Robert Lewandowski opuścił towarzyskie starcie Barcelony z Como o Puchar Gampera z powodu urazu i będzie niedostępny również w meczu pierwszej kolejki LaLiga. Polski napastnik zmagał się z kontuzją także pod koniec ubiegłych rozgrywek, kiedy nie był w stanie pomóc drużynie w kluczowej fazie sezonu, co może budzić obawy o zdrowie „Lewego” na końcowym etapie jego kariery. Doktor Krzysztof Jamka nie jest w tej kwestii optymistą. – Myślę, że powinniśmy się przyzwyczajać do tego, że takie urazy będą coraz częstsze – stwierdził lekarz w rozmowie w „WP Sportowe Fakty”.

Lewandowski ma być gotowy na mecz drugiej kolejki ligi hiszpańskiej z Levante, o czym poinformował współpracownik piłkarza, Tomasz Zawiślak, cytowany przez Mateusza Borka. Mówimy więc o krótkim urazie, jednak to, co niepokoi, to fakt, że to kolejna kontuzja reprezentanta Polski w krótkim odstępie czasu. Poprzednia, z którą zmagał się na przełomie kwietnia i maja, wykluczyła „Lewego” z finału Pucharu Króla czy półfinałowego starcia z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów.
Robert Lewandowski traci odporność na kontuzje? „Można dostrzec pewną tendencję”
– Oczywiście, nie mam wglądu w kartotekę medyczną Lewandowskiego, ale na podstawie komunikatów Barcelony i PZPN można dostrzec już pewną tendencję – od kilkunastu miesięcy mówimy o urazach mięśni kulszowo-goleniowych, zatem możemy mówić o zaburzeniu ciągu napięciowego. Myślę, że powinniśmy się przyzwyczajać do tego, że takie urazy będą coraz częstsze – uważa doktor Krzysztof Jamka, cytowany przez „WP Sportowe Fakty”.
Do niedawna Lewandowskiego można było stawiać za wzór piłkarza odpornego na kontuzje – owszem, zdarzały mu się pomniejsze urazy, ale rzadko. Słynący z ekstremalnie profesjonalnego podejścia do uprawianego zawodu Polak wielokrotnie podkreślał, że sam najlepiej zna swój organizm. Zdaniem Krzysztofa Jamki ambicja zawodnika może jednak brać górę nad cierpliwością w leczeniu.
– Lewandowski jest piłkarzem świadomym, ale jest też piłkarzem bardzo ambitnym i myślę, że przez tę ambicję próbuje oszukiwać swój organizm. A organizmu, fizjologii, gojenia tkanki nie oszukasz. Medycyna próbuje przyspieszać gojenie, ale nieznacznie – zaznacza doktor.
Czy wszystko to oznacza, że powinniśmy się przyzwyczajać do coraz mniejszej liczby minut spędzanej przez „Lewego” na murawie?
– To jest jedna taśma powięziowa i to nie są urazy mechaniczne, tylko przeciążeniowe. Można dostrzec w nich pewną tendencję, pojawiła się pewna cykliczność, a ta powtarzalność może oznaczać, że organizm chce powiedzieć „pas”. To może być początek końca Roberta Lewandowskiego, jakiego do tej pory znaliśmy, czyli piłkarza, którego takie urazy omijają – stwierdził Krzysztof Jamka.
WIĘCEJ O BARCELONIE NA WESZŁO:
- FC Barcelona zagra mecz ligowy w USA? Już niewiele do tego brakuje
- Lewandowski wkrótce wróci do gry? Mówi o tym jego bliski współpracownik
- Piłkarz Barcelony zabrał głos w sprawie swojej przyszłości. Jasne stanowisko
- Ter Stegen przemówił po aferze. “Czas patrzeć w przyszłość”
Fot. Newspix