Reklama

Błędy się mnożą, a sędziowie dalej milczą

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

26 listopada 2024, 13:11 • 3 min czytania 32 komentarzy

Poziom sędziowania w rundzie jesiennej Ekstraklasy jest bardzo niski. Właściwie co kolejkę mamy babole, czasem tak kuriozalne, że naprawdę trudno zrozumieć, co arbitrzy mieli w danym momencie na myśli. A właśnie wszyscy bardzo chcieliby to jednak pojąć, poznać perspektywę sędziów, ale ci niestety milczą.

Błędy się mnożą, a sędziowie dalej milczą

Zaznaczmy na początek: nie wszyscy. Są tacy, którzy biorą różne tematy na klatę, jak na przykład Kwiatkowski, Marciniak, nawet Frankowski po dźwiganiu znaku drogowego nie bał się zabrać głosu. No ale i tak mówimy o mniejszości, bo większość woli gwizdać, popełniać błędy, a potem schować się i udawać, że nic się nie stało.

W zasadzie dlaczego jest to tak naprawdę społecznie akceptowalne? Dlaczego trenerzy po porażkach muszą się tłumaczyć, dlaczego piłkarze po przegranych spotkaniach też się wypowiadają, a sędziowie po zawalonych już nie?

Mówi się o przywilejach, na przykład ostatnio wrócił temat, by sędziowie podczas spotkań byli traktowani jak funkcjonariusze publiczni, ale jakoś mniej mówi się o obowiązkach. Co by się stało, gdyby po meczu sędzia chwilę rozmawiał z dziennikarzami, którzy są przecież pośrednikiem dla kibiców. W idealnym świecie przy analizie VAR arbiter tłumaczyłby o co chodzi i dlaczego podejmuje taką, a nie inną decyzję, no ale futbol jakoś z tym się nie śpieszy, więc wprowadźmy tyle, ile możemy.

Mianowicie: nakłońmy sędziów do rozmawiania o swoich decyzjach. Przecież nie muszą mówić tylko błędach! Coś, co dla zwykłego widza może wydawać się pomyłką, tak naprawdę może być prawidłową decyzją według przepisów i wystarczy to tylko przekazać opinii publicznej.

Reklama

Czasem będą mecze, kiedy nic się nie wydarzy, no to nikt nie zada pytania. Ale jak się już coś dzieje, a dzieje się dużo, to chcielibyśmy otrzymywać odpowiedzi.

Tymczasem ich brakuje. Po sytuacji z Gurgulem – cisza. Wejście Podolskiego – cisza. Ręka na Legii – cisza, a przecież chciałoby się dowiedzieć, dlaczego VAR nie wezwał arbitra głównego do monitora, żeby zobaczył zagranie ręką i stwierdził co o tym sądzi. Co więcej: zadzwoniliśmy do arbitra Mycia, ale nie pogada, bo nie pogada i do widzenia.

Przewodniczący Kolegium Sędziów, Tomasz Mikulski mówił w ostatnim wywiadzie: – Nie odniosłem wrażenia w przeszłości, że w sytuacji, kiedy sędziowie zabierali głos publicznie, znacząco poprawiało to ich sytuację.

Cóż, teraz trudno odnieść wrażenie, że tę sytuację poprawia milczenie. Wiadomo, że nigdy wszystkich się nie zadowoli, ale jednak ludzie potrafią docenić odwagę, przyznanie się do winy, chęć wyjaśnienia konkretnych kwestii. A trudniej z kolei docenić wygodnictwo (w łagodniejszej wersji) albo tchórzostwo (w ostrzejszej).

Potem nie ma co się dziwić kibicom, że odbierają sędziów jako zamknięte towarzystwo wzajemnej adoracji. Przyjeżdżają panowie z gwizdkiem, tam nie dadzą karnego, tam dadzą, nikt nie wie dlaczego, wyjeżdżają. Ten brak transparentności na pewno nie jest zdrowy.

Więc, panowie, odwagi! Zabieracie punkty, to zabierzcie też głos.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony

Kamil Warzocha
0
Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony

Ekstraklasa

Hiszpania

Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony

Kamil Warzocha
0
Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony

Komentarze

32 komentarzy

Loading...