Reklama

Thuram bohaterem ostatniej akcji. Inzaghi: „Moja drużyna ma wielkie serce”

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

24 października 2024, 11:12 • 3 min czytania 0 komentarzy

Inter Mediolan wyrwał punkty szwajcarskiemu Young Boys Berno w jednej z ostatnich akcji meczu trzeciej kolejki fazy ligowej Champions League. Po spotkaniu na konferencji prasowej tę ciężką przeprawę komentował trener mistrza Włoch – Simone Inzaghi.

Thuram bohaterem ostatniej akcji. Inzaghi: „Moja drużyna ma wielkie serce”

Trzecią kolejkę spotkań w tegorocznej Ligi Mistrzów mediolański zespół zakończył cennym zwycięstwem, wyczekiwanym do ostatniej minuty, kiedy to Marcus Thuram był najszybszy w polu karnym i idealnie przyłożył nogę do piłki dośrodkowanej przez Federico Dimarco. To był bardzo trudny mecz dla Nerazzurrich, którzy nie mogli sforsować muru ustawionego przed bramką dzielnie i szczęśliwie broniących się gospodarzy. Mieli nawet karnego, ale z 11 metrów pomylił się Arnautovic i bramkarz szwajcarskiego zespołu odbił piłkę.

Nicolo Barella, który otrzymał statuetkę najlepszego gracza tego meczu, przyznał: – To był otwarty mecz, powinniśmy zagrać lepiej od początku. Nie wykorzystaliśmy wszystkich okazji, a oni wykazali się odwagą, ale ostatecznie odnieśliśmy piękne zwycięstwo. W Lidze Mistrzów nie ma łatwych meczów. Gdy mecz się komplikuje, ciężko jest go wrócić na właściwe tory, ale daliśmy radę i jesteśmy z tego zadowoleni.

W podobnym tonie wypowiadał się szkoleniowiec włoskiego zespołu – Simone Inzaghi, który stwierdził, że ten sukces pokazał, że jego zespół ma wielkie serce i ogromnie docenia wyszarpane w ostatnich minutach trzy punkty zdobyte na trudnym terenie.

– W Lidze Mistrzów wszystkie mecze są trudne. Wszystkie włoskie drużyny, które tu ostatnio grały, cierpiały. My jednak mieliśmy wielkie serce, wierzyliśmy w to do końca i przywieźliśmy do domu zasłużone zwycięstwo. Wszyscy, którzy weszli z ławki, dali nową energię, tak jak miało to już miejsce w Rzymie. Mam szeroki skład, a teraz, gdy mamy pewne braki, to ma jeszcze większe znaczenie. Barella zasługuje tylko na komplementy za swój występ. Rozmawiałem też z Arnautoviciem na ławce rezerwowych i obwiniał się za niestrzelonego karnego. Czuł się odpowiedzialny, ale powiedziałem mu, żeby zachował spokój i skupiał się tylko na robocie, którą mamy do zrobienia – powiedział trener Nerazzurrich.

Reklama

Na boisku w tym meczu mieliśmy też dwóch Polaków. Łukasz Łakomy w barwach gospodarzy wyszedł w podstawowej jedenastce i zszedł z boiska w 77. minucie po niezłym występie. Po godzinie gry na murawie zameldował się za to Piotr Zieliński, który był blisko pokonania Ballmoosa, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Young Boys.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...