Tottenham i Manchester United na inaugurację 11. kolejki Premier League ufundowali kibicom istny thriller. W doliczonym czasie Koguty wyszły na prowadzenie 2:1. Podopieczni Rubena Amorima wrócili jednak z dalekiej podróży i udało im się zremisować. Mimo uratowania punktu, na kibiców United czekają kiepskie wieści. Kontuzji doznał bowiem Benjamin Sesko.

Podział punktów w Londynie
Poprzedni sezon Premier League w wykonaniu obu zespołów był prawdziwą klęską. Tottenham wygrał zaledwie 11 z 38 meczów i ostatecznie zajął dopiero 17. miejsce w ligowej tabeli. Wyprzedził tylko trójkę spadkowiczów – Leicester City, Ipswich Town i Southampton, którzy wyraźnie odstawali od reszty stawki. Kto wie, gdyby któraś z wymienionych ekip zaprezentowała się lepiej, może nie oglądalibyśmy Kogutów w tym sezonie Premier League.
Lepiej, ale niewiele, punktował Manchester United. Czerwone Diabły zaczęły sezon pod wodzą Erika ten Haga, którego w listopadzie zastąpił Ruben Amorim. Zmiana szkoleniowca zdała się na niewiele – 20-krotni mistrzowie Anglii zgromadzili 42 punkty – o cztery więcej od Tottenhamu. Wygrali natomiast dokładnie taką samą liczbę meczów, co Koguty.
Obie drużyny wiosną rzuciły siły na Ligę Europy i zmierzyły się ze sobą w finale tych rozgrywek. Tam lepszy okazał się Tottenham, który wygrał 1:0 po golu Brennana Johnsona, dzięki czemu bierze udział w Lidze Mistrzów. Ligowy mecz można było uważać za pewien rewanż majowej potyczki. Na Tottenham Hotspur Stadium lepiej rozpoczęli goście, którzy w pierwszej połowie mieli optyczną przewagę. Spuentowali ją w 32. minucie, kiedy wynik spotkania otworzył Bryan Mbeumo.
Podopieczni Amorima prowadzili do 84. minuty. Wówczas wszystko zaczęło obracać się do góry nogami. Najpierw wyrównał Mathys Tel, a na początku doliczonego czasu gry Koguty wyszły na prowadzenie po golu Richarlisona. Punkt dla swojej drużyny zdołał uratować jednak Matthijs de Ligt, który w 96. minucie pokonał Vicario strzałem głową.
Sesko z kontuzją kolana
Przez ostatnie kilka minut Manchester grał w dziesiątkę. Przedwcześnie opuścić boisko zmuszony był bowiem Benjamin Sesko, który pojawił się na nim w 58. minucie, zmieniając Noussaira Mazraouiego. W końcówce doszedł do okazji strzeleckiej w polu karnym. Kiedy próbował oddać strzał, został zablokowany przez Micky’ego van de Vena. Tuż po tej sytuacji doznał kontuzji bez kontaktu z przeciwnikiem. Słoweniec nie dał rady kontynuować gry i zszedł z boiska, podczas gdy Ruben Amorim wykorzystał już wszystkie zmiany.
Sesko faking injury after missing a sitter
pic.twitter.com/KWxqal9Xvt— ZC (@ZcChild) November 8, 2025
Na pomeczowej konferencji prasowej portugalski trener odniósł się do sytuacji swojego napastnika: – Martwię się o to, czy Sesko nie doznał przypadkiem kontuzji. To kolano, więc dokładnie nic nie wiemy. Potrzebujemy go, żeby być lepszym zespołem. Z urazem kolana nigdy nic nie wiadomo – mówił Amorim.
Został też zapytany o potencjalne ruchy transferowe zimą, na które może wpłynąć uraz Słoweńca: – Zobaczymy, czy możemy poprawić grę zespołu i naprawić to, co się wydarzyło. Musimy wszystko sprawdzić, przede wszystkim, co się stało z Sesko – skomentował trener.
CZYTAJ WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE NA WESZŁO:
- Mocna końcówka w Londynie! De Ligt się zrehabilitował
- Pep Guardiola w elitarnym gronie. Pogratulował mu Klopp
- Znany piłkarz odrzucił ofertę Wrexham z powodu… serialu?
fot. Newspix