Reklama

Jakub Chodorowski, dyr. sportowy Lechii: Klub wraca do normalności, nie spadniemy

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

12 stycznia 2025, 13:55 • 15 min czytania 37 komentarzy

To zdaje się moja pierwsza rozmowa z dyrektorem sportowym Lechii Gdańsk w życiu. Nie chodzi o to, że konkretnie z Jakubem Chodorowskim, ale po prostu – z dyrektorem w Lechii, bo ci albo się nie odzywali, albo ich nie było, a odpowiedzialność się rozmywała. Doceniam zatem, że Chodorowski jest otwarty na media mimo trudnej sytuacji. Nie przekonał mnie, że Lechia idzie w dobrą stronę, ale może przekona was? Sprawdźcie sami, zapraszam.

Jakub Chodorowski, dyr. sportowy Lechii: Klub wraca do normalności, nie spadniemy

Kiedy w Lechii będzie w końcu normalnie?

Mam wrażenie, że powoli ta normalność do nas wraca. Zaległości są stopniowo regulowane. Myślę, że to jest kwestia jeszcze może dwóch tygodni i będziemy mieli wszystko zapłacone. Liczymy na to, że nasza licencja zostanie szybko przywrócona, a zakaz transferowy zdjęty.

Skąd macie pieniądze?

Są to pożyczki właścicielskie, a więc wewnętrzne.

Reklama

Pożyczki będzie trzeba spłacić.

Jak to pożyczki. Oczywiście mogą też być na pewnym etapie umorzone decyzją właściciela.

No właśnie: mówisz, że normalność wraca, ale pożyczki będzie trzeba spłacić. Zatem za miesiąc albo dwa znów mogą być problemy.

Pożyczka właścicielska jest najczęstszym sposobem finansowania klubów przez właścicieli. Wszystkie kluby używają tego narzędzia finansowania.

Ale to u was są problemy z terminowością wypłat.

W Koronie Kielce czy Pogoni podobno też są, nie wiem, gdzie jeszcze, ale przynajmniej o tych przypadkach było głośno w ostatnim czasie. Nie chcę się tu jednak odnosić do innych, my mamy swoją pracę do wykonania.

Reklama

Tak, ale Lechia ma te problemy od lat, taka Pogoń to świeży temat.

Zwracam tylko uwagę, że nie jesteśmy wyjątkiem. Oczywiście nie chcemy, żeby tak było, pracujemy nad tym, by ta sytuacja się nie powtarzała. Działamy, by pozyskać sponsorów, ale przy obecnej negatywnej otoczce wokół klubu, jest to utrudnione i pożyczka właścicielska to chwilowo jedyny sposób, by klubowi zapewnić stabilne finansowanie.

Skoro ta pożyczka jest teraz, to dlaczego nie mogło być jej wcześniej, by uniknąć bałaganu?

Jest to decyzja właściciela. To nie jest zawsze tak, jak to w życiu, że ktoś ma dostępne środki akurat w danym momencie. Naszym właścicielem jest fundusz inwestycyjny, możliwe, że posiadane środki były gdzieś zainwestowane i trzeba było poczekać. To jest proces, który trwa, to nie jest tak, że z minuty na minutę dostanie się pożądaną kwotę.

Ale jaką mamy pewność, że za trzy miesiące sytuacja się nie powtórzy?

Tak jak mówię: staramy się nad tym pracować, zmieniliśmy ludzi w dziale sponsoringu, będziemy działać jeszcze intensywniej nad tym, żeby pozyskać nowych sponsorów. I na pewno latem będziemy bardziej otwarci na sprzedaż zawodników. Teraz nie chcieliśmy osłabiać drużyny, ale prawdopodobnie latem ktoś zespół opuści i to będzie zastrzyk finansowy dla klubu.

Kto może odejść za duże pieniądze z drużyny, która gra tak, jak Lechia?

Latem 2024 mieliśmy oferty za Camilo Menę, ale myślę, że za pół roku będziemy mieć dużo lepsze. Camilo wraca po kontuzji i musi pokazać się z bardzo dobrej strony, wtedy na pewno będzie miał ciekawe oferty. Poza tym sądzę, że inni piłkarze też pokażą jakość i też znajdą się chętni, żeby ich pozyskać.

Bardzo optymistyczne.

Oglądam większość treningów i wiem, że drużyna nie pokazywała pełni swojego potencjału w dotychczasowych meczach w tym sezonie. Ten jest bardzo duży. Widzę, jak zespół pracuje w Turcji, jestem pozytywnie nastawiony i pewny, że unikniemy spadku.

Wracając do finansów – powiedziałeś jakiś czas temu, że to nielogiczne, że Lechia nie ma sponsorów. Dlaczego to nielogiczne?

Lechia gra w Ekstraklasie, jest z dużego ośrodka miejskiego, więc skoro inne drużyny z ligi mają sponsorów, a Lechii ich brakuje, to wydaje mi się to nielogiczne.

Chciałbyś być sponsorem klubu, o którym co dwa miesiące pisze się negatywnie?

Ten negatywny kontekst wynika właśnie z tego, że klub nie generuje żadnych własnych dodatkowych dochodów i jest zależny od właściciela. To nie jest sytuacja, w której jakikolwiek klub powinien się znaleźć. Klub powinien żyć z tego, co sam wygeneruje: sprzedaż biletów, pamiątek, sponsorzy. To są normalne źródła przychodów klubów. Jest dużo prawdy w tym, że skupiliśmy się w pierwszym sezonie głównie na sporcie, na drużynie, by jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. A ten obszar komercyjny pozostawia jeszcze dużo do życzenia. Widzimy to doskonale i staramy się to naprawić.

Ale czy jesteś w stanie zagwarantować, że za dwa miesiące nie wrócimy do tematu braku kasy na wypłaty?

Jako dyrektor sportowy mam ograniczony wpływ na finanse klubu, więc nie jestem w stanie tego zagwarantować. Ale myślę, że wszyscy się zgodzą – potencjał Lechii jest o wiele większy niż wskazywała by na to sytuacja, w której obecnie ten klub się znalazł. Nie jest tak, że klub osiągnął sufit i nic więcej komercyjnie nie można zrobić. Jest wręcz odwrotnie, można zrobić wszystko. Tylko pytanie, jak szybko nam się uda wygenerować własne przychody, a nie być zależnym od właściciela. Do tego będzie nam również potrzebne wsparcie naszych kibiców.

Klub potrzebuje wiarygodności, wy jej nie macie. Co z tego, że może odzyskacie licencję? Potrzeba z pół roku – jak nie więcej – ciszy, wypłacalności, wszystko musi się zgadzać co do dnia.

Po pierwsze – to jest możliwe. Po drugie – wracam do tego samego. Klub ma duży potencjał, więc myślę, że znajdą się chętni, by Lechii, nawet w trudnym momencie, w którym teraz niewątpliwie jesteśmy, pomóc.

Ale nie jesteś w stanie na potrzeby wywiadu zagwarantować, że za miesiąc będziecie wypłacalni, a co dopiero jak przyjdzie sponsor na rozmowy!

Na potrzeby wywiadu mówię, że jako dyrektor sportowy nie mogę gwarantować kwestii finansowych klubu, nie jest to po prostu moją rolą. W tym temacie musiałbyś porozmawiać z prezesem, on mógłby odpowiedzieć: co gwarantuje i co się wydarzy. Ja nie mam takiej pozycji w klubie, żebym mógł gwarantować regularność wypłat.

On powie, że gwarantuje, ale co z tego? Nie jest wiarygodny.

Mogę powiedzieć, że według mojej wiedzy właściciel robi wszystko, żeby tę sytuację znormalizować i żeby te problemy się nie powtarzały.

Skąd pomysł, by John Carver był trenerem Lechii?

Spośród kilku kandydatów, których rozważaliśmy, był najlepszy. Spotkałem się z Johnem jeszcze przed meczem Polska – Szkocja na Narodowym. Świetnie znał naszą drużynę. Był w stanie zidentyfikować, jakie są jej potrzeby i miał kilka przekonujących odpowiedzi na to, co możemy w miarę szybko poprawić, żeby te wyniki były lepsze. Tym nas przekonał.

Celem jest utrzymaniem, prawda?

Tak.

A on pięć razy spadł.

Wydaje mi się, że stoi za nim gigantyczne doświadczenie i chyba trenera z takim CV w Ekstraklasie jeszcze nie było, bo nie kojarzę, żeby pracował tutaj szkoleniowiec z przeszłością w Premier League. Zachęcam, by z trenerem porozmawiać, poznać jego spojrzenie na piłkę. Myślę, że nie będzie wątpliwości, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Ale chyba znasz jego wyniki w Premier League?

To dalej jest doświadczenie. Poza tym jeśli spojrzeć na jego wyniki na Cyprze czy w Kanadzie, to były one bardzo pozytywne. W Omonii miał dwa punkty na mecz, jeśli będziemy tak teraz punktować, bez problemu utrzymamy się w lidze.

W Omonii punktował ze słabymi, gdy rywalizował z czubem tabeli – przegrywał, remisował.

Będziemy zadowoleni, jeśli będziemy wygrywać z drużynami z dolnej części tabeli. Potrzebujemy ośmiu zwycięstw, żeby się utrzymać i myślę, że te osiem wygranych powinniśmy spokojnie osiągnąć z tym trenerem. Ja w niego bardzo wierzę.

Skąd ten optymizm? Chcecie wygrać co najmniej osiem meczów, kiedy jesienią wygraliście trzy.

Jesteśmy w podobnej sytuacji, jak w zeszłym roku – na wiosnę potrzebowaliśmy dziesięciu zwycięstw, by awansować, teraz potrzebujemy ośmiu, by się utrzymać. Wówczas nasze zimowe przygotowania zmieniły oblicze tej drużyny. Wiosną to był zupełnie inny zespół niż jesienią. Myślę, że teraz będzie bardzo podobnie. Patrząc na to, jaki mam plan pracy i jak go realizujemy, wiem, że wiosną zobaczymy nową Lechię.

Nie masz obaw w związku z tym, że Carver nie był pierwszym trenerem przez ponad siedem lat?

Nie mam.

Dlaczego?

Rozmawiamy już jakiś czas po zatrudnieniu trenera, jesteśmy z nim na co dzień, widzimy jak pracuje, jak zmieniła się atmosfera, jak wyglądają treningi. Na pewno nie pomyliliśmy się z wyborem szkoleniowca.

Są zarzuty, że to po prostu kolega Blackwella.

Pracowali razem i myślę, że Kevin odegrał swoją rolę w przekonaniu Johna, by ten chciał do nas przyjść. Natomiast panowie osobiście widzieli się na żywo dziesięć czy piętnaście lat temu, ciężko powiedzieć, ze ktoś tutaj dostał pracę po znajomości, raczej odwrotnie – znajomość z Kevinem pomogła w tym, by John w ogóle chciał tutaj trafić.

I nie będzie tak, że to Blackwell będzie rządził z tylnego siedzenia?

Musiałbyś poznać Johna, by wiedzieć, że na 100% nie jest tak, że ktokolwiek będzie nim kierował z tylnego siedzenia.

A to nie jest problem, że wyjedzie w marcu na zgrupowanie reprezentacji Szkocji?

Wyjedzie, bo tak się umówiliśmy, ale to nie powinien być dla nas duży problem. On będzie odpowiedzialny za zaplanowanie tego okresu, realizacja treningów będzie zaś po stronie trenera Belli, ale John na pewno będzie wszystko nadzorował. To był pewien ukłon z naszej strony, niezbędny do tego, by trener mógł tutaj przyjść niezwłocznie, kiedy go potrzebowaliśmy. I to będzie ostatnia tego typu sytuacja. Następne zgrupowanie będzie w czerwcu, już po lidze, po którym John zakończy pracę z reprezentacją.

Przerwy na kadrę są ważne dla trenerów klubowych, bo mają czas, by coś poprawić, popracować dłużej z drużyną bez meczów. Carver ten czas straci.

Będzie z nami też Kevin Blackwell w tym czasie. On i Radek Bella będą w stanie przypilnować, żeby ta drużyna pracowała odpowiednio i na pewno tego czasu nie stracimy.

Z jakichś powodów nie jest to powszechne, że trener łączy klub i kadrę, prawda?

Nie wiem, czy nie za dużo pytań o to samo, bo moja odpowiedź będzie identyczna.

Musisz rozumieć te wątpliwości. Grozi wam spadek, a bierzecie trenera, który sam pięć razy spadał, przez ponad siedem lat nie był pierwszym trenerem i jeszcze w marcu wyleci pracować gdzieś indziej.

Nasze przekonanie co do trenera było na tyle duże, że byliśmy w stanie ponieść koszt tego, że nie będzie z nami przez dziesięć dni w marcu.

Czy tej drużynie trzeba pomóc transferami?

Myślę, że warto byłoby spróbować, natomiast nie znaczy to, że bez nich ona sobie nie poradzi. Natomiast bez transferów drżelibyśmy o zdrowie każdego zawodnika, musielibyśmy mieć wszystkich piłkarzy zdrowych i w pełni dyspozycji, żeby nie mieć żadnych obaw. Chcielibyśmy więc kilka pozycji uzupełnić.

Pytanie technicznie: będziecie w ogóle mogli zrobić te transfery?

Liczymy na to, że gdy do 25 stycznia spłacimy wszystkie zaległości, na które czeka komisja licencyjna i przedstawimy zaktualizowaną prognozę finansową, to zostanie nam przywrócona licencja i zdjęty zakaz.

A skąd pieniądze na ten ruch?

Nie szukamy zawodników, za których będziemy musieli płacić. Szukamy zawodników z kartą na ręku albo wypożyczeń.

Jednak kontrakt trzeba opłacać.

Opuścili nas w trakcie sezonu Conrado i Fernandez, więc zwolnił się budżet związany z ich wynagrodzeniem. Możemy w to miejsce zatrudnić kolejnych zawodników. Nie wiem, jak będzie z Bułecą, być może też nas wkrótce opuści. Nie będziemy więc zwiększać budżetu na wynagrodzenia, tylko będziemy starać się szukać zawodników w budżecie wcześniej założonym, po prostu uzupełniać skład.

Jak w ogóle przekonać zawodników, by do was przychodzili, skoro nie płacicie w terminie?

Piłkarze są chronieni przez przepisy licencyjne PZPN oraz FIFA, prędzej czy później zapłacić im trzeba. Agenci mają wiedzę na temat naszej sytuacji, gdy rozmawiam z nimi albo zawodnikami, mówię, jak wygląda sytuacja klubu, nie koloryzuję rzeczywistości. To też są często piłkarze, którzy szukają grania i rozwoju bardziej niż pieniędzy i to, że wypłaty są nieregularne, niekoniecznie stanowi dla nich problem.

Jak to wpływa na szatnię? Nie płacicie, a tu nowy zawodnik. To musi wkurzać.

Myślę, że oni również wiedzą, że im nas jest więcej, tym łatwiej będzie się utrzymać. Ta rywalizacja będzie większa, więc poziom wszystkich będzie szedł do góry. Sądzę więc, że patrzą na potencjalne transfery pozytywnie.

Ale oni nie grają za uśmiech, tylko za pieniądze.

Jedni grają dla pieniędzy, inni grają też dlatego, by się rozwijać. Prawdziwe pieniądze zarabia się niekoniecznie w naszej lidze, tylko gdy idzie się do przodu, tak więc oni patrzą na swój własny rozwój i myślę, że przed większością tych zawodników większe wynagrodzenia pojawią się po transferze wyżej.

To kogo szukacie do zespołu?

Zawodnika na lewą obronę po odejściu Conrado, latem nie udało się nam ściągnąć prawego obrońcy, więc rozglądamy się też za tą pozycją. I może za kimś do ofensywy, do wykańczanie akcji.

A stoperów nie?

Jeśli nam budżet pozwoli, to będziemy też patrzeć na stoperów, ale mamy ich obecnie czterech, a gramy dwoma, więc tu jesteśmy bardziej zabezpieczeni.

Liczbowo tak, ale jakościowo nie. Straciliście najwięcej goli w lidze.

To jest fakt, z którym nie ma co dyskutować i skupiamy się bardzo mocno nad poprawą organizacji gry w obronie. Niekoniecznie musi chodzić o kwestię nowych piłkarzy – możemy takich ściągać, ale jeśli nie będziemy dobrze zorganizowani w tyłach jako zespół, to dalej będziemy tracić te bramki niezależnie od tego, kto wyjdzie na boisko.

Nawet jeśli Carver okaże się fantastycznym fachowcem, to ja nie wiem, czy on będzie w stanie z Pllany czy Olssona zrobić ludzi, którzy nie będą robić takich błędów jak jesienią. Chyba że zatrudniliście Jezusa.

Olsson grał cały poprzedni sezon, drużyna która wygrała ligę i awansowała, tak więc dajmy mu jeszcze szansę pokazać się z jego dobrej strony w Ekstraklasie.

Ale to była pierwsza liga, nie gracie już z Chrobrym Głogów.

Nie chcę mówić o poszczególnych piłkarzach. Widzimy, że dla całej drużyny przeskok do Ekstraklasy nie był łatwy. Natomiast po rundzie jesiennej już tę ligę poznali, zdobyli kilka ważnych punktów i sądzę, że wiosną zobaczymy inne oblicze tego zespołu.

A nie masz wrażenia, że zaburzyliście proporcje obcokrajowców do Polaków? Jest ich dużo, choćby Ukraińców.

Nie, nie mam takiego wrażenia. Ukraińców jest w tym momencie pięciu. Myślę, że im jest łatwiej zaadaptować się do życia w Polsce niż obcokrajowcom z innych rejonów świata.

I fajnie, ale jak Lechia wychodzi na boisko, to po flagach mam wrażenie, że oglądam Karpaty Lwów.

Ci zawodnicy zwiększają jakość tej drużyny i ciągną zespół do przodu, nie patrzymy na narodowość. Jeśli chcesz zadać pytanie, czy nie mam wrażenia, że proporcje wiekowe są zachwiane, to również powiem, że nie, bo z pełnym przekonaniem stawiamy na młodych zawodników.

Poważnie taki Bułeca zwiększył jakość zespołu?

W tym przypadku muszę przyznać, że niestety nie, zresztą trener nie zabrał go na obóz do Belek i myślę, że jest możliwość, iż wkrótce jego wypożyczenie zostanie skrócone.

A czy jest szansa, by przedłużyć kontrakt z Chłaniem, dla odmiany sensownym piłkarzem? Słyszałem, że ma oferty.

Do klubu żadna konkretna oferta nie wpłynęła.

Nie musiała, za pół roku kończy mu się kontrakt.

Nie słyszałem też, żeby z kimś innym podpisał umowę. Na razie jest naszym zawodnikiem i liczymy na to, że będzie nim dłużej.

Ale jak oceniasz szanse?

To bardziej pytanie do Maksa niż do nas, piłka jest po jego stronie. Myślę, że jest otwarty na każdy scenariusz, na pewno nie wyklucza przedłużenia umowy i pozostania w klubie.

Zdziwiłbym się, gdyby chciał zostać w tym bałaganie.

Myślę, że Gdańsk jest dobrym miejscem do życia dla Maksa. Jest bardzo zżyty z drużyną, zżyty z miastem i kibicami. Dobrze mu się tutaj gra. Był w trudnej sytuacji kontraktowej, jak do nas trafiał, kilka klubów ekstraklasowych przez to się na niego nie zdecydowało, a my wyciągnęliśmy do niego rękę. Według mnie jest duża szansa, że będzie dalej chciał grać w Gdańsku.

Przy sponsorach też mówiłeś o mieście, teraz mówisz przy okazji piłkarzy. Gdańsk nie może być jedynym magnesem. Nim muszą być też takie tematy jak organizacja, wiarygodność, wypłacalność. Bo wiesz, w Krakowie też jest ładnie. Albo w Poznaniu. Znam dużo ładnych miast.

Nie chce się powtarzać. Maks ma od nas ofertę przedłużenia kontraktu i czekamy na jego decyzję.

Jesteś zadowolony z tego, jakie wsparcie dostał od was trener Grabowski?

Tak. Myślę, że największym wsparciem dla niego było przyjście Kevina Blackwella, również bardzo doświadczonego szkoleniowca, który pomógł drużynie i trenerowi Grabowskiemu.

Wyobrażam sobie, że trenerowi trudno było pracować w warunkach, jakie mu przygotowaliście, mówię choćby o piłkarzach z głowami gdzie indziej.

Awansowaliśmy w zeszłym sezonie z pierwszego miejsca, naprawdę dużo się działo, cała kadra była wymieniona, więc te warunki były, jakie były, niełatwe, ale sukces udało się osiągnąć. W Ekstraklasie poprzeczka poszła wyżej, wiadomo. Natomiast skoro w poprzednim sezonie w podobnych warunkach dobrze nam szło, to nie możemy teraz wszystkiego tłumaczyć tylko finansowymi problemami klubu.

A takie oświadczenia na temat Grabowskiego jak słynny „brak opieki trenerskiej jako takiej”? To przecież nie pomagało.

Myślę, że to oświadczenie było niefortunne i nie ma sensu już do niego wracać.

Trener nie zasłużył na większy kredyt zaufania?

Trener dostał od nas bardzo duży kredyt zaufania, niestety nie mieliśmy satysfakcjonujących wyników w rundzie jesiennej i nic nie wskazywało, że one się nagle poprawią. Myślę, że wiele klubów zdecydowałoby się zmienić trenera wcześniej, a Lechia właśnie dlatego, że z tym szkoleniowcem awansowała do Ekstraklasy, chciała z nim pracować jak najdłużej, wierząc, że odmieni oblicze zespołu. To się niestety nie udało i musieliśmy się zdecydować na taki krok.

A czy trener zawsze akceptował zmiany, do jakich dochodziło w sztabie?

Po pierwsze, głównym założeniem klubu już od półtora roku było to, że to klub buduje sztab. Nie chcemy, żeby każda zmiana szkoleniowca powodowała wielkie zmiany w ludziach dookoła pierwszego trenera. Więc decyzje były podejmowane w porozumieniu z trenerem, ale jednak przez klub.

Czyli musiał się zgadzać.

Trener nic nie musiał, ale skoro pracował z tymi ludźmi, to znaczy, że się zgodził.

Skoro w ogóle chciał pracować, to musiał się zgodzić.

Jeśli pytasz, czy trener protestował i nie zgadzał się na zmianę sztabu, to nie, nie było tak.

Jak ocenisz pożegnanie z trenerem?

Myślę, że pożegnanie z zespołem miał dość sentymentalne. Było to dla niego przeżycie, pojawiły się emocje. Trudna chwila, ale na końcu do zapamiętania w sposób pozytywny.

Błażej Łukaszewski pisał, że trener dostał zakaz kontaktu z zespołem.

Właśnie powiedziałem, że żegnał się z drużyną, więc…

Zakaz można złamać.

Nie. Po prostu nie było takiego zakazu i tyle, tamta informacja była nieprawdziwa.

Skoro mówisz, że to kłamstwo, dlaczego klub nie reaguje na bieżąco? Macie złą opinię, wypada o nią więc powalczyć, kiedy można.

Trafiliśmy na okres braku rzecznika prasowego w klubie i może to był błąd, że nie było komu prostować takich informacji. Ten temat jest już również zaopiekowany.

A jest szansa, że jakiś rzecznik wytrzyma w Lechii dłużej niż pół roku?

Mamy różne zdanie na temat obecnej sytuacji, a przede wszystkim przyszłości Lechii. Ja myślę, że nie jest aż tak źle, jak chwilowo się o niej pisze, ale oczywiście nie jest też jeszcze tak dobrze, jak byśmy chcieli. Mam nadzieję że wszyscy obecni i przyszli pracownicy klubu będą mieć z tej pracy dużą satysfakcję i będą tutaj pracować długo.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

37 komentarzy

Loading...