Reklama

5 powodów, dla których warto obejrzeć dziś Ekstraklasę

redakcja

Autor:redakcja

09 grudnia 2017, 13:21 • 4 min czytania 7 komentarzy

15:30. Śląsk Wrocław – Piast Gliwice. 18:00. Korona Kielce – Arka Gdynia. 20:30. Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Tak prezentuje się dzisiejsza rozkładówka każdego fana Ekstraklasy każdego człowieka o jedynych słusznych poglądach. Oto pięć powodów, dla których warto zasiąść dziś przed telewizorami bądź wybrać się na stadion.

5 powodów, dla których warto obejrzeć dziś Ekstraklasę

1. Bo może Piast Gliwice wreszcie coś wygra na wyjeździe?

W obiegowej opinii Śląsk Wrocław funkcjonuje jako drużyna grająca fajną piłkę i która pewnie włączy się do wyścigu o europejskie puchary. Piast to natomiast jeden z kandydatów do strefy spadkowej, drużyna skrajnie nieinteresująca. Tymczasem w ostatnich meczach to zespół z Gliwic punktuje lepiej. Weźmy pod uwagę poprzednich pięć spotkań:

Śląsk Wrocław: 2 zwycięstwa, 0 remisów, 3 porażki (6 punktów)

Piast Gliwice: 2 zwycięstwa, 2 remisy, 1 porażka (8 punktów)

Reklama

Waldemar Fornalik powoli ogarnia gliwickie towarzystwo i układa klocki po swojemu. Zwieńczeniem może być upragnione wyjazdowe zwycięstwo, na które Piast czeka… od sierpnia. Od tamtego czasu oddaje punkty jak leci, nie dał sobie rady nawet w Szczecinie czy Niecieczy. Dziś przełamanie?

2. Możemy zobaczyć kolejne szpilki Lettieriego.

Włoski szkoleniowiec bardzo alergicznie reaguje na wszelkie skojarzenia ze swoimi poprzednikami. Już w pierwszym wywiadzie w Polsce pocisnął Macieja Bartoszka (za to, że wielu piłkarzy wróciło po urlopach z urazami – miało to być pokłosie przesadnego eksploatowania ich), później nie pozwolił drużynie spotkać się z nim w hotelu, a gdy Michał Probierz zasugerował, że przy wynikach Korony warto docenić też poprzedniego trenera, obaj panowie przepychają się w mediach aż po dziś dzień. Gdy chcesz wpienić Lettieriego – pochwal w jego towarzystwie poprzednika.

Dlatego ciekawi jesteśmy jak zareaguje Włoch w momencie, gdy kieleckie trybuny zaczną pozdrawiać… szkoleniowca drużyny gości. Przyśpiewka na cześć Ojrzyńskiego to już powoli tradycja kieleckiego stadionu, który doskonale pamięta, jaką robotę LO wykonał w Koronie. Gdy tylko ten pojawia się ze swoją drużyną, zawsze jest witany bardzo mile. Jak poradzi sobie z tym Gino Lettieri?

3. Możemy zobaczyć, jak Korona nie przegrywa dziesiątego meczu z rzędu.

Gino Lettieri został wybrany po raz drugi z rzędu trenerem miesiąca i to tym bardziej okazały wyczyn, że od startu plebiscytu nikomu nie zostały wręczone dwie statuetki miesiąc po miesiącu. Na zdrowy rozum wydawałoby się, że Kielce muszą kiedyś spuchnąć (ale że ta liga nie kieruje się zdrowym rozumem – raczej byśmy się tego nie spodziewali). No bo skoro Korony nie zdołał zatrzymać nawet maraton Górnik – Lechia – Śląsk – Zagłębie – Legia, to wydaje się, że teraz powinno iść im już z górki. A przed nimi Arka, Jaga i Piast… Spacerek?

Reklama

Do meczu z Arką Korona przystąpi jednak mocno zdziesiątkowana. Na bank nie zagrają Gardawski i Aankour (dłuższe urazy) a znak zapytania stoi nad Misiem, Kallaste, Rymaniakiem i Kiełbem. Dodając do tego fakt, że z powodu kartek nie zagra Kovacević – sporo tego. Ale jakoś nie chce nam się wierzyć, że Arka może zastąpić świetną serię kielczan, którzy nie przegrali od połowy września. Jeśli dziś wygrają bądź zremisują, ich seria osiągnie okrągłą liczbę dziesięciu spotkań bez porażki. Byłby to imponujący wynik.

4. Obejrzymy szlagier.

Legia Warszawa i Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Mecz, który w naszych lokalnych zaczyna urastać do rangi szlagieru. Symboliczne starcie największego polskiego miasta z malutką wioską, z którego zadziwiająco często z tarczą wychodzą ci drudzy. W tym sezonie Legia także dostała już w ząbki od Bruk-Betu (0:1 w sierpniu) i może nam to zwiastować okazały rewanż, bo warszawianie potrafią rewanżować się Bruk-Betowi. Gdy w zeszłym sezonie mierzyli się z nim po dwóch skalpach (przegrana w Niecieczy i remis u siebie), w trzecim meczu zlali go i patrzyli, czy równo puchnie. Padł wynik 6:0.

Bardzo byśmy życzyli sobie takiej liczby bramek (obojętnie, w którą stronę), ale znając Legię Jozaka skończy się nudnym 1:0 po jakimś pasztecie Kuchego albo Niezgody. Dlaczego zwycięstwo Legii jest prawdopodobne? Bo jest podrażniona dwoma ostatnimi meczami, których nie kończyła z kompletem punktów (Korona, Sandecja), a Bruk-Bet to jedna z najgorszych drużyn w lidze na wyjazdach (tylko jedno zwycięstwo).

5. Przekonamy się, czy Jozak już zacznie testować ustawienie bez Guilherme.

Wiele wskazuje na to, że to rozstanie odbędzie się w sposób cywilizowany, bez zsyłek do drużyny rezerw i różnych dziwnych akcji, jakie od czasu do czasu mamy okazję obserwować w polskich klubach. Ale jeśli Jozak stwierdzi, że nie chce marnować czasu i od razu woli zbudować zastępce Guilherme – jak to może wyglądać? Przy obecnym składzie personalnym prawdopodobne wydają się dwie opcje: Hamalainen przenosi się do środka, a miejsce na skrzydle zajmuje Szymański albo wszystko zostaje po staremu i zmianę jeden do jednego z Guilherme przeprowadza Pasquato. Stawiamy jednak, że od pierwszej minuty zagra Brazylijczyk. I będzie to jego przedostatni mecz na stadionie Legii.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Czy Wszołek musi zacząć kozłować w polu karnym, żeby sędzia zobaczył rękę?

Paweł Paczul
81
Czy Wszołek musi zacząć kozłować w polu karnym, żeby sędzia zobaczył rękę?

Komentarze

7 komentarzy

Loading...