Reklama

Nielegalne miliony dla Raduni. Stężyca doczekała się wyroku

Paweł Marszałkowski

Autor:Paweł Marszałkowski

18 grudnia 2024, 13:00 • 4 min czytania 13 komentarzy

Przez pięć lat na konta osób związanych z Radunią Stężyca i siatkarskim klubem Wieżyca 2011 Stężyca przelano 6,6 milionów złotych w formie… dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. Uważacie, że to brzmi dziwnie? Zdaniem sądu również. – Doświadczony nauczyciel mógł liczyć na dodatek w wysokości 250 złotych. Tymczasem do trenerów trafiało nawet po kilkanaście tysięcy – zdradza wójt Ireneusz Stencel.

Nielegalne miliony dla Raduni. Stężyca doczekała się wyroku

Do Stężycy zaglądaliśmy kilka razy. Po raz ostatni w lipcu, już po przegranych przez Tomasza Brzoskowskiego wyborach na wójta gminy. Brzoskowski zbudował kaszubskie Eldorado. Eldorado poskładane na trytytki, jak się okazało. Nowy wójt przeprowadził audyt i wyszło, że Stężyca jest na skraju bankructwa.

Szkoła, biblioteka, remiza… Całą gminę wybudowano na kredyt, który spłacać będą nasze dzieci i wnuki. Dług gminy i należących do niej spółek przekroczył sto milionów złotych. Deficyt budżetowy to następne kilkanaście milionów. Zadłużenie gminy jest tak duże, że banki nie chcą udzielać kolejnych kredytów – grzmiał Stencel jeszcze podczas kampanii wyborczej.

CZYTAJ WIĘCEJ: To tylko sny. Miliony utopione w Raduni [REPORTAŻ]

Jedną z pierwszych decyzji było odcięcie milionowego finansowania Raduni. Drugoligowy klub wylądował dwa poziomy niżej i wydawało się, że pora na napisy końcowe. Tymczasem właśnie zaserwowano bonusowe sceny.

Reklama

Panie Areczku, dla pana to dwie stówki

W miniony czwartek (12 grudnia) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku podjął decyzję o unieważnieniu części uchwały Rady Gminy Stężyca z 14 maja 2019 roku, odnoszącej się do przyznawania przez wójta gminy dodatków motywacyjnych nauczycielom.

Tak brzmi formalna wersja. Co oznacza w praktyce?

Że potwierdziły się nasze wątpliwości dotyczące tego, czy wójt może wypłacać dodatki motywacyjne nauczycielom, a raczej – w tym przypadku – trenerom i pracownikom klubu – mówi nam Ireneusz Stencel, obecny wójt gminy Stężyca. – W praktyce dodatki trafiały na konta osób związanych z Radunią i Wieżycą 2011. Sąd orzekł, że było to niezgodne z prawem.

Zaskarżony został sam fakt przyznawania dodatku, a także jego wysokość. W latach 2019-2024 było to ponad 6,6 milionów złotych.

Najważniejszą kwestią był fakt, że w normalnej sytuacji wójt może przyznać dodatek motywacyjny dyrektorowi szkoły, ale nauczycielom już nie. Tymczasem w 2019 roku w Stężycy przyjęto właśnie unieważnioną przez sąd uchwałę, według której to wójt decydował o wszystkich dodatkach – tłumaczy Stencel. – Największe kwoty trafiał do trenerów. Dysproporcje były potężne. Doświadczony nauczyciel, przykładowo, języka polskiego czy biologii, mógł liczyć na dodatek w wysokości 250 złotych. Tymczasem do trenerów trafiało nawet po kilkanaście tysięcy.

Warto jednak podkreślić, że nie wszyscy trenerzy byli wynagradzani w ten sposób. Za to na liście płac znajdowały się również osoby udzielające się w klubie w rolach pozasportowych.

Reklama

Ciąg dalszy nastąpi

Wiadomo, że prawo nie działa wstecz, ale czy te środki mogą zostać zwrócone gminie?

Analizujemy tę kwestię z naszymi prawnikami. Na pewno nie będzie to łatwe, ale planujemy dalsze kroki – zapowiada Stencel. – Zakładam również, że prowadzone będą kolejne postępowania, już w trybie karnym. Pewne tematy trafiły do prokuratury. W tym tematy dotyczące środków przeznaczanych na klub sportowy poprzez szkołę.

Mimo że od wyborów minęło już ponad pół roku, powszechne oburzenie w Stężycy nie ustaje.

– My jesteśmy małym środowiskiem. Większość osób wiedziała, co się dzieje. Nauczyciele również wiedzieli, że ich „koledzy z pracy” otrzymują znacznie większe pieniądze. Tylko może czasem nie znali faktycznej skali – mówi wójt.

Jeśli chodzi o kwestie sportowe, Radunia zamyka obecnie czwartoligową stawkę na Pomorzu.

Może w tabeli jeszcze tego nie widać, ale ostatnie mecze były już trochę lepsze – uważa Stencel. – Zimą planujemy pewne zmiany w drużynie, które – mam nadzieję – pozwolą powalczyć o utrzymanie. Natomiast kluczowe jest dla nas szkolenie dzieci i młodzieży i przede wszystkim w tym kierunku działamy.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy również Tomasza Brzoskowskiego, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi

Komentarze

13 komentarzy

Loading...