Reklama

Spojrzenie z innej strony: może to on jest problemem?

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2010, 14:26 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ciekawą interpretację problemów kadry ze środkowymi obrońcami przedstawiła nam wczoraj osoba dość dobrze znająca piłkarskie realia. I zaczęliśmy się zastanawiać – jest coś w tym, czy to jednak bujda? Mianowicie chodzi o to, że problemem nie jest jakość środkowych obrońców, ale to, że muszą grać obok Michała Ł»ewłakowa. I że akurat przy Ł»ewłakowie każdy będzie grał źle. Zdaniem tej osoby “Ł»ewłak” do maksimum posiadł zdolność chowania się przed odpowiedzialnością w kluczowych momentach i… wsadzania na minę partnerów z boiska. Kto wie – może jest to głos warty analizy.
Usłyszana przez nas teoria zakłada, że Ł»ewłakow nie gra, tylko dyryguje. Ty pobiegnij tam, ty tu, ja ustawię się z tyłu i poczekam. Jest doświadczony, a doświadczenie w jego wypadku polega na tym, że wie, jak nie wejść w linię ognia. Trzyma więc głębię, nie wybiega do napastników, ustawia się w sektorach boiskach, w których powinna spaść piłka i w których nie trzeba będzie o nią walczyć. Natomiast całą “brudną” robotę muszą robić ci, którzy grają obok niego. Oni ruszają na napastników, wchodzą wślizgami, walczą w powietrzu, ścigają się. Często są przy tym spóźnieni, bo nie atakują zawodników, za których tak naprawdę powinni odpowiadać, tylko łatają dziury. Ich pomyłki są bardzo widoczne, natomiast Ł»ewłakow stoi sobie z tyłu. Co złego, to nie on.

Spojrzenie z innej strony: może to on jest problemem?

Warto się nad tym zastanowić i obejrzeć ostatnie mecze kadry właśnie pod tym kątem. Jak świat stary, w każdym zawodzie istnieją pozoranci. Tacy, co to na koniec powiedzą: “To nie ja, to on”. Cieszą się dobrą opinią, bo niczego spektakularnie nie spieprzyli. Nie przesądzamy jednak, że teoria przedstawiona powyżej jest słuszna, bo przecież trudno odebrać Michałowi, iż zrobił dużą – jak na nasze warunki – karierę. Skoro potrafił utrzymać się przez tyle lat w Anderlechcie Bruksela czy Olympiakosie Pireus, jego gra nie mogła polegać tylko na unikaniu odpowiedzialności. Chociaż…

W każdym razie porównajmy dwóch piłkarzy – Ł»ewłakowa i rok starszego Bosackiego (albo Głowackiego – też pasuje). Rzeczywiście widać dość dużą różnicę w stylu gry. Bosacki jest zawodnikiem aktywnym, a nie pasywnym – tzn. bardzo zdecydowanie walczy w powietrzu i bardzo zdecydowanie atakuje przeciwników, przejmuje inicjatywę. Ł»ewłakow z kolei posiadł zdolność znikania. Może warto, tak dla świętego spokoju, sprawdzić, jak nasza defensywa spisywałaby się bez niego? Może to jest właściwa diagnoza?

Najnowsze

Ekstraklasa

Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Szymon Janczyk
7
Brazylijska kancelaria i fundusz inwestycyjny – to oni kupią Pogoń Szczecin?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...