Cztery zespoły, trzy miejsca w pucharach, jedno mistrzostwo. Tak w ubiegłym sezonie wyglądał wielki finał Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa grała z Lechią Gdańsk, a Lech Poznań pojechał na starcie z Jagiellonią w Białymstoku. Wówczas emocje sięgały zenitu, tak naprawdę o jedną sytuację od mistrzostwa byli najwięksi przegrani tego dnia z Lechii, a i mistrz wyłoniony tamtego dnia, Legia, też miał chwile grozy, gdy 10 minut po zakończeniu meczu w Warszawie Jaga szturmowała bramkę lechitów. Dzisiaj dwa identyczne mecze – Lech – Jaga i Legia – Lechia, ale jakże inna sytuacja w każdym z tych klubów. Miejmy nadzieję, że nie zmieni się jedno – poziom emocji na obu murawach. Lecimy!
Transmisja Live
Fot.FotoPyK