Reklama

Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

08 grudnia 2024, 16:56 • 2 min czytania 0 komentarzy

Aż sześciu polskich skoczków punktowało w dzisiejszym konkursie – takiego zdania nie mogliśmy jeszcze wypowiedzieć w tym sezonie. W Wiśle kadra Thomasa Thurnbichlera pokazała się z dobrej strony. Ale z racji, że mamy czasy, jakie mamy, to już w tej ścisłej czołówce nie było śladów po Biało-Czerwonych. Wygrał Pius Paschke, a na podium znaleźli się jeszcze Jan Hoerl i Stefan Kraft.

Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Na co liczyliśmy w Wiśle? Należało patrzeć realistycznie, stąd przede wszystkim na regularność i punkty Biało-Czerwonych. Chcieliśmy też zobaczyć Polaka w TOP10, mając w głowie przede wszystkim rosnących Olka Zniszczoła i Pawła Wąska. To nie udało się w sobotę, ale – patrząc na udane kwalifikacje (siódme miejsce Wąska) – mogło udać w niedzielę. Tylko że niestety – w pierwszej serii dostaliśmy kolejny przykład tego, że trwający sezon należy do Niemców i Austriaków. Te dwie nacje zdominowały pierwszą dziesiątkę, a Polacy znajdowali się w drugiej oraz trzeciej (Wąsek – 12. miejsce, Zniszczoł – 13. miejsce, Kubacki – 17. miejsce, Wolny – 19. miejsce, Stoch – 21. miejsce, Żyła – 27. miejsce).

Wypadało jednak docenić – jak wspomnieliśmy – fakt, że aż sześciu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera było już pewnych punktów do Pucharu Świata. I trzymać kciuki za poprawę wspomnianych pozycji w finałowej serii. Ale choć generalnie każdy z Polaków skakał przynajmniej przyzwoicie, tak przyzwoitość nie okazała się wystarczająca. Żaden z naszych skoczków nie wspiął się za bardzo w klasyfikacji dzisiejszego konkursu. Pozostało nam zatem obserwować, jak zaprezentują się najmocniejsi obecnie skoczkowie w stawce. Czyli przede wszystkim Pius Paschke, Stefan Kraft, Jan Hoerl oraz Daniel Tschofenig (TOP4 po pierwszej serii).

Każdy z tych asów zrobił swoje. Ale zdecydowanie, zdecydowanie najlepszy był (po raz trzeci w tym sezonie) Pius Paschke. Niemiec skoczył daleko (133.5 m, po 136 m w pierwszej serii), a także pięknie technicznie. Jego przewaga nad (przecież też kapitalnym) Jan Hoerlem wyniosła ponad osiem punktów!

Wygląda na to, że 34-latek w Bawarii liderować Pucharowi Świata będzie przynajmniej do Turnieju Czterech Skoczni. A Polacy? Dzisiaj było nieźle i należy liczyć, że w Engelbergu wykonamy kolejny krok. Po prostu.

Reklama

Miejsca Polaków w niedzielnym konkursie indywidualnym w Wiśle:

  • 11. Paweł Wąsek (127, 131 m)
  • 12. Aleksander Zniszczoł (128.5, 131 m)
  • 18. Jakub Wolny (127.5, 127 m)
  • 19. Dawid Kubacki (125.5, 124 m)
  • 25. Kamil Stoch (126, 125.5 m)
  • 26. Piotr Żyła (125, 126.5 m)

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Paweł Wojciechowski
0
Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Polecane

Komentarze

0 komentarzy

Loading...