Pierwsza liga nadal nie przeszła definitywnie pozytywnej weryfikacji jako zaplecze dla Ekstraklasy. W każdym oknie transferowym na ten wyższy poziom wskakuje kilku, a może nawet i kilkunastu piłkarzy, ale nie wszyscy robią karierę, jak Czerwiński, Janus czy Góralski. Są i tacy, o których śmiemy sądzić, że to dla nich jak próba wejścia po schodach na szczyt wieżowca. Właśnie nadjeżdża kolejna porcja zawodników, którzy zostaną sprawdzeni.
Rola, jaką wspomniana trójka odegrała w minionym sezonie, widoczna jest choćby po raporcie InStat:
Góralski – piłkarz z największą liczbą odbiorów w lidze;
Czerwiński – 4. zawodnik w lidze z największą liczbą przechwytów (291), 16. gracz z najwięcej razy odzyskaną piłką (246);
Janus – 13. pozycja w lidze wśród zagrywających w pole karne najwięcej razy (198) z niezłą celnością 47%, 15. pozycja wśród dośrodkowujących najwięcej razy (94).
Dla klubów Ekstraklasy był to jasny sygnał, że tę pierwszą ligę warto obserwować jeszcze dokładniej i wnikliwiej. Tym bardziej, że można wyciągnąć stamtąd niezłego zawodnika naprawdę niedużym kosztem – Janus z Czerwińskim za darmo, Góralski za niewielką kwotę odstępnego wpisaną w umowie.
Dlatego zimą tę drogę przebyło już trzynastu piłkarzy: trzech (Lis, Hładun i Kort) wróciło z wypożyczeń, a pozostałych dziesięciu zmieniło kluby. Podsumowanie nie wypada zbyt pozytywnie…
Szymon Matuszek zdołał dołożyć swoją cegiełkę do spadku Górnika Zabrze, tak jak i Paweł Tarnowski w Podbeskidziu. W Łęcznej zdecydowali się nie przedłużać kontraktu z Damianem Jakubikiem (przy kontuzji Mierzejewskiego być może jeszcze to zrobią) i Marquitosem, Igor Sapała rozegrał w Piaście tylko 48 minut. Z kolei Rafał Pietrzak w Wiśle i Dawid Szymonowicz w Jagiellonii spędzili na boisku jedną trzecią możliwego czasu.
Zostaje trzech zawodników. 29-letni Hanzel już wcześniej grał w Ekstraklasie i powyżej przeciętnego poziomu nie podskoczy, Łukasz Moneta zaliczył w Ruchu jedną asystę i zebrał średnią not od Weszło 4.50, zaś Łukasz Bogusławski w Górniku Łęczna – 4.11. Nawet powracający do Pogoni Dawid Kort, król asyst zaplecza (jesienią – dziesięć!), tylko trzy razy wyszedł wiosną w pierwszym składzie Portowców. Zdążył jednak wysłać pozytywny sygnał, zdobywając dwie bramki.
I tyle. Tylko tyle.
Teraz, w letnim oknie transferowym, czas na nowe rozdanie. Kolejny pierwszoligowy zaciąg zawiera szereg naprawdę interesujących nazwisk, choćby dwóch z trzech najlepszych strzelców pierwszej ligi (trzeci zakończył karierę).
Powyższa piątka to jednak nie wszyscy, w żadnym wypadku. Do Ekstraklasy przenosi się bowiem kilku innych, młodych chłopaków (plus powrót z wypożyczenia Danielaka do Pogoni, Rybicki w Koronie i Dobroliński w Cracovii):
– Jakub Łukowski, młodzieżowy reprezentant Polski, zamienił Zawiszę na Wisłę Płock
– Szymon Drewniak po niezłym sezonie (3 gole i 6 asyst) tym razem zostaje z Lecha wypożyczony do Łęcznej
– 21-letni Damian Podleśny po niezłym sezonie w bramce Chojniczanki wraca do Lechii
– Przemysław Szarek, który po meczu kadry U-20 z Włochami wspólnie z kolegą z drużyny skakał po samochodzie, a piłkarsko ma do zaoferowania nieco więcej, zagra w Bruk-Bet Termalice
– Damian Węglarz, 20-latek, który akurat nic specjalnego w Zawiszy nie pokazał, został nowym bramkarzem Jagiellonii
No właśnie, Jaga. Ona analogicznej historii do Góralskiego szuka naprawdę uważnie. Z pierwszej ligi bierze w tym oknie czterech zawodników: Górskiego, Szymańskiego, Węglarza i 27-letniego Łukasza Sołowieja, który nie zawsze miał miejsce w składzie Zagłębia Sosnowiec.
Tak czy owak, już naliczyliśmy kilkanaście nazwisk. A to – biorąc pod uwagę, że zawodnikiem Zawiszy wciąż pozostaje bardzo utalentowany Kona, a zainteresowanie innych klubów wzbudzają Fidziukiewicz i Surdykowski – zapewne jeszcze nie koniec.
Fot.FotoPyk