Patryk Dziczek, Mateusz Kowalczyk, Maxi Oyedele i inni. Oni byli próbowani przez Michała Probierza na środku pomocy reprezentacji Polski. Teraz powołanie otrzymał 20-letni Antoni Kozubal z Lecha Poznań, który – tak się wydaje – może dać kadrze więcej, niż wspomniana wyżej trójka. Prywatnie Antek jest specyficznym człowiekiem. Niedawno nie zdecydował się na udział w „Lidze+ Extra”. Ma swój świat, niektórzy porównują go do młodego Wojciecha Szczęsnego. Ale na boisku błyszczy. – Zasłużył na powołanie. To już czołowa postać Lecha – mówi były trener Kozubala. A dyrektor akademii, w której Antek się wychował, porównuje go do Stanislava Lobotki i tłumaczy, dlaczego może świetnie dogadywać się na boisku z Piotrem Zielińskim.
Od początku kadencji Michała Probierza było widać, że selekcjoner poszukuje kogoś, kto sprawdzi się w środku pola. Powoływał zawodników z Ekstraklasy, niektóre jego wybory były nieoczywiste. Szansę dostał m.in. Patryk Dziczek z Piasta Gliwice, na kadrę przyjechał Mateusz Kowalczyk z GKS-u Katowice, a Maxi Oyedele z Legii Warszawa nie dość, że został powołany po zaledwie trzech spotkaniach o stawkę w klubie, to jeszcze wyszedł na spotkanie z Portugalią (1:3) od pierwszej minuty i nie wypadł w nim najlepiej (choć był przesadnie krytykowany, kilku piłkarzy zagrało jeszcze gorzej).
Teraz, na spotkania przeciwko Portugalii (15 listopada w Porto) oraz Szkocji (18 listopada na Narodowym), Probierz zdecydował się na pomocnika Lecha Poznań, 20-letniego Antoniego Kozubala. W tym przypadku ciężko jednak mówić o zaskoczeniu, bo, jak w tym tekście tłumaczył Szymon Janczyk, mówimy o graczu, który jest jednym z trzech najlepszych na swojej pozycji w lidze. Już w kwietniu tego roku, gdy był jeszcze na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice i robił furorę w I lidze, pisałem w tym artykule, że to chłopak, który prędzej czy później trafi do pierwszej reprezentacji. Tak się właśnie stało, a teraz pytanie brzmi: w jakich aspektach Kozubal może dać kadrze więcej, niż poprzedni piłkarze z Ekstraklasy, testowani na tej pozycji?
Przedłużenie ręki trenera
Grzegorz Raus to założyciel oraz dyrektor Akademii Piłkarskiej Beniaminek Krosno, w której Antek zaczynał przygodę z futbolem. Kilka miesięcy temu Raus mówił mi, że według niego Kozubal w rozumieniu gry już teraz jest lepszy od Karola Linettego. – W październiku Antka wybrano najlepszym młodzieżowcem Ekstraklasy. Myślę, że gdyby nie dostał teraz powołania, byłby z tego powodu trochę niedosyt. Biorąc pod uwagę, jak nieoczywistych piłkarzy powoływał trener Probierz, Antek zasłużył tym bardziej, by znaleźć się w kadrze – mówi nam Raus.
Kozubal, w meczu Lecha z Puszczą
A po chwili dodaje: – Oglądałem na żywo dwa mecze Lecha w tym sezonie: z Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin. Widziałem z trybun, że Kozubal, mimo młodego wieku, jest na boisku przedłużeniem ręki trenera. Lech gra w tym sezonie inaczej, lepiej. To piłka proaktywna, bardziej dynamiczna i on się świetnie w tym odnajduje. W środku pola razem z Radosławem Murawskim kontrolują przebieg wydarzeń przez płynność i zarazem zmienność gry. Antek nawet rękami pokazuje starszym kolegom, jak się najlepiej ustawić i co zaraz zrobić. Imponuje w pressingu, ma świetny doskok, szybko odbiera piłkę. Do tego szuka sobie pozycji, wbiega między linie. Jest przez to bardzo trudny do przykrycia. Poza tym, Antek świetnie antycypuje grę, przewiduje, gdzie za chwilę znajdzie się piłka.
Wszystkie atuty Kozubala
Jakub Żubrowski to były zawodnik klubów Ekstraklasy, który występował również jako środkowy pomocnik. Obecnie realizuje się w roli dziennikarza. W październiku w serwisie X (dawny Twitter) opublikował nitkę, która, na przykładach, pokazuje największe atuty Kozubala. Napisał wtedy o pomocniku Lecha tak: „Intensywność, proaktywność, wysoki poziom rozumienia gry. Bardzo często te słowa padają w odpowiedzi na pytanie, co ma cechować klasową drużynę. Te rzeczy to według mnie to, co wyróżnia Antoniego Kozubala na tle innych zawodników z Ekstraklasy w największym stopniu. Dołóżmy do tego znakomite wyszkolenie techniczne, mocny mental i rysuje nam się obraz jednego z najlepszych środkowych pomocników tego sezonu Ekstraklasy”.
KOZUBALLER
Intensywność, proaktywność, wysoki poziom rozumienia gry. Bardzo często te słowa padają w odpowiedzi na pytanie, co ma cechować klasową drużynę. Te rzeczy to według mnie to, co wyróżnia Antoniego Kozubala na tle innych zawodników z Ekstraklasy w największym stopniu.… pic.twitter.com/nGuxxXXGmP
— Jakub Żubrowski (@Jakub_Zubrowski) October 22, 2024
Inne atuty pomocnika, które wymienił wówczas były zawodnik m.in. Korony Kielce: bycie cały czas w biegu, rozciąganie linii obrony, domaganie się piłki. Do tego swoboda i jakość podań słabszą nogą.
Wystarczy uważnie obejrzeć większość meczów Lecha, skupiając się na Kozubalu, i to wszystko widać. Ale on pokazywał swoje wielkie umiejętności już w ubiegłym sezonie, kiedy pomógł awansować do Ekstraklasy GKS-owi Katowice. W rozgrywkach 2023/2024 osiągnął imponujące liczby: pięć goli i dziesięć asyst. – Antek świetnie czuje całe boisko, imponował mi jego przegląd pola. Potrafił się podłączyć do akcji, ma też nieszablonowe podanie. Oglądam mecze Lecha, gdy tylko mogę, i on naprawdę jest już czołową postacią tego zespołu. Znam się dobrze z trenerem Probierzem, ale Michał nie pytał mnie o Antka. Uważam jednak, że świetnie się stało, że Kozubal znalazł się teraz w kadrze – mówi w rozmowie z Weszło Rafał Górak, trener GKS-u.
– Lech w tym sezonie mocno ruszył, a Kozubal od początku jest ważnym punktem tej maszyny. Oglądałem mecze GKS-u, rozmawiałem też z chłopakami, którzy grali razem z nim w I lidze. Wszyscy mówili o jego mentalu. To chłopak, który zawsze chce dostać piłkę, być pod grą. Na boisku zazwyczaj podejmuje dobre decyzje: wie, kiedy skupiać na sobie rywali, a kiedy zagrać na dwa kontakty. Jeżeli coś było lekkim zaskoczeniem, to fakt, że tak łatwo przeniósł te wszystkie atuty na Lecha, który dominuje w lidze – dodaje Żubrowski.
Kozubal w barwach GKS-u Katowice
Głowa Kozubala to też ciekawy temat. On sam, gdy w kwietniu pytałem go o największy atut, powiedział właśnie o mentalności, twardym stąpaniu po ziemi. Dopiero później wymienił jakość podań. Niedawno zrobiło się pewne zamieszanie, gdy pojawiła się informacja, że młody zawodnik jednak nie pojawi się w programie „Liga+ Extra” na Canal+, choć był już awizowany jako gość. Kozubal mówił wtedy osobom ze swojego otoczenia, że po prostu nie czuł się gotowy na taki występ. Gdy się go pozna, widzisz, że to bardzo inteligentny chłopak, który trochę podąża własnymi ścieżkami. – Ma coś z młodego Wojtka Szczęsnego – słyszę od osoby z jego otoczenia.
Jest jak Lobotka?
Po powołaniu dla Kozubala pojawiły się głosy, że to zawodnik, który może świetnie odnaleźć się w kombinacyjnej grze krótkimi podaniami, u boku Piotra Zielińskiego czy Kacpra Urbańskiego. Raus podziela tę opinię.
– To świetnie, że spotkają się na zgrupowaniu z Zielińskim. Przez lata oglądałem Napoli i widziałem, jak Piotrek znakomicie uzupełniał się w tym klubie ze Stanislavem Lobotką. To była niesamowita nić porozumienia. Zieliński to dla mnie „pan piłkarz”, ale nigdy w reprezentacji nie udało się obudować go w środku kimś, z kim świetnie by się rozumiał. Myślałem, że takim zawodnikiem może być Jakub Moder, ale trochę zatrzymały go kontuzje. I teraz pojawia się Antek, który nie tylko wyglądem, ale również swoją proaktywnością bardzo mi przypomina Lobotkę. Może Zieliński stwierdzi: „O, jak super. Jest gość, który gra podobnie. Możemy poklepać”. Uważam, że jeżeli się to wszystko mądrze poprowadzi, to może być game changer dla naszej kadry. Antek to dla mnie nowoczesna „szóstka” – bardzo ciekawie grający, raczej defensywny pomocnik. Tak go widzę w kadrze. Mam tylko nadzieję, że nie zostanie spalony, jak Oyedele, który wyszedł w pierwszym składzie na Portugalię – ocenia dyrektor Beniaminka.
Żubrowski nie do końca zgadza się z tymi podobieństwami do Lobotki. – Wyglądają podobnie, to na pewno. Ale profil jest jednak trochę różny. Kozubal grał najczęściej w drużynach z dwójką środkowych pomocników. GKS Katowice występował w ustawieniu 3-4-2-1, a duet środkowych pomocników Antek tworzył tam z Oskarem Repką. W Lechu to Radosław Murawski bardziej odpowiada za fazę defensywną i trzymanie pozycji przed obrońcami. Lobotka natomiast często występował sam, jako „szóstka”. Choć na pewno obaj mają dużą swobodę z piłką przy nodze i potrafią podać między liniami. Kwestia jest teraz taka: czy w systemie 3-5-2, którym gra nasza kadra, uda się zrobić z Kozubala właśnie taką „szóstkę”, trzymającą pozycję? Nie wiemy tego, bo trochę brakuje nam próby. Zieliński próbował tak grać, w Interze też występuje trochę głębiej. Ale mimo wszystko szkoda marnować to, co Zieliński może dać reprezentacji, grając wyżej – analizuje Żubrowski.
Górak przekonuje, że warto stawiać w reprezentacji na zawodników, regularnie występujących w Ekstraklasie. – Część piłkarzy kadry nie gra tyle w klubach, ile byśmy chcieli. Dlatego zwłaszcza w środku pola lepiej wybrać chłopaka z polskiej ligi, ale grającego w każdej kolejce. To da komfort Piotrowi Zielińskiemu i całej drużynie będzie się łatwiej grać. To szerszy temat, ale ja osobiście nie widzę nic złego w tym, że Oyedele wyszedł od pierwszej minuty na Portugalię. Można było naczytać się krytyki pod jego adresem, ale ja się z tym nie zgadzam. To są bardzo dobre próby dla tych ludzi. Mam nadzieję, że teraz szansę otrzyma Antek. Gramy w Lidze Narodów z mocnymi rywalami. To idealne okoliczności na debiut. Gdy zaczną się eliminacje mistrzostw świata czy Europy, nie będzie już żartów – mówi trener GKS-u.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:
- Ostatni Mohikanin. Długowieczność Roberta Lewandowskiego
- Ból głowy Probierza. Wypadł mu piłkarz
- Oto droga Michała Gurgula do kadry Probierza
Fot. Newspix.pl