoczesny typ obrońcy. Świetnie wyszkolony technicznie, silny, dynamiczny, potrafiący wykonać celny przerzut, bądź po prostu wyprowadzić piłkę. Do tego kapitalnie egzekwuje rzuty wolne. Choć większość środkowych obrońców strzały z piłki stojącej wykonuje prostym podbiciem, Niemiec preferuje styl “na Beckhama”, choć sam śmieje się: “Rzuty wolne? To oczywiście owoc oglądania w dzieciństwie kapitana Tsubasy. Na jego precyzji się wzorowałem”.
Marc Stendera – Eintracht Frankfurt – 18 lat – rozgrywający
Ten niewysoki rozgrywający w Bundeslidze zadebiutował na wiosnę sezonu 2012/13, a już w trakcie przygotowań do następnych rozgrywek zerwał więzadła, co wykluczyło go z gry na… 230 dni. Sporo jak na nastolatka, który uchodzi za ogromny talent, a dopiero co zdążył zapoznać się z kibicami z Commerzbank-Arena. W zakończonym przed kilkoma miesiącami sezonie nie pograł za wiele, bo na pierwszoligowych murawach spędził raptem 70 minut. Nie przeszkodziło mu to jednak pojechać na Mistrzostwa Europy do lat 19 i… poprowadzić swoją drużynę do tryumfu. W finałowym starciu z Portugalią zanotował asystę przy jedynej bramce dla Niemiec. Powetował sobie tym samym porażkę sprzed dwóch lat w finale drużyn do lat 17 oraz ostatnie miesiące spędzone na kozetce u rehabilitanta. A warto tutaj dodać, że Frankfurt jest dla Stendery idealnym miejsce do rozwoju. Niezbyt duża presja, rozwój u boku doświadczonej gwiazdy “Orłów” Alexa Meiera oraz bycie jedną z nielicznych osób o wysokiej kreatywności w drugiej linii Eintrachtu. A czym wyróżnia się nasz bohater? Niebywały luz w grze, wspaniały przegląd pola i precyzyjne podania. A do tego ocierające się o perfekcje stałe fragmenty gry, które – jeśli nie zakończone bezpośrednim strzałem na bramkę – kończące centrami na nos.
Loris Karius – FSV Mainz – 21 lat – bramkarz
Wszystko wskazuje na to, że dla fanów z Moguncji nadchodzą chude lata. Thomas Tuchel swoim geniuszem rozpastwił kibiców zero-piątek do granic możliwości wyciskając z drużyny ponadprogramowe umiejętności. Wraz z jego odejściem z klubu FSV zaliczy pewnie niemały regres, a o to by nie zakończył się on tragicznie obok skutecznego Okazakiego czy kreatywnego Geisa dbać będzie przede wszystkim młodziutki Karius. Poprzedni sezon Mainz rozpoczęło w bramce z Muellerem, którego potem zamienił równie doświadczony Wetklo. Prawdziwym objawieniem okazał się jednak Karius, który jak już wskoczył między słupki to miejsca nie oddał przez 23 spotkania (nota bene największy popis dał w starciu z monachijskim Bayernem). Bardzo dobry refleks, świetna gra na linii, imponujący refleks. Czasem w oczy razi tylko brak odwagi w grze na przedpolu, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano. Warto wspomnieć, że chłopak trzy lata fachu uczył się w Anglii jako gracz Manchesteru City, w którym niestety nie przyszło mu oficjalnie przedstawić się fanom z Etihad Stadium. Dopiero co Neuer, dopiero co ter Stegen czy Leno, a tu Niemcy mają już kolejnego “łapacza” o nieprzeciętnych umiejętnościach w odwodzie.
Davie Selke – Werder Brema – 19 lat – napastnik
Chłop jak dąb (192 centymetry wzrostu), który był rewelacją ME do lat U-19. Z Węgier zawodnik Werderu przywiózł dwie statuetki – złoty medal oraz nagrodę dla najlepszego strzelca turnieju (6 bramek). Automatycznie zainteresowanie nim wyrazili najwięksi, z Schalke i Bayerem Leverkusen na czele. Thomas Eichin, dyrektor bremeńczyków, błyskawicznie jednak zdementował wszystkie plotki i zapewnił, że czarnoskóry napastnik pozostanie na północy Niemiec. I wydaje się, że jest to najlepsza z możliwych opcji dla rozwoju Daviego. Dopiero co na sześć tygodni wypadł Franco di Santo, a pozostali gracze próbowani na szpicy od dobrych kilkunastu miesięcy zaskakują nieporadnością pod bramką rywali. Porównywany dzięki stylowi gry do Mario Gómeza Selke ma wszystkie karty w swoich rękach, a że jego umowa z klubem wygasa za rok…
Jonathan Tah – Hamburger SV – 18 lat – środkowy obrońca
Mimo tego, że w Bundeslidze zagrał dopiero 16-krotnie to serwis Transfermarkt wycenia go na 6,5 miliona €. Wysoki, silny, okrutnie trudny do przepchnięcia. Co prawda czasem brak mu jeszcze zwrotności oraz odpowiedniego timingu, ale to dopiero 18-latek. Kilka miesięcy temu o zainteresowaniu Niemciem przebąkiwali w Liverpoolu, ale ostatecznie Tah pozostał w Hamburgu. A tu wydaje się mieć świetną pozycję startową, bo za rywali do walko o miejsce na środku obrony ma głównie parodystów na czele z Djourou. Na plus podziała też zapewne zimny prysznic jaki zafundowano mu w połowie poprzedniego sezonu strącając do rezerw. Konieczność gry kilka klas niżej była pokłosiem kilku błędów popełnionych na pierwszoligowych boiskach oraz… słabszej postawy w szkole.
Timo Horn – FC Köln – 21 lat – bramkarz
Kolejny potwornie obficie obdarowany talentem do łapania piłek zawodnik z Bundesligi. Przed 21-letnim dopiero Hornem zadanie arcytrudne, bowiem bronić będzie w drużynie beniaminka Bundesligi. W poprzednim sezonie 32 mecze, zaledwie 18 straconych bramek i aż 16 spotkań z czystym kontem. Dwa lata wcześniej rozegrał 33 spotkania i tyle samo stracił bramek. W tym sezonie czeka go prawdziwy test dojrzałości.
Johannes Geis – FSV Mainz – 21 lat – defensywny pomocnik
Nowoczesny defensywny pomocnik. Już w ostatnim sezonie zaprezentował fanom pełną paletę swoich umiejętności, zaś teraz ma przed sobą prawdziwy test. Geis, który dysponuje wyśmienitą techniką użytkową, bardzo dobrym podaniem oraz świetnym uderzeniem z dystansu, będzie zmuszony wziąć na swoje barki odpowiedzialność za kierowanie grą drużyny. Drużyny, która na pewno nie będzie już tak mocna jak przed rokiem. Stylem gru niezwykle podobny do İlkaya Gündoğana.
Erik Durm – Borussia Dortmund – 22 lata – lewy obrońca
Po złoty medal w Brazylii Niemcy sięgnęli z odwróconym obrońcą – Benediktem Höwedesem, który mimo, że jest prawonożny, grał po lewej stronie bloku defensywnego. Wydaje się jednak, że kolejny wielki turniej obędzie się bez tego typu kombinacji. Do poważnej piłki coraz odważniej wkracza bowiem Erik Durm, który już w tym sezonie na stałe wygryźć może chimerycznego Marcela Schmelzera i wyrosnąć na pierwszoklasowego gracza. Przebojowy, z ciągiem do przodu, dobry technicznie. Minusem, a zaraz wspólnym mianownikiem ze wspomnianym Höwedesem jest fakt, iż Durm to gracz prawonożny, ale radzi sobie z tą przeszkodzą wyśmienicie.
Sinan Kurt – Borussia Mönchengladbach – 18 lat – lewoskrzydłowy/napastnik
Wokół tego chłopaka latem toczyła się telenowela wcale niewiele gorsza od tej dotyczącej choćby Luisa Suareza. Głównym zainteresowanym pozyskaniem tego atakującego był oczywiście aktualny mistrz Niemiec, jednak włodarze BMG za nic w świecie nie chcieli pozbyć się swojej perełki za paczkę frytek. Do klubu z Borussia-Park wpływały oferty tak oficjalne, jak i te które przekazywane były w podziemiach parkingów przy okazji meczów sparingowych (nota bene podsumowywane pustym śmiechem). Ostatecznie Kurt nadal jest graczem Luciena Favre’a, lecz ciężko przewidzieć co jeszcze wydarzy się tego lata. Niziutki gracz uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych na niemieckiej ziemi, a sam buńczucznie zapowiada, że ten sezon może należeć do niego. “Fantastyczna lewa stopa, jeden z największych naszych talentów” – zapowiada szwajcarski szkoleniowiec. Póki co zdecydowanie lepiej dla niego jeśli pozostanie pod skrzydłami aktualnego pracodawcy.
Hany Mukhtar – Hertha Berlin – 19 lat – ofensywny pomocnik
Urodzony w Berlinie playmaker, którego bramka w finale ME U-19 przesądziła o triumfie Niemców. Zawodnik szalenie błyskotliwy, przebojowy, taki o których mówi się, że widzą autostradę tam, gdzie inni dostrzegają ledwie ścieżkę. Dzięki turniejowi na Węgrzech z pewnością jest zdecydowanie bliżej regularnej gry (w poprzednim sezonie pojawił się na murawie 14-krotnie).
Wśród potencjalnych objawień nadchodzących rozgrywek nie można również zapomnieć o młodych i gniewnych z wylęgarni talentów w Gelsenkirchen jak choćby Leroyu Sanie, Pascalu Itterze czy Donisie Avdijaju. W swoich szeregach niesamowitego zdolniachę ma również Hoffenheim, a konkretniej Niklasa Süle. W Augsburgu zaś obiecująco rokuje choćby Erika Thommyego. Po poprzednim sezonie, gdzie na głębokie wody wypłynęli tak świetnie gracze jak Timo Werner, Max Meyer, Sead Kolasinac czy Maximilian Arnold apetyty są bardzo wysokie. A przyznać trzeba, że i szanse na ich zaspokojenie wcale nie takie niskie.
Marcin Borzęcki