Reklama

Wiara we wnuka popłaca!

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

29 marca 2018, 11:30 • 2 min czytania 1 komentarz

Jeżeli w wieku 21 lat debiutujesz w reprezentacji swojego kraju, wszystkie okoliczności dodatkowe schodzą na dalszy plan. I tak będziesz szczęśliwy, i tak przynajmniej przez moment będziesz miał poczucie pierwszego spełnienia. Można jednak upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Jak? Pokazuje to historia rodziny Lewisa Cooka. 

Wiara we wnuka popłaca!

21-letni środkowy pomocnik we wtorek wieczorem przeszedł do historii, stając się pierwszym piłkarzem w dziejach Bournemouth, który zagrał dla seniorskiej reprezentacji Anglii. Cook z Holandią szansy jeszcze nie dostał, ale na Wembley przeciwko Włochom pojawił się na boisku w 71. minucie, zmieniając Jesse Lingarda.

W tym momencie z dumy pękała cała rodzina zawodnika, ale największe powody do satysfakcji miał jego dziadek, Trevor Burlingham. Został on dodatkowo nagrodzony za wiarę w powodzenie swojego wnuka. W 2014 roku postawił u bukmachera 500 funtów, że Lewis przed ukończeniem 26. roku życia zagra w angielskiej kadrze. Cook wówczas kopał jeszcze w rezerwach Leeds United i na zdrowy rozum nic nie zapowiadało, że wkrótce tak przyspieszy z rozwojem kariery.

Reklama

We wtorek dziadek Trevor triumfował i stał się bogatszy o 17 tys. funtów. Szefowie William Hill potwierdzili, że to druga największa wypłata tego typu w całej ich historii. Więcej – i to znacznie więcej – zarobił tylko Peter Edwards. W 2013 roku wygrał aż 125 tys. funtów, gdy jego wnuk Harry Wilson (obecnie wypożyczony z Liverpoolu do Hull) zaliczył premierowy występ w reprezentacji Walii. Edwards postawił zakład 2500 do 1, kiedy Wilson miał… 18 miesięcy.

Co do Lewisa Cooka, jego kariera idzie do przodu w imponującym tempie. W seniorach Leeds zaczął grać w sezonie 2014/15 i szybko wywalczył sobie miejsce w składzie. Po dwóch latach Bournemouth kupiło go za 7 mln euro. Chłopak poprzedni sezon w większości stracił z powodu kontuzji, w tym do szóstej kolejki nie powąchał murawy, ale jak już 30 września dostał szansę z Leicester City, gra niemal non stop i zbiera coraz lepsze recenzje. Dziś wspomniane 7 baniek wygląda jak jałmużna, zwłaszcza gdy spojrzymy na kwoty wydawane przez kluby Premier League nawet na przeciętnych zawodników. Już teraz Cook jest przymierzany do Liverpoolu w kontekście letniego transferu. W mediach pada kwota trzy razy wyższa od tej, którą latem 2016 zapłacił klub Artura Boruca.

Morał z tej historii? Dziadkowie, warto wierzyć w swoich nastoletnich wnuków próbujących z poważnym graniem i potwierdzić to zakładem za parę złotych. Być może za kilka lat zostaniecie bardzo miło zaskoczeni.

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Anglia

Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Michał Kołkowski
0
Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Anglia

Anglia

Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Michał Kołkowski
0
Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował
Anglia

Mo Salah kłóci się z Kloppem. „Jeśli dziś coś powiem, będzie ogień” [WIDEO]

Paweł Wojciechowski
0
Mo Salah kłóci się z Kloppem. „Jeśli dziś coś powiem, będzie ogień” [WIDEO]

Komentarze

1 komentarz

Loading...