Marka, nazwa, stadion, piękne miasto, kibice i ogólny wizerunek – to wszystko w dalszym ciągu przemawia za Wisłą Kraków. To wszystko sprawia, że jeśli niezły zawodnik z ekstraklasy norweskiej (Ondrasek) lub obiecujący z pierwszej ligi (Pietrzak) dostaje ofertę z Krakowa i – powiedzmy – dwóch innych klubów z Ekstraklasy, to jednak niektórzy zdecydują się na Wisłę. Biała Gwiazda już dawno przestała być magnesem dla gwiazd, ale jeżeli chcesz się odbudować lub wrzucić trzeci bieg w karierze, do tego miejscem jest idealnym. Choć może akurat jesień tego nie potwierdza…
O ostatnich 21 kolejkach kibice z Reymonta chcieliby najchętniej zapomnieć. To pasmo upokorzeń, niepowodzeń i wysłuchiwania ciągłych żartów z haseł „dumni po remisie, wierni po remisie”. Bo to właśnie na remisach ekipa Moskala, a potem Broniszewskiego potraciła najwięcej punktów. Pogoń dzieliła się oczkami równie często, ale o ile Portowcy wygrali 9 z 21 meczów, o tyle Wisła zwyciężała średnio raz na cztery kolejki. Efekt okazał się opłakany i nic dziwnego, że Arkadiusz Głowacki nie zmienił retoryki od poprzedniego sezonu. – Jesteśmy realnie zagrożeni spadkiem – kapitan próbował uświadomić działaczy, w jak trudnym położeniu znajdowała się Wisła. Przecież pod koniec roku ławka Białej Gwiazdy bardziej przypominała skład któregoś z krakowskich liceów na turniej szóstek piłkarskich. Z drugiej strony – dzięki temu szersza publiczność dowiedziała się o kimś takim jak Jakub Bartosz, który wszedł, dał radę, a teraz ponoć błyszczy na badaniach wydolnościowych.
Działacze poszli po rozum do głowy i po 300 wycieczkach do ligi portugalskiej wreszcie wykorzystali tamte kontakty ściągnęli alternatywy dla któregoś z pomocników (Bałaszow), Sadloka (Pietrzak) i Brożka (Drzazga, Ondrasek). Każdy z tych transferów to jednak wielki znak zapytania. Teoretycznie najsensowniejszy wydaje się 27-letni Ondrasek, który ładował jak z karabinu w Norwegii, ale on ciągle zmaga się z problemami fizycznymi, więc nie ma sensu ferować wyroków. Na treningach ponoć całkiem całkiem radzi sobie Bałaszow, Pietrzak może też zagrać na skrzydle, a Drzazgę trener Pawłowski porównuje do Dudy. To akurat dziś taki komplement, jak powiedzieć o dziewczynie, że jest sympatyczna, ale rozumiemy narrację. Kto odszedł? Jankowski, który w Krakowie dusił się smogiem i grał na 28% możliwości oraz Cierzniak, znajdujący się w centrum takiej gównoburzy wśród kibiców, że za moment zacznie o niej opowiadać Zubilewicz. A szczerze? Wskoczy Buchalik i jakiegoś wielkiego dramatu nie powinno być.
Bez niego ani rusz
Arkadiusz Głowacki. No bo kto? Legenda, opoka, gwarancja stabilności. Że obniża poziom z roku na rok? Oczywiście, że tak – wieku nie oszukasz – ale to w dalszym ciągu czołowy polski stoper. Odejście „Głowy” na emeryturę będzie – zachowując wszelkie proporcje – takim końcem epoki jak pożegnanie w Chelsea Terry’ego. Oby nie nastąpiło już po sezonie. Trzy lata starszy Sobolewski pokazuje, że można.
Piąta kolumna
Patryk Małecki. Serial rozmówek o lojalności już przerobiliśmy. „Mały” szybko zapomniał, w jakich okolicznościach żegnał się z Wisłą i jakiego wała pokazywał przy Reymonta, gdy pojawiał się tam jako przyjezdny. Oczywiście niewiniątko będzie się tłumaczyło, że to do kilku ludzi, którzy zarządzają Wisłą, ale – umówmy się – szukanie logiki w wypowiedziach tego człowieka to jak zapisanie się na naukę dryblingu u Dariusza Formelli.
2015/16 – 18 meczów, 1 gol, 1 asysta
2014/15 – 11 meczów, 0 goli, 3 asysty
2013/14 – 34 mecze, 1 gol, 1 asysta
Ostatni w miarę sensowny sezon to 2012/13, gdy strzelił 2 gole i zaliczył 1 asystę w 12 meczach, ale przy tym potrafił błysnąć w Pucharze Polski. W lidze Małecki to od lat piąta kolumna. Co oczywiście jest winą wyłącznie jego trenerów.
Naczelny ananas
Wilde-Donald Guerrier. Czy to w ogóle trzeba uzasadniać? Facet gra w Polsce od trzech lat, ale już teraz można napisać o nim książkę. O przygodach sportowych, odzieżowych, egzotycznych, dyskotekowych, windykacyjnych, tinderowych i fotograficznych. Niesamowita osobowość.
Ręce na kołdrę
Krzysztof Mączyński To na nim miała spoczywać odpowiedzialność za rozgrywanie, tymczasem w poniedziałek “Mąka” przeszedł zabieg artroskopii kolana i do treningów wróci dopiero za pięć tygodni. Czyli mniej więcej pod koniec marca. Czy zdąży odzyskać taką formę, która pozwoli mu wskoczyć na poziom kadry? Czy złapie taki rytm i przygotuje się fizycznie? Na Euro pewnie i tak pojedzie, ale w lidze może być ciężko. Zdrowia nie oszukasz.
Trener (+przewidywana data zwolnienia)
Teddy Pawłowski to taki trenerski Miś z Krupówek. Nawet gdy wygaduje bzdury, trudno go nie lubić. Podejrzewamy więc, że i kibice Wisły szybko kupią jego styl bycia i się do niego przekonają. Pamiętając też jego początki we Wrocławiu – spodziewamy się, że decyzja o zakontraktowaniu Pawłowskiego okaże się słuszna. Oczywiście, że w pewnym momencie Śląsk runął na samo dno, ale nie zapominajmy, że wcześniej, właśnie za pana Tadka, prezentowali naprawdę widowiskową piłkę. Dlatego Pawłowski – nawet pomimo pojedynczych kryzysów – spokojnie dociągnie do końca sezonu. A co dalej, to już time will tell.
Wyjściowa jedenastka
InStat
Boban Jović. Niezły, nowoczesny boczny obrońca, potrafiący idealnie podłączyć się do akcji ofensywnej i nieźle dośrodkować. Średnia celność podań – 82%, więcej niż przyzwoicie. Patrząc jednak na obronę… to jeden z najgorszych obrońców ligi. Współczynnik wygranych pojedynków? 47%. W obronie? 41%. W ataku? 56%. W powietrzu? 41%. Koniecznie do poprawy. I to natychmiast.
Optymistyczny scenariusz
Brożek idealnie uzupełnia się z Drzazgą. Guerrier łapie życiową formę. Jović i Sadlok wyrastają na najlepszych bocznych obrońców, Uryga pokazuje, że jednak umie rozgrywać, Popović wreszcie się aklimatyzuje, a Guzmics z Głowackim stanowią blok nie do przejścia. Wisła rzutem na taśmę – jak Pogoń przed rokiem – wskakuje do grupy mistrzowskiej. A potem żyli długo i szczęśliwie.
Pesymistyczny scenariusz
Guerrier, Mączyński i Ondrasek nie odzyskują formy fizycznej, Bałaszow, Drzazga i Pietrzak okazują się wtopami, Buchalik puszcza babole, Miśkiewicz łapie uraz barku, Brożek się rozsypuje, Wisła zostaje bez napastników. Pawłowski prosi Cupiała, by pozwolił mu na trzy ostatnie kolejki skorzystać z Cierzniaka i Handzlika. Ten się nie zgadza, ale… Wisła i tak się utrzymuje. Mimo wszelkich pesymistycznych, nawet tak katastroficznych scenariuszy jak ten, jakoś nie potrafimy sobie wyobrazić Białej Gwiazdy spadającej z ligi.
Fot. FotoPyK