Reklama

Trudna sztuka łatania. Kim zaatakuje Ruch?

redakcja

Autor:redakcja

20 sierpnia 2016, 11:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

W Ruchu Chorzów mają bardzo dziwną przypadłość. Ilekroć ktoś wyrywa im kły – czyli wyjmuje najskuteczniejszych napastników z klubu – zaraz w ich miejsce pojawiają się lepsi lub przynajmniej tacy będący godnym zastępstwem. Przed Mariuszem Stępińskim, najskuteczniejszym Polakiem w ubiegłym sezonie Ekstraklasy, był przecież Eduards Visnakovs. Przed Łotyszem dla chorzowian gole zdobywał Grzegorz Kuświk. Zanim Ruch jednak postawił na Kuświka – straszył Arkadiuszem Piechem. A przecież przed nimi byli jeszcze Sobiech, Mikulenas i… No, chyba doszliśmy do tego, który sztafetę zapoczątkował, czyli Mariusza Śrutwy.

Trudna sztuka łatania. Kim zaatakuje Ruch?

Dziś znów musi nastąpić zmiana “dziewiątki”, dziś znów w naturalny sposób schodzącego ze sceny Mariusza Stępińskiego wyjeżdżającego do Nantes musi zastąpić kolejny snajper. I to jest właśnie największa wątpliwość dotycząca nie tylko dzisiejszego meczu Cracovii z Ruchem, ale ogólnie przyszłości chorzowian.

Zastępstwo przychodzi bowiem z zaplecza, niejako z drugiego szeregu, ze strony człowieka, który powoli łatkę “zrobi wielką karierę” zamienia na “miał papiery na wielką karierę”. O tym, że Jakub Arak wysadzi Ekstraklasę i czmychnie do lepszej ligi słyszeliśmy w okolicach 2010 roku. Urodzony w Warszawie wychowanek Legii potrafił na przykład w dwunastu meczach Młodej Ekstraklasy ustrzelić dziesięć goli, a nie chcemy nawet przypominać jego dokonań w drużynach juniorskich. Dochodziło do tego, że co uważniej śledzący losy drużyny rezerw i młodzieży klubu legioniści nawoływali, by dać nastolatkowi szansę w pierwszym zespole. Piotrek Jóźwiak na legia.net tak opisywał jego początki z ME.

Grając na przemian – raz w Młodej Legii, raz w najstarszej drużynie akademii – uzbierał w sparingach 12 goli, do tego dołożył kolejne dwa w ligowym starciu z Jagiellonią. Nie uszło to uwadze Banasika, więc zaproponował transakcję wiązaną – jeśli w derbach „wciśniesz” Polonii hattricka, ja dam ci zadebiutować w Młodej Ekstraklasie. Do przerwy Arak trafił dwukrotnie, jednak po zmianie stron piłka długo nie chciała mu wpaść do siatki. Udało się dopiero w przedostatniej minucie, po imponującym, mierzonym strzale. Trener słowa dotrzymał. Tydzień później, w Lubinie, wpuścił go w 55. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 1:0. Ostatecznie legioniści roznieśli Zagłębie aż 4:1, a Arak zdobył dwie bramki. Idealny prezent na 18. urodziny, które obchodził kilka dni wcześniej.

Tyle że kolejne miesiące nie przynosiły przełamania. W sezonie, w którym powinien udowodnić swoją wartość, czyli w rozgrywkach 2013/14 strzelał w III lidze, w dodatku wyjątkowo incydentalnie. Legia postanowiła oddać go do Sosnowca i okazało się, że właśnie Zagłębie okazało się strzałem w dychę. A nawet w siedemnastkę, bo tyle trafień w II lidze zanotował wówczas jeszcze młody warszawiak.

Reklama

Sezon później, już w pierwszej lidze, było trochę ciężej – 8 goli w 31 spotkaniach to może nie dorobek kompromitujący, ale jednak: mówimy o “wonderkidzie”, który już za chwileczkę, już za momencik miał wylecieć podbijać świat. Urodzonego w 1995 roku chłopaka wziął Ruch Chorzów, który na zawodnikach z Legii i korzystał – jak w przypadku Mazka, i tracił – jak w przypadku innego “młodego zdolnego z Warszawy”, Michała Efira.

Po sprzedaży Mariusza Stępińskiego przed Arakiem spore wyzwanie. Albo teraz, już jako 21-letni koń, wejdzie wreszcie w te przyszykowane dla niego od lat buty “snajpera na miarę klubów z górnej połówki Ekstraklasy”, albo będzie kolejnym po Jagielle czy Tomasiewiczu produktem Akademii Legii, który nie dotrzymał kroku swojej reputacji. Tym bardziej, że coraz głośniej przebąkuje się o możliwym oddaniu do Chorzowa kolejnego piłkarza Legii, tym razem Jarosława Niezgody. Arak nie ma więc wiele czasu.

Najrozsądniej byłoby zacząć zastępowanie Stępińskiego przy strzelaniu goli już dziś z Cracovią.

Przewidywane składy:

Cracovia: Sandomierski – Wójcicki, Wołąkiewicz, Polczak, Deleu – Covilo, Dimun – Jendrisek, Budziński (+), Vestenicky – Szczepaniak

Ruch: Lech – Konczkowski, Grodzicki (-), Koj, Oleksy – Mazek, Surma, Urbańczyk, Lipski, Ćwielong – Arak

Reklama

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
13
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

0 komentarzy

Loading...