Po meczu Rakowa z Jagiellonią (1:2) dużo mówi się o skandalu rasistowskim. Po golu dla gości, strzelonym przez Afimico Pululu z rzutu karnego, ewidentnie część kibiców gospodarzy wydawała odgłosy naśladujące małpy, co słyszał i mocno odczuł sam zawodnik. W dzisiejszej „Lidze Minus” głos na ten temat zabrał Wojciech Kowalczyk. – I pomyśleć, że ci ludzie mają Jasną Górę w pobliżu… – stwierdził w swoim stylu „Kowal”.

Według Kowalczyka w tej sprawie nie powinno być żadnych tłumaczeń. – Miałeś odwagę być chamem, chciałeś zaszkodzić klubowi? Dla mnie to jest tak: mam nadzieje, że stadion Rakowa zostanie zamknięty na najbliższy mecz. Został jeden u siebie. A przynajmniej ta trybuna, która wyła. Ten sektor powinien sobie np. iść do centrum miasta, powyć między sobą, na siebie – powiedział „Kowal”.
Wojciech Kowalczyk: „Jaką odwagę musi mieć kibol Rakowa? Wyjedzie do Francji i będzie wyzywał?”
– Wiecie, co jest największym wstydem tego wszystkiego? Że ta drużyna, z tymi kibicami, za chwileczkę może przyjąć jakiś zespół w eliminacjach do Ligi Konferencji z pięcioma ciemnoskórymi zawodnikami. Myślicie, że w Europie się o tym nie mówi? Już piszą, że rasiści. Trzeba coś z tym zrobić, wpieprzyć im karę. Oni są bogaci, zmienili nazwę stadionu. Nowy sponsor. To jest okropne, jeszcze u nas. I w klubie, który przez wiele lat budził sympatię – kontynuował Kowalczyk.
Później „Kowal” zastanawiał się, jak taki kibic Rakowa, udający małpę, zachowałby się za granicą.
Małpami są ci, którzy na trybunach te małpy udają. Jaką odwagę musi mieć ten kibol Rakowa, ten debil, wyjeżdżając np. do Francji, a tam sami ciemnoskórzy. Też chodzi po ulicach i wyzywa ich? Też buczy? Przyjechałby wtedy w trumnie, z siekierą w mózgu. Nie ma jaj. Jest frajerem po prostu. Jeździ na wakacje? Nie ma ciemnoskórych na wakacjach? W każdym kraju są, wszędzie żyją. A tutaj ukrył się za innymi. Może taki gość z Częstochowy jeździ sobie na jakąś dziurę wiejską, koło Częstochowy i dlatego nie widzi ciemnoskórych, ale niech się tak nie zachowuje, jak nie widzi – mówił w „Lidze Minus”.
A na koniec swojej wypowiedzi w tym temacie zwrócił jeszcze uwagę na jedno. – Pamiętajcie jeszcze jedną rzecz. Od pierwszego wycia, udając małpę, do pierwszego rzucenia bananów, to jest krok niedaleki. Jak raz pozwolisz, to oni się rozpędzą – podsumował „Kowal”.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Żewłakow o przyszłości Feio: „Chciałbym, by trener Legii potrafił być dyplomatą”
- Lech zrobił wielki krok do mistrzostwa Polski
- Grosicki ma dość, uderzył w sędziów. „To zabija nasz sport”