Trenerskie perypetie byłego wybitnego pomocnika nie są materiałem na żadną przyjemną lekturę o piłkarzu, który odniósł sukces w roli szkoleniowca. Andrea Pirlo mimo wszystko bliżej ma do Franka Lamparda niż Pepa Guardioli. Teraz może dostać nową posadę, po tym jak w sierpniu rozstał się z Sampdorią.
Swój były już klub po wyraźnym falstarcie i od kilku miesięcy pozostaje bez pracy. Football Insider donosi o zaskakującym kierunku, jaki wkrótce mógłby obrać Włoch. Zgodnie z informacjami portalu Pirlo mógłby przejąć posadę Philippe Clementa, który dowodzi Rangers.
Szkoci tracą dystans do liderującego w lidze Celtiku, a ich celem, jak zawsze, jest mistrzostwo. Co gorsza, Rangers zajmują dopiero trzecie miejsce w tabeli, bo ich odwiecznym rywalom kroku dotrzymuje ekipa z Aberdeen.
Negocjacje między klubem a nowym trenerem mają już być naprawdę zaawansowane. Choć kontrakt aktualnego szkoleniowca miałby obowiązywać aż do 2028 roku, to w Glasgow chyba stracili do niego cierpliwość. A to może być spora szansa dla Pirlo, by przypomnieć o sobie kibicom.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Król Mikael Ishak, czyli najbardziej kochany zagraniczny piłkarz w historii Poznania
- Sutrykalia wracają do Śląska Wrocław
- Mistrz pióra, playboy, bon vivant. Legenda Janusza Atlasa [REPORTAŻ]
- Barcelona wygrywa bez gdybania [KOMENTARZ]
Fot. Newspix