Michał Probierz wyprowadzony z równowagi. „Opowieści o oblężonej twierdzy to mity”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

17 listopada 2024, 16:52 • 3 min czytania

To była konferencja prasowa przez wielkie „K” i równie wielkie „P”. Selekcjoner reprezentacji Polski odpowiadał na pytania dziennikarzy i krytykę, naturalną zresztą po wysokiej porażce 1:5 z Portugalią. Michał Probierz starał się wytłumaczyć kilka palących kwestii – od spodenek Bułki aż po beznadziejną reakcję zespołu na kolejne gole rywali. Była też odpowiedź na zarzuty o nerwowe reakcje na niektóre pytania i tezy.

Michał Probierz wyprowadzony z równowagi. „Opowieści o oblężonej twierdzy to mity”
Reklama

Ten mecz zburzył nam już sam początek, gdy okazało się, że Sebastian Szymański ma problem mięśniowy, nie chcieliśmy ryzykować. Kolejnym problemem była kolejna kontuzja, Bartka Bereszyńskiego – to zmieniło nasze podejście do meczu. A potem jeszcze uraz Janka Bednarka, po której szybko podjęliśmy decyzję o zmianie w przerwie – mówił selekcjoner. – Także z tych powodów zmieniliśmy w drugiej połowie ustawienie, myślałem już o meczu ze Szkocją – tłumaczył Probierz.

Chciałbym też pochwalić Tarasa Romanczuka, który walczył w tym spotkaniu do końca i to pomimo kontuzji – dodał trener.

Reklama

Polska myśl szkoleniowa. Probierz o stylu gry

Michał Probierz został też jednak zapytany o styl gry reprezentacji Polski, która traci dużo goli: – Dopasowujemy grupę zawodników do zespołu. W ostatnim czasie gramy z dobrymi zespołami. Spotykam wielu kibiców, którzy twierdzą, że wolą efektownym styl gry i wiarę w to, że możemy powalczyć z każdym. Wielu zawodników gra też w takim ustawieniu jak nasze i nasi piłkarze podkreślają, że to w nim czują się najlepiej – mówił selekcjoner naszej kadry narodowej. – Zwrócę też uwagę, że najgorzej wyglądaliśmy z Portugalią wtedy, gdy graliśmy czwórką obrońców – dodał Michał Probierz.

To też nie jest tak, że my mówimy zawodnikom, żeby grali na „hurra” i to jest nasz pomysł na mecz. Wiele osób mówi, że jestem uparty w kwestii systemu gry. Nie, ja jestem od tego, żeby zawodników dobrze wpasować w drużynę. Pracuję jako trener od 25 lat i ciągle mam w głowie znaki zapytania, stale zastanawiam się, co zmienić, co i jak ulepszyć. Ostatnie osiem spotkań naprawdę graliśmy z topowymi zespołami. Jeśli mamy się rozwijać, to musimy z nimi grać, a kluczowi zawodnicy muszą występować regularnie w swoich klubach – tłumaczył dalej selekcjoner naszej kadry.

Plaga kontuzji w meczu z Portugalią zmusiła trenera do sięgnięcia po jeszcze jednego zawodnika. – Mateusz Wieteska już parę razy był z nami na zgrupowaniach, więc wie, jak gramy. Zwracam uwagę, że kontuzjowany Bartosz Bereszyński mógłby też zagrać w trójce obrońców, a i on nam ostatecznie wypadł. Dlatego też był nam potrzebny dodatkowy piłkarz do formacji defensywnej.

Oblężona twierdza? Probierz stanowczo odpowiada

W trakcie konferencji pojawiła się również teza, na którą Michał Probierz zareagował bardzo stanowczo. Trener odpowiedział jednemu z dziennikarzy, że wcale nie występuje u niego syndrom oblężonej twierdzy i nie zachowuje się w sposób nerwowy: – Kiedy ja byłem nerwowy? Ja nie jestem nerwowy, rozmawiam z każdym. Nie zamykam się na dziennikarzy. Odpowiadam na każde pytanie, które pada – mówił szkoleniowiec. – Szanuję każdą opinię, ale opowieści o moim syndromie oblężonej twierdzy to zwykłe mity – podsumował.

I znowu blamaż. Michał Probierz nie potrafi poukładać defensywy [CZYTAJ]

Jako drużyna jesteśmy na dobre i na złe. Każdy w zespole ma prawo popełnić błąd, tak jak Łukasz Gawrjołek – okazał wsparcie team managerowi reprezentacji Polski Michał Probierz. Wszystko oczywiście w sprawie niezgłoszenia Karola Świderskiego w protokole meczowym przed spotkaniem z Portugalią.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama
Reklama