Ileż to już w historii piłki nożnej przewinęło lewych obrońców, którzy mieli fantastycznie ułożone lewe stopy. Roberto Carlos, Andreas Brehme, John Arne Riise czy w ostatnich latach Marcelo. Wspominany dziś przez nas bohater jako całokształt nie może równać się z wcześniej wymienionymi, ale jeśli chodzi o strzał, to wcale nie był gorszy i też z dalekiej odległości przywalić potrafił. Dzisiaj przypomnimy jedną z jego najładniejszych bramek.
Zawodnik Malagi wrzuca w pole karne, piłka po kotle w szesnastce ląduje na dwudziestym metrze, skąd to Eliseu oddaje cudowny strzał z pierwszej piłki. Sami przyznacie, że takiego uderzenia nie powstydziłby się ani Roberto Carlos ani ktokolwiek inny!