Różne cuda widzieliśmy już w piłce i naprawdę niewiele jest w stanie nas zdziwić, ale między innymi za to kochamy futbol, że z każdym tygodniem dostarcza nam prawdziwków, przez których mimowolnie łapiemy się za głowy. Do takich z pewnością zalicza się norweski trener Ole Vidar Toftesund, który znalazł… Hm… Dość ciekawy sposób na zbudowanie drużyny.
Zainwestowanie w nowe boiska? E tam, żadna gwarancja. Sięgnięcie po sprawdzone metody szkoleniowe? Pff, przeżytek. Trener szóstoligowego Nordstranda IL uwidział sobie, że sposobem na zbudowanie czołowej europejskiej drużyny będzie… oparcie jej na dzieciach najlepszych piłkarzy świata. I czy to oznacza, że na biurku syna Ronaldo czeka już gotowy do podpisania kontrakt z Norwegii?
Nic z tych rzeczy. Trener stwierdził, że poprosi Ronaldo i Zlatana o to, by ci wysłali mu trochę swojego nasienia.
Gdyby tylko Toftesund dostał słoiczek z perfekcyjnymi futbolowymi genami, zorganizowałby sztab dobrowolnie zgłaszających się kobiet, które miałyby urodzić i wychować przyszłe gwiazdy światowej piłki. Norweg w swój projekt wierzy całym sercem – na fimiku, w którym apeluje do gwiazd piłki zapewnia, że za dwadzieścia lat byłaby to czołowa drużyna świata. To dopiero innowacyjny proces szkolenia!
Będziemy przyglądać się dalszym ruchom norweskiego ananasa i jesteśmy ciekawi, czy zgłosi się też np. do Lewego, by ten dla dobra światowej piłki nie wychodził przez jakiś czas ze swojej sypialni. Podpowiadamy: być może łatwiej będzie przekonać czołowych piłkarzy wtedy, gdy nasienie będą mogli przekazać przyszłym matkom osobiście.