Reklama

Imaz po meczu z Olimpią: Nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

05 grudnia 2024, 20:27 • 2 min czytania 0 komentarzy

Kolejny krok na drodze do triumfu w Pucharze Polski postawiła dziś Jagiellonia. Mistrzowie Polski pokonali w Grudziądzu drugoligową Olimpię 3:1. Do awansu białostoczan w znaczący sposób przyczynił się jej kapitan, Jesus Imaz, który spotkanie zakończył z golem i dwoma asystami. Mimo to Hiszpan nie krył swojego niezadowolenia z przebiegu starcia.

Imaz po meczu z Olimpią: Nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani

Walkę o ćwierćfinał rozgrywek zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze. Jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Kaczmarek. Odpowiedź podopiecznych Siemieńca była jednak natychmiastowa. Do wyrównania doprowadził Nene, minutę później prowadzenie Jadze dał Pululu, a kropkę nad “i” kapitalnym strzałem postawił Imaz.

Kapitan białostoczan do bramki dorzucił dziś dwie asysty. Mimo triumfu, Hiszpan nie był zachwycony z przebiegu spotkania. – Nie byliśmy odpowiednio skoncentrowani na początku meczu. Potem szybko wróciliśmy, strzeliliśmy pierwszego gola i od razu poszliśmy po kolejnego. Nie jestem jednak zadowolony z drugiej połowy. Mieliśmy dużo problemów na swojej połowie. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i gramy dalej w pucharze – podkreślił Imaz w rozmowie dla TVP Sport.

Cieszę się, że szybko zareagowaliśmy i po pierwszym golu od razu zaatakowaliśmy pressingiem i chcieliśmy zdobyć kolejnego. Po przerwie wyszliśmy nieco za spokojnie. Gramy na trzech frontach i chcieliśmy po prostu awansować dalej. Musimy być jednak bardziej skoncentrowani. Gdyby oni strzelili drugiego gola, mogło być różnie. Dobrze, że skończyło się na spalonym – dodał 34-latek.

Hiszpański gwiazdor Dumy Podlasia nie ukrywa, że marzy mu się końcowy triumf w rozgrywkach. – Jesteśmy w dobrej formie, gramy dużo spotkań, ale jesteśmy szczęśliwi z tego, że cały czas rywalizujemy na trzech frontach. Chcemy dalej wygrywać i już nie możemy doczekać się kolejnego spotkania. Odpoczęliśmy dwa dni, mamy mocną kadrę i nie szukamy nigdzie wymówek. Cieszę się z tego awansu, ponieważ mam złe wspomnienia z Narodowego i chciałbym tam ponownie wrócić.

Reklama

W obecnej kampanii Imaz ma na swoim koncie piętnaście trafień i osiem asyst w 29 meczach we wszystkich rozgrywkach.

Swojego rywala w ćwierćfinale Pucharu Polski piłkarze Dumy Podlasia poznają jutro. Z kolei w niedzielę mistrz Polski zakończy tegoroczne zmagania w Ekstraklasie spotkaniem z Puszczą.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...