Reklama

Bojkot i kłótnia o kasę w afrykańskiej kadrze. A później… wysoka wygrana

Maciej Bartkowiak

Opracowanie:Maciej Bartkowiak

14 listopada 2025, 11:04 • 3 min czytania 2 komentarze

Afrykańska reprezentacja w barażach walczy o powrót na mistrzostwa świata po ośmiu latach przerwy. Jej zmagania w rozgrywanych w Maroku play-offach nie odbywają się jednak w spokojnej atmosferze. Tuż przed półfinałowym meczem kadrowicze zbojkotowali trening z powodu sporu finansowego z federacją.

Bojkot i kłótnia o kasę w afrykańskiej kadrze. A później… wysoka wygrana

Nigeryjczycy skonfliktowani z federacją

Podczas listopadowej przerwy reprezentacyjnej w Maroku odbywają się baraże o awans na mistrzostwa świata 2026 dla drużyn ze strefy CAF. W grze są zespoły, które w rankingu drugich miejsc zajęły cztery najwyższe pozycje. Rzutem na taśmę do mini-turnieju załapała się Nigeria. „Superorły” się tam wślizgnęły. Zajęły bowiem ostatnie premiowane grą w barażach miejsce i miały minimalnie lepszy bilans bramkowy od rywali. Pecha miała Burkina Faso.

Reklama

Wobec tego Nigeryjczyków w półfinale czekała rywalizacja ze zwycięzcą rankingu drugich miejsc – Gabonem. Starcie to obecni wicemistrzowie Afryki wygrali po dogrywce 4:1. Wynik ten może robić jeszcze większe wrażenie, jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności, w jakich Nigeria przygotowywała się do tego spotkania. Dwa dni przed meczem kadrowicze zbojkotowali trening z powodu niewypłaconych przez federację premii i bonusów. Niektóre zaległości mają nawet sięgać kilku lat wstecz.

– Kiedy tylko znajdziemy rozwiązanie tej sytuacji, będziemy pierwsi, którzy o tym poinformujemy. Jedynie, czego chcemy, to skupić się na nadchodzących ważnych meczach – pisał na portalu X stoper reprezentacji Nigerii, William Troost-Ekong.

Zawieszenie broni czy faktyczny koniec sporu?

Wydawać się mogło, że spór finansowy udało się zakończyć, bo już dzień później piłkarze wrócili do treningów. Jednak po zwycięstwie nad Gabonem wyżej wspomniany Trost-Ekong powiedział, iż nie był to właściwy czas na załatwianie tej sprawy.

– Czasami trzeba mądrze wybrać odpowiedni moment. Teraz cały świat na nas patrzy. Wszyscy jako zespół zdecydowaliśmy, że to właściwa decyzja [powrót do treningów – przyp. red.] i dobrze na tym wyszliśmy.

Dodał, że drużyna „musiała się postawić”, by „wysłać sygnał do całej Nigerii i następnego pokolenia piłkarzy” , że warto walczyć o swoje. Według 32-letniego stopera protest ten zjednoczył cały zespół.

– Nie prosiliśmy o nic ekstra. Chyba istniało błędne przekonanie co do specjalnych bonusów. Chcieliśmy po prostu być szanowani, bo mamy drużynę, która jest jak braterstwo. Najważniejsze, że czuliśmy dodatkową motywację. Jeśli chcesz mówić, musisz też działać. To coś [protest], co mieliśmy z tyłu głowy [w trakcie meczu]. Jednak niezależnie od sytuacji oczekiwano od nas zwycięstwa.

W finale baraży Nigeria podejmie Demokratyczną Republikę Konga, która pierwszy raz pod tą nazwą może zagrać na mistrzostwach świata. Kraj ten wcześniej wystąpił już na mundialu, w 1974 roku, ale jako Zair. „Superorły” zaś w mistrzostwach świata ostatni raz uczestniczyły w 2018 roku. Wygrany tej rywalizacji nie otrzyma jednak biletu do Ameryki Północnej. Zwycięzca baraży w strefie CAF musi jeszcze wziąć udział w interkontynentalnych barażach. Te odbędą się w marcu w Meksyku.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

2 komentarze

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama