Lubimy, gdy w ekstraklasie padają piękne gole, gdy akcje zazębiają się w taki sposób, że można uwierzyć, iż to efekt ostrej tyrki na treningach i gdy sportowe emocje są tak wielkie, że ciężko usiedzieć w fotelach. Ale gdy tego wszystkiego jest jak na lekarstwo, a piłkarze odpalają tryb “piłkarskie jaja”, też nie narzekamy. Jak wiecie, wszelkie wpadki, odpały czy pozorowanie gry przyjmujemy z radością.
Ostatnią kolejkę zapamiętamy głównie z tego, że żadna z drużyn z największymi szansami na mistrzostwo nie schyliła się po punkty, ale w głowach zostaną również inne obrazki. A mianowicie…
Marko Vesović – za skandaliczny brak kultury. Jako gospodarz powinien przecież dotrzymywać towarzystwa gościowi, dokładniej – powinien odprowadzić Filipa Starzyńskiego w pole karne. Tymczasem Czarnogórzec okazał się leniuchem, stanął jak słup soli. Nieładnie.
“Odesłać wszystkich do jasnej cholery. Niech im zapłacą po pół dniówki!Niech idą w diabły …” #LEGZAGpic.twitter.com/WfiA2pBOLf
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) 14 kwietnia 2018
Sito Riera – za zbyt frywolne podejście do klasyki. Wjazd z byka Zinedine’a Zidane’a w Marco Materazziego w finale mundialu był oczywiście czymś karygodnym, ale biorąc pod uwagę całą otoczkę i późniejsze kulisy, to też kawał historii futbolu. Tymczasem Hiszpan, który na polskich boiskach wyróżnia się w zasadzie tylko tym, że czasami odcina mu prąd, odegrał marną inscenizację atakując sędziego za prawidłową decyzję o wyrzuceniu go z boiska.
Nie wyobrażam sobie, żeby sędzia nie opisał tego ataku w protokole. Nie wyobrażam sobie również tego, że Hiszpan pojawi się jeszcze na boisku w tym sezonie. Reakcja Remigiusza Jezierskiego skandaliczna. Zamiast potępienia, śmieszkowanie… #ŚLĄSANhttps://t.co/VvqIfL4LwC
— Arbiter Café (@h_demboveac) 15 kwietnia 2018
Jakub Kosecki – za brak umiejętności radzenia sobie pod presją przeciwnika. Sami zobaczcie, jak agresywnie doskoczyli do skrzydłowego piłkarze Sandecji, zobaczcie jak mało miejsca mu zostawili…
Tak analizuje od wczoraj ten rajd Kosy i trzeba obiektywnie przyznać, że do momentu tego przerzutu do Dankowskiego, to prowadzenie piłki krótko przy nodze jak Lionel Messi, ten z Barcelony. pic.twitter.com/PxdN1rs8oo
— M@rcin Lechowski (@MarcinLechowski) 17 kwietnia 2018
Tomasz Cywka – za pierwszą bramkę w 79. występie w Wiśle Kraków. Uwagę zwraca duży kunszt przy wykończeniu, przy którym jeszcze trudniej uwierzyć, że na trafienie czekał tak długo. I beznamiętna reakcja na przełamanie.
Elhadji Diaw – za przedkładanie pięknej gry nad boiskowy pragmatyzm. To czasami bywa fajna cecha, ale z reguły nie szukamy jej u obrońców, a już na pewno nie u gości, którzy tak jak Senegalczyk nie potrafią grać w piłkę. Ale musimy przyznać też, że równie udane jak zagranie piętką Diawa było wykończenie Chobłenki.
*
Pięciu bohaterów, pięć błysków. Który najbardziej przypadł wam do gustu?
[yop_poll id=”77″]
Fot. FotoPyk