Do Górnika Zabrze przyszło tego lata dwunastu nowych zawodników, ale tylko czterech z nich (Massimo, Goh, Pingot, Donio) było transferami gotówkowymi. Jak informuje Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego” klub z Roosevelta łącznie zapłacił za nich 660 tys. euro, czyli mniej więcej tyle, ile był gotowy wyłożyć za pewnego Francuza.

Na celowniku zabrzan znajdował się Brandon Domingues. Francuski skrzydłowy w ostatnim sezonie węgierskiej ekstraklasy strzelił 12 goli i zaliczył trzy asysty dla Debreczyna, czym zwrócił na siebie uwagę Górnika. I nie tylko.
Brandon Domingues mógł trafić do Górnika Zabrze za rekordową kwotę
Ekipa z Roosevelta była w stanie wydać na niego ponad pół miliona euro plus bonusy, ale w tym przypadku starania nie dały pożądanego efektu.
– Spotkaliśmy się z zawodnikiem, podchodziliśmy pod niego na 16 różnych sposobów. Mieliśmy go prawie na wyciągnięcie ręki, ale na koniec podziękował. Z działem skautingu pozostała nam satysfakcja, że byliśmy blisko zawodnika, który ostatecznie wybrał La Ligę, bo podpisał kontrakt z Realem Oviedo. To jeszcze nie ten moment, że możemy przebijać finansowo oferty Hiszpanów – mówi „Przeglądowi Sportowemu” dyrektor sportowy Łukasz Milik.
Real Oviedo to świeżo upieczony beniaminek Primera Division, w barwach którego nadal ważną rolę odgrywa 40-letni Santi Cazorla.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Wasiluk: Obawiam się o Jagiellonię, ale wierzę w cztery awanse
- Młody Polak powalczy o awans do LaLiga. Jak trafić do Hiszpanii z 2. ligi? [KULISY]
Fot. Newspix