Pierre-Emerick Aubameyang nie wystąpił w niedzielnym spotkaniu z Wolfsburgiem. Nie stawił się na odprawie, a za takie niedopatrzenie kara może być tylko jedna – brak miejsca w kadrze meczowej. Oczywiście sam piłkarz twierdzi, że zapomniał o spotkaniu z drużyną, ale w jego przypadku to wyjątkowo marna wymówka. W końcu mówimy o gościu, który notorycznie krzyczy: sprzedajcie mnie, myślami jestem już w innym klubie!
Gabończyk już kilka tygodni temu opuścił mecz ligowy, w którym Borussia mierzyła ze Stuttgartem. Niemieckie media podawały wówczas kilka powodów takiej decyzji sztabu szkoleniowego. Podobno napastnik notorycznie się spóźniał, a także miał w nosie polecenia klubu. Na przykład spotkał się z gwiazdą freestyle football, Seanem Garnierem, gdy klub kategorycznie mu tego zabronił. Tym razem 28-latek poszedł jeszcze dalej, bo olał odprawę przed ligowym meczem z Wolfsburgiem.
Peter Stöger (trener) – To była bardzo ważna odprawa, na której się nie stawił. Było więc jasnym, że nie jest odpowiednio skoncentrowany. Był zaskoczony karą, ponieważ tłumaczył się nam, że zapomniał. Jednak dla nas wszystko było jasne. O naszym spotkaniu poinformowaliśmy na wspólnej grupie “WhatsApp”. Jeśli więc nie było go w umówionym miejscu, to gra ktoś inny, bardziej skoncentrowany na drużynie i naszych sprawach. Wszyscy wiemy, że Aubameyang jest bardzo ważnym graczem, ale mamy innych zawodników, którzy mogą pomóc nam w wygrywaniu.
Michael Zorc (dyrektor sportowy) – Doszliśmy do punktu, w którym trzeba było powiedzieć stop. Nie możemy tolerować takich zachowań. Nie wiem, co siedzi w jego głowie. Jednak wiem, że jego zachowanie nie będzie tolerowane przez klub. W szatni są kłopoty i dla nas jest jasnym, że to musi się skończyć.
Zachowanie Gabończyka zostało ostro skrytykowane w niemieckiej prasie, choć dziennikarz “Kickera” Karlheinz Wild dość niefortunnie porównał pozaboiskowe wybryki piłkarza do zachowania małpy w cyrku. Momentalnie oskarżono go o dyskryminację. Redaktor za swoje słowa przeprosił, ale mimo to odniósł się do nich ojciec piłkarza, który zasugerował, że syn powinien zmienić otoczenie: – Dziennikarz “Kickera” chciał przenieść nas w czasy Adolfa Hitlera. Nadszedł już czas, by malutka małpka i jej rodzina opuściła Niemcy.
Jasnym jest, że Aubameyang chciałby już zagrać w innym klubie, czytelniejszych sygnałów niż on sam i jego otoczenie wysłać się zwyczajnie nie da. Problem w tym, że odsunięcie go od zespołu mogłoby być niezwykle kosztowne. Doskonale wie o tym Peter Stöger, który nawet nie myśli o takim rozwiązaniu: – Każdy, kto mnie zna, wie, że nie jestem pamiętliwy, dlatego za tydzień Aubameyang będzie mógł zagrać. Nic w tym dziwnego. Można wiele złego mówić o zachowaniu byłego zawodnika AS Saint-Étienne poza boiskiem, lecz jeśli gra, to daje drużynie bardzo dużo. W tym sezonie strzelił już 20 bramek, a jego nieobecność w niedzielnym spotkaniu była niezwykle widoczna. Dlatego właśnie odpowiedź na pytanie “sprzedawać czy nie sprzedawać” jest tak trudna.