To było naprawdę ciekawe okienko transferowe w ekstraklasie, a sporo się działo niemal do ostatnich sekund. Zapraszamy na podsumowanie – klub po klubie – wszystkich letnich zakupów i sprzedaży. Kto może się czuć największym wygranym, a kto najwięcej stracił? No to po kolei:
ARKA GDYNIA
Odeszli: Abbott, Barisić, Trytko, Formella, Bożok, Błąd, Hofbauer, Jałocha, Stolc, Moczadło
Przyszli: Jurado, Kriwiec, Kun, Piesio, Jazvić, Pilarz, Danch, Helstrup, Kosut, Rey, Wojowski, Żebrakowski, Klimczak,
Zamiana na plus. Pozbyto się nieskutecznych napastników (Abott, Barisić, Trytko) oraz trójki skrzydłowych (Formella, Bożok, Błąd), z których tylko odejście tego pierwszego można rozpatrywać w kategoriach osłabienia. Jakkolwiek spojrzeć, była to dosyć dogłębna przebudowa formacji ofensywnej. Umówmy się jednak, że lepiej mieć jednego Jurado z przodu niż wspomnianą trójkę przegonionych napastników. Mimo wszystko lepiej też grać na bokach Kunem, Piesio i Jazviciem niż trójką pożegnanych skrzydłowych. Stosunkowo najtrudniej zastąpić będzie Hofbauera, za co odpowiadać mają Kriwiec i Rey, przy których dziś należy postawić duży znak zapytania. Wymianę Jałochy na Pilarza traktujemy w kategoriach 1:1, bo pierwszy kończył sezon na ławce, a drugi w taki sam sposób zaczyna następny. Natomiast z pewnością Arka zyskała sporo możliwości w kontekście środka defensywy (Danch, Helstrup, Kosut). Ogólnie gdynianie powinni być silniejsi niż przed rokiem i – gdyby nie zadyszka oraz dwie porażki 0:3 z rzędu – napisalibyśmy, że już są.
BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA
Odeszli: Guilherme, Pleva, Ziajka, Osyra, Pilarz, Babiarz, Kędziora, Kowal, Nowak
Przyszli: Maksimenko, Słaby, Kecskés, Mucha, Szeliga, Śpiączka, Piątek, Pawłowski
Same ruchy transferowe Bruk-Betu ciężko krytykować. Można powiedzieć, że całkowicie wyczyszczono lewą obronę, pozbywając się trzech zawodników, w tym chyba najlepszego piłkarza drużyny, Guilherme. Ale w zamian sprowadzono dwójkę Maksimenko-Słaby, gdzie ten pierwszy wcale nie jest słaby i ma papiery na granie na wysokim poziomie. Wymianę Pilarza na Muchę ciężko rozpatrywać inaczej niż w kategoriach wzmocnienia, podobnie jak wymianę Babiarz-Piątek czy trójki napastników Kędziora, Kowal, Nowak na jednego Śpiączkę. Z kolei znak zapytania musimy postawić przy Kecskésie, który – jak i cały Bruk-Bet – zaczął sezon bardzo przeciętnie. Wydaje się, że Osyra gwarantowałby jednak wyższy poziom na środku obrony. Ogólnie jednak ekipa z Niecieczy raczej się nie osłabiła. A dodając do tego dzisiejszy transfer last minute, wypożyczenie Szymona Pawłowskiego, można nawet zaryzykować tezę, że jest mocniejsza, niż była w maju.
CRACOVIA
Odeszli: Budziński, Cetnarski, Jendrišek, Brzyski, Polczak, Wołąkiewicz, Litauszki, Dobroliński, Jarzynka, Kiebzak, Ochał, Smoleń, Stępniowski
Przyszli: Deja, Drewniak, Dytiatjew, Helik, Hernández, Kiebzak, Sipľak, Sowah, Wdowiak, Wilk, Zenjov, Fink
Budziński, Cetnarski, Jendrisek, Polczak, Wołąkiewicz, do tego poważnie kontuzjowany Dąbrowski. Cała szóstka była bardzo ważnymi graczami w sezonie 2015/16, kiedy to Cracovia zajęła czwarte miejsce w lidze i awansowała do pucharów. Rozumiemy jednak, że Probierz zaczął od swoich porządków, i że buduje zespół od nowa. Co więcej, w Jagiellonii ten szkoleniowiec niejednokrotnie udowodnił, że ma nosa do transferów, i że warto mu zaufać w tym względzie. No ale… Deja, Drewniak czy Hernández to nie są nazwiska, które kiedykolwiek rzucały na kolana. Do tego kilku wciąż zagadkowych obcokrajowców i młodzież – z Helikiem, Wdowiakiem i Wilkiem na czele. Na papierze wygląda to tak, że Cracovia dosyć poważnie się osłabiła, a aktualne miejsce w tabeli zdaje się to tylko potwierdzać.
GÓRNIK ZABRZE
Odeszli: Danch, Kopacz , Gajda, Janco, Kosznik, Kuchta, Kwiek, Pieczur, Pikul, Plizga, Szukała, Trubeha
Przyszli: Kądzior, Koj, Wieteska, Hajda
Górnik wyczyścił kadrę głównie z zawodników niepotrzebnych. Jasne, patrząc po trwającym sezonie ligowym, Danch i Kopacz mogliby się przydać, ale też Marcin Brosz nie ma prawa mieć najmniejszych pretensji do swojej podstawowej pary stoperów Suarez-Wieteska. Do tego pozyskano w Zabrzu Koja i Kądziora, którzy momentalnie wywalczyli sobie miejsce w pierwszym składzie. Okienko z pewnością na plus, ale przede wszystkim dlatego, że drużynę oparto na tej, która w zeszłym sezonie I ligi zaliczyła zabójczy finisz. Dzisiaj Górnik rozpycha się już na poziomie ekstraklasy, a trzech z czterech nowych piłkarzy pełni w nim ważne role.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
Odeszli: Vassiljev, Góralski, Straus, Szymański, Mackiewicz , Gostomski, Grabowski, Kimala, Łupiński, Olszewski, Pajnowski, Polkowski, Prolejko, Radecki
Przyszli: Guilherme, Kwiecień, Mitrović, Pospisil, Sekulski, Wlazło
Spośród pożegnanych zawodników kreskę można by postawić za Mackiewiczem, bo reszta albo została skreślona, albo ma się ogrywać w innych klubach. Tak naprawdę jednak osłabienia są tylko dwa, ale za to jakie – Vassiljev i Góralski stanowili o sile tego zespołu i w środku pola pozostawili po sobie ogromną wyrwę. Do tego w kontekście trwającego okienka warto dopisać kontuzjowanych Tomasika i Runje, których też przecież trzeba było zastąpić. To się jednak udało, bo Guilherme i świeżo sprowadzony Mitrović mają potencjał, by sprostać zadaniu. Natomiast Kwiecień (jako defensywny pomocnik), Wlazło i Pospisil mają nieporównywalnie trudniejszą misję. Finalnie Jagiellonia oczywiście się osłabiła, ale też taka jest polityka klubu – sprzedawać najlepszych i kupować takich, którzy szybko mogą wskoczyć na ich miejsce. Na pełniejszą ocenę okienka w Białymstoku trzeba więc będzie jeszcze poczekać.
KORONA KIELCE
Odeszli: Abalo, Borczyński, Borjan, Gabovs, Grzelak, Kotarzewski, Kwiecień, Marković, Micanski, Otczenaszenko, Palanca, Peskovic, Pietras, Pyłypczuk
Przyszli: Alomerović. Argyris, Barry, Burdenski, Cvijanovic, Gardawski, Gostomski, Hamrol, Jukić, Kaczarawa, Kosakiewicz, Kovacević, Miś, Soriano
Także tak… Na Boga, 28 transferów! 14 nowych piłkarzy i 13 żegnających się i jeden, który nie że się pożegnał, a wręcz zalał łzami, czyli Marković. W stolicy mody wydarzyło się wręcz zbyt wiele. Zlatan w Kielcach, Grzelak z nich wyjechał, bo dostał ofertę z ligi szkockiej… generalnie absurdów sporo. Największym – Fabian Burdenski, wiadomo.
LECH POZNAŃ
Odeszli: Robak, Kownacki, Kędziora, Bednarek, Wilusz, Kokalović, Tomczyk
Przyszli: Bärkroth, De Marco, Dilaver, Gumny, Gytkjær, Janicki, Jóźwiak, Rakels, Šitum, Vujadinović, Pawłowski
Czy drużynę, która straciła króla strzelców ekstraklasy, kolejnego bramkostrzelnego napastnika, dwóch podstawowych środkowych obrońców oraz podstawowego prawego obrońcę można nazwać silniejszą? Prawdopodobnie tak właśnie będzie w przypadku Lecha. Oczywiście pamiętamy świetną formę Kolejorza z wiosny (ale i przegrane najważniejsze mecze). Obecny Lech z pewnością nie gra jeszcze na poziomie, który prezentował na początku roku. Ale ma wszelkie papiery, by tamtą dyspozycję przebić. Gumny, Dilaver, Gytkjær, Bärkroth, Šitum i Jóźwiak już teraz pokazują, jak wiele mogą dać drużynie. Z czasem dochodzić będę kolejni i – jak przypuszczamy – punkt szczytowy dla zespołu Bjelicy ponownie przyjdzie na wiosnę. Pomimo ogromnych strat to okienko ma potencjał, by wyjść poznaniakom na spory plus.
LECHIA GDAŃSK
Odeszli: Borysiuk, Janicki, Maloca, Chrapek, Mak, Milinković-Savić, Pawłowski, van Kessel, Wiśniewski, Bąk, Fila, Perger, Makowski
Przyszli: Augustyn, Lewandowski, Lipski, Łukasik, Matras, Nalepa, Oliveira, Podleśny, Balde, Schikowski, Chrzanowski, Milos
Patrząc bo graczach, którzy pełnili w Lechii ważne role w poprzednim sezonie, odeszli jedynie Borysiuk, Janicki i Maloca. Na początku bieżących rozgrywek wydawało się, że w tej grupie znajdzie się także Sławczew, ale szczęśliwie dla gdańszczan udało się go ponownie wypożyczyć. Większym problem wydają się jednak nazwiska tych, którzy przyszli. Oprócz Lipskiego nie widzimy wśród nich piłkarzy, którzy kiedykolwiek wybili się ponad ligową solidność. Innymi słowy, jakiejś wielkiej piłkarskiej klasy wśród nich nie ma. Jasne, Lechia ma swoje problemy z kontuzjami i relacją na linii trener-piłkarze, ale na dziś jej miejsce w tabeli w pewien sposób oddaje jakość pozyskanych piłkarzy.
LEGIA WARSZAWA
Odeszli: Odjidja-Ofoe, Rzeźniczak, Necid, Kazaiszwili, Kulenović, Bąbel, Handzlik, Hołowni, Kąkolewski, Majecki, Makowski, Małachowski, Matić, Nawotka, Urbański, Masłowski
Przyszli: Sadiku, Pasquato, Hildeberto, Astiz, Mączyński, Niezgoda, Moneta, Jałocha, Szumski, Masłowski, Bartczak
W kontekście rundy wiosennej poprzedniego sezonu z pierwszego składu Legii odszedł tylko jeden gość. A właściwie to aż jeden – Vadis Odjidja-Ofoe. W zamian sprowadzono cały tłumek piłkarzy, którzy na papierze wyglądają nieźle, ale już na boiskach w Astanie czy Tyraspolu sporo gorzej. Być może za miesiąc-dwa większość nowo sprowadzonych graczy dojdzie do dyspozycji i Legią będzie wyglądać lepiej niż wiosną, ale najważniejsze mecze rundy już zostały przegrane. Dzisiaj w Warszawie z pocałowaniem ręki wymieniono by wszystkich nowych piłkarzy na jednego starego Vadisa. I to jest chyba najlepsza ocena letniego okienka transferowego w wykonaniu Legii.
PIAST GLIWICE
Odeszli: Murawski, Mraz, Sekulski, Szeliga, Mokwa, Masłowski, Cmelik, Flis, Freitag, Girdvainis, Okraszewski, Sopel
Przyszli: Vassiljev, Konczkowski, Angielski, Barisić, Jagiełło, Rugašević, Valencia
Z Piasta odeszło kilku ważnych piłkarzy, z Murawskim i Mrazem na czele – obaj odegrali kluczowe role w zakończonym wicemistrzostwem sezonie 2015/16. W kontekście formy prezentowanej w poprzednich rozgrywkach znaczących osłabień wcale tu jednak nie widać. W zamian dokonano dwóch ważnych wzmocnień, czyli sprowadzono jednego z najlepszych piłkarzy całej ligi (Vassiljev) i czołowego prawego obrońcę ekstraklasy (Konczkowski). W dłuższej perspektywie okienko powinno więc wyjść Piastowi na dobre, ale dziś wielkich zmian w stylu gry drużyny nie widać. Innymi słowy, jak gliwiczanie byli słabi, tak dalej są słabi.
POGOŃ SZCZECIN
Odeszli: Matras, Çiftçi, Słowik, Kudła, Kitano, Jaroch, Obst
Przyszli: Formella, Dwali, Hołota, Zwoliński, Załuska, Bursztyn, Piotrowski, Walukiewicz
Najpoważniejszym osłabieniem z pewnością było odejście Matrasa, bo na dziś Hołota to jednak znacznie niższy poziom. Pozostałe ruchy szczecinian wyglądają jednak bardzo rozsądnie. Załuska za elektrycznych Kudłę i Słowika? Bardzo dobre posunięcie. Ściągnięcie Formelli? Także, zwłaszcza że ten piłkarz zdaje się rozkwitać pod skrzydłami Maciej Skorży. Pozbycie się Çiftçiego i Kitano? Słuszne, skoro i tak niczego tej drużynie nie dawali. Ogólnie więc okienko dosyć skromne w wykonaniu Pogoni, ale też wygląda na porządnie przemyślane.
SANDECJA NOWY SĄCZ
Odeszli: Jurkowski, Słaby, Szeliga, Trafford, Wdowiak, Zając
Przyszli: Brzyski, Cetnarski, Gęsior, Kolew, Kraczunow, Mraz, Pietrzkiewicz, Straus
Wiele Sandecja w tym okienku nie straciła. Można wręcz stwierdzić, że odejściem Jurkowskiego, Słabego i Wdowiaka mocno przejąć mógłby się tylko beniaminek. A ten raczej nie podupadł, a zrobił zapasy. Bo zastąpienie Słabego… Brzyskim, Mrazem i Strausem to jak kupienie za BMW trzech Mercedesów. Dobra, poniosło nas. To jak kupienie za Mazdę trzech Citroenów. Do tego Kolew, który po pół roku w Polsce wygląda coraz lepiej i Cetnarski, który ma odpowiadać za kreowanie gry Sandecji, to transfery które, jak na taki klub, imponują. Tylko tego Freddy’ego Adu żal…
ŚLĄSK WROCŁAW
Odeszli: Alvarinho, Biliński, Engels, Grajciar, Kamenar, Kovacević, Lewandowski, Morioka, Pawełek, Roman, Stjepanović, Wiech, Zieliński, Zwoliński
Przyszli: Chrapek, Cotra, Jović, Kosecki, Mak, Piech, Robak, Słowik, Srnić, Tarasovs, Vacek, Wrąbel
Wypiszmy dosyć ekstremalnie zestawioną jedenastkę – w ustawieniu 1-3-5-2 – złożoną z samych nowych piłkarzy. W bramce Wrąbel, w obronie Cotra, Tarasovs, Jović, na skrzydłach Kosecki i Mak, w środku pola Chrapek, Srnić i Vacek, a w ataku Robak i Piech. Podobnie zresztą moglibyśmy układać zawodników pożegnanych. Fakty są takie, że we Wrocławiu powstała zupełnie nowa drużyna. Wśród nowych nazwisk widać sporo potencjału, ale też od razu nasuwa się pytanie o równowagę w drużynie. Podobnie jak w przypadku Lecha czas na miarodajną ocenę tego okienka przyjdzie dopiero na wiosnę. Na dziś wydaje się, że równie prawdopodobne jest, iż będzie bardzo dobrze lub bardzo źle.
WISŁA KRAKÓW
Odeszli: Brlek, Echavarría, Mączyński, Miśkiewicz, Porębski, Ptak, Purcha, Słomka, Spicić, Stilić, Uryga, Valencia, Videmont, Zachara, Załuska
Przyszli: Arsenić, Basha, Carlitos, Cuesta, Halilović, Imaz, Kostal, Velez, Wojtkowski, Ze Manuel
Kiedy zobaczyliśmy wagon z piłkarzami wysiadającymi na stacji “Kraków Główny” i patrzyliśmy kolejno na ich nieznane dotąd twarze mysleliśmy sobie tylko jedno – Kiko przejął rządy na dobre. Jedynym znanym nam zawodnikiem był Kamil Wojtkowski, który wyróżniał się kilka lat temu w Pogoni, a po przygodzie w Red-Bull Leipzig wrócił podbić ekstraklasę. Na razie ze skutkiem średnim, ale nie wykluczamy, że jeszcze odpali. Choćby tak, jak już w pierwszej kolejce Carlitos. Przecież już chrapkę miała na niego Legia… Do tego sprowadzono choćby Halilovicia czy Ze Manuela, którzy najjaśniej świecącymi gwiazdami ligi może nie zostaną, ale mogą liczyć na plac u Ramireza.
Jednak bilans zysków i strat wskazuje, że więcej było tych drugich. Wisła straciła mózg i płuca, bo przy Reymonta nie ma już Petara Brleka i Krzysztofa Mączyńskiego, a i Semir Stilić – po którym oczywiście oczekiwaliśmy już coraz mniej – przenieśli się do Genui, Legii czy też na pośredniak. Strata Załuski i zastąpienie go Cuestą też wychodzi na minus. A Uryga to podsumowanie słabego okienko (pod względem transferów “out”), bo jedynie pożegnanie jakie usłyszał przeczytał, to to na stronie internetowej składającej się z trzech zdań.
WISŁA PŁOCK
Odeszli: Bozić, Drozdowicz, Iljew, Kriwiec, Kun, Popiela, Szymiński, Wlazło
Przyszli: Biliński, Dźwigała, Lebedyński, Łasicki, Łukowski, Michalak, Parvlescu, Rasak, Szymański, Varela
Na pewno zabolało odejście Szymińskiego. Na pewno zabolało odejście Włazły. Niektórzy może zatęsknią za Kriwcem, ale nie będzie to raczej duża grupa, celowalibyśmy prędzej w fanclub liczący kilkanaście osób. Po stronie strat Wisła Płock nie ma wiele nazwisk i tak naprawdę najpoważniejszym jest chyba osoba trenera, Marcina Kaczmarka, który odszedł w dość tajemniczych okolicznościach, po sporze z Dominikiem Furmanem. Po stronie zysków? Mimo sympatii i szczerych chęci, nie możemy tutaj zapisać trenera Jerzego Brzęczka, który zawalił w ubiegłym sezonie walkę o awans z GKS-em Katowice. Jest za to Kamil Biliński, z bardzo sympatycznym finiszem ubiegłego sezonu w barwach Śląska, jest Igor Łasicki, którego potencjał wychwala co drugi polski skaut, są Rasak, Michalak czy Szymański – wszyscy z opinią dużych talentów. Wiele w Płocku zależeć będzie więc od “dyspozycji dnia”. Nie da się ukryć, że tak młodzi zawodnicy są zazwyczaj dość chimeryczni, szczególnie w Polsce. Sami jesteśmy ciekawi, co z tego wyjdzie. Na razie balansowanie tuż nad strefą spadkową i baty od Górnika. Ale z czasem? Nie zdziwią nas ani błyskotliwe rajdy Michalaka, ale solidna gra defensywna Łasickiego.
ZAGŁĘBIE LUBIN
Odeszli: Piątek, Cotra, Małkowski, Petravičius, Rakowski, Siemaszko, Vlasko
Przyszli: Balić, Bonecki, Czerwiński, Kopacz, Matuszczyk, Pawłowski, Świerczok, Tuszyński
Na papierze lubinianie bardzo poważnie się wzmocnili. Odczuwalne wydaje się jedynie pożegnanie z Piątkiem i Cotrą, ale te straty z nawiązką zostały powetowane poprzez transfery do klubu. Kapitalnie do Lubina wprowadzili się Czerwiński (prawy wahadłowy w systemie 3-5-2), Kopacz i Świerczok. Kilka obiecujących zmian zdążył dać Pawłowski, a w Zagłębiu wiele obiecują sobie przede wszystkim po Tuszyńskim. Ale i tak już teraz spore wrażenie robi liczba nowych zawodników, którzy już zdążyli pokazać jakość na boisku. Ogółem więc okienko na duży plus.
Fot. FotoPyK