Reklama

Polak obronił rzut karny. Już drugi raz w tym sezonie

Maciej Piętak

21 listopada 2025, 23:48 • 3 min czytania 3 komentarze

W piątek 21 listopada rozpoczęła się 12. seria gier w azerskiej Premier Lidze. Mocną kandydaturę do jedenastki kolejki zgłosił Mateusz Kochalski, który po raz drugi w tym sezonie obronił rzut karny. Dzięki tej interwencji pomógł Karabachowi odnieść trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Polak obronił rzut karny. Już drugi raz w tym sezonie

Starcie na szczycie. Mateusz Kochalski był jego bohaterem

O godzinie 16:00 rozpoczął się mecz Sumqayit – Karabach w ramach azerskiej ekstraklasy. Przed startem spotkania gospodarze tracili do prowadzącego Karabachu zaledwie trzy oczka, więc mieli świetną okazję, by zbliżyć się do lidera. To był hit kolejki.

Reklama

Już w pierwszym kwadransie starcia Karabach otworzył wynik meczu. Na listę strzelców wpisał się Leandro Andrade, dla którego była to dopiero pierwsza bramka w lidze w tym sezonie. Może to dziwić. Mówimy w końcu o zawodniku, który w bieżącej kampanii pokonywał bramkarzy Chelsea, Athleticu Bilbao, Benfiki czy Ferencvarosu. W 31. minucie wyrównał Hoccat Haqverdi, natomiast jeszcze przed przerwą Karabach wrócił na prowadzenie dzięki trafieniu Torala Bayramova.

Przez ostatnie 30 minut Sumqayit grał w osłabieniu, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Rayan Senhadji. Chwilę później prowadzenie gości podwyższył Abdellah Zoubir i wydawało się, że wszystko w tym spotkaniu jest już rozstrzygnięte.

Rzut karny to jeszcze nie gol

Jednak w 77. minucie swoją szansę na zdobycie kontaktowej bramki mieli gospodarze – otrzymali rzut karny. Do jedenastki podszedł Alexandre Ramalingom, ale Mateusz Kochalski skutecznie interweniował. Prawdę mówiąc, napastnik z Madagaskaru uderzył bardzo anemicznie, ale reprezentant Polski nie popełnił błędu. Warto wręcz pochwalić byłego bramkarza Stali Mielec czy Radomiaka Radom za to, że czekał do końca i nie ruszył się ze środka do momentu strzału.

Ostatecznie Kochalski i tak musiał znowu wyciągnąć piłkę z bramki, bo chwilę później gola strzelił Nsana Simon, ale finalnie Karabach dowiózł prowadzenie do końca. Ba, w doliczonym czasie drugiej połowy Ołeksij Kaszczuk ustalił wynik meczu – mistrzowie Azerbejdżanu zwyciężyli 4:2.

Kochalski po raz drugi w tym sezonie obronił rzut karny. Pod koniec października skutecznie interweniował po strzale z jedenastu metrów w spotkaniu z Imisli FK.

Na razie reprezentant Polski rozegrał 12 spotkań we wszystkich rozgrywkach i zachował trzy czyste konta. Jego Karabach zajmuje pierwsze miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów po jedenastu meczach. We wtorek 25 listopada z kolei klub Kochalskiego będzie kontynuował zmagania w Lidze Mistrzów. 15. drużyna w tabeli ligowej LM zmierzy się we Włoszech z Napoli. Azerowie są sporą niespodzianką tej edycji – niedawno zremisowali z Chelsea 2:2, a Kochalski obronił tam punkt interwencją w doliczonym czasie. Wcześniej ograli FC Kopenhagę i Benfikę (i to w Lizbonie!).

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama